 |
|
- A psik ! - Na zdrowie ! - A psik ! - Co Ty alergię masz ?- Tak, na idiotów !
|
|
 |
|
Zagramy w pomidora ? - Ok. - Co robisz ? - Pomidor. - Jak ma na imię twój tata ? - pomidor. - Jakie warzywo Cię w nocy prześladuje ? - Pomidor. - Kochasz mnie ? - Nawet nie wiesz jak bardzo.
|
|
 |
|
zero smutków, zero złości wyjebane po całości ; D
|
|
 |
|
Sytuacja w aptece. - Dzień dobry, czy są prezerwatywy o smaku truskawkowym? - Tak są. - To poproszę paczkę. A bananowe są? - Są. - A wiśniowe? Facet stojący za nim, już zniecierpliwiony odszywa się: " Panie, będziesz pieprzyć, czy kompot robić?
|
|
 |
|
- Stało się... - Co !? -Jestem uzależniona. -Od czego ? -Od najgorszej rzeczy... - Czyli ? - Od Niego ;x
|
|
 |
|
Nie, nie musisz mieć jebanych sześciu zer na koncie, nie musisz na 16 urodziny dostać najlepsze Ferrari, nie musisz ubierać sie za tysiąc złoty, chodzić w markowych butach, kupić najdroższą deskę, mimo tego, że nie umiesz jeździć . Możesz być biednym chlopakiem, który pod moim domem zaśpiewa Moją ulubioną piosenke, będzie pisał słodkie lisciki, i tak.. wtedy Cię pokocham .
|
|
 |
|
mianownik : chłopak. dopełniacz : chłopaka. celownik : chłopakowi. biernik : chłopaka . narzędnik : ( z ) chłopakiem. miejscownik : ( o ) chłopaku. wołacz : O Ty jebany , pierdolony skurwielu bez mózgu !
|
|
 |
|
Nakurwiam najpierw w Basket ,potem bity, a na koniec melanż.
|
|
 |
|
stanęła przed nim, cała roztrzęsiona. zaciskając zęby, starała się na próżno powstrzymać łzy, spływające nieustannie po jej policzku. w drżącej ręce, trzymała przy skroni pistolet. - zabiję się rozumiesz?! zabiję! - krzyczała dusząc się płaczem. - uspokój się. jesteś w amoku, nie wiesz co robisz. oddaj mi ten pistolet. - mówił do niej. starając opanować się własne emocje, wyciągał ku niej dłonie. - zabiję się! - zagryzła wargę na tyle mocno, że zaczęła sączyć się z niej krew. - nie zachowuj się jak desperatka! zabij się z naiwności, no proszę! zabij się. - krzyczał z przekonaniem, że go nie posłucha. -do końca życia będzie Cię dręczyć sumienie za to, że mnie nie kochałeś! - krzyczała w niebo głosy, ocierając rozmazany tusz końcem rękawa, wolnej ręki. - rób co chcesz. jestem zmęczony tym całym przedstawieniem. wracam do swojej dziewczyny. ona jest warta uwagi, nie robiąc z siebie desperatki chcącej zwróci na siebie uwagę. - wyszeptał. naciskając klamkę pokoju, usłyszał strzał broni.
|
|
 |
|
Kabaret pod tytułem "Życie" czas zacząć.
|
|
 |
|
Chcesz bym się otworzył przed Tobą? Ok, ale nie wiem jak później się spojrzysz na mnie.
|
|
 |
|
Miłość- wciąż na topie idioctwo, które powoduje zaćmę obu oczu.
|
|
|
|