 |
oczy otwarte szarpią obraz, sine dłonie łapią wydech
|
|
 |
ktoś powiedział mi, masz w oczach iskry, trik iluzjonisty, to twój ogień w nich błyszczy
|
|
 |
możesz nas nie lubić, lecz na bank czujesz respekt
|
|
 |
gdyby był, możliwy chociaż jeden krok do tyłu
|
|
 |
to wyżera mózg tak jak wóda szklankami
|
|
 |
nawet kiedy płaczę to te łzy zamarzają bo w środku jestem zimny, jak upadły anioł
|
|
 |
wielu mówi, że pewnie jestem chory umysłowo, a jeśli ktoś mnie słucha to ma też coś z głową
|
|
 |
chuj z twoim gustem, nie muszę się podobać
|
|
 |
i dzień za dniem tutaj mija się z sensem, 'zabierz mnie stąd?' - 'dokąd?' - 'obojętnie'
|
|
 |
jestem hukiem eksplozji i rażącym światłem błysku, ty chłystku jestem zaprzeczeniem pacyfizmu
|
|
 |
dać czas czasowi nic się nie zmienia prawdą staje się wykrakana przepowiednia
|
|
 |
boisz się love forever i słusznie Skurwysynu siedzę pod twoim łóżkiem
|
|
|
|