 |
Zdaje sobie sprawę z tego, że wiecznie nie będzie kolorowo. Wspólne mieszkanie, dzielenie obowiązków, a nawet łóżka będą sprawiały nam trudności. Częste kłótnie staną się rutyną, a moje wkurwienie osiągnie apogeum, kiedy to po raz tysięczny będę prosić cię o wyrzucenie skarpet do pralki. Mimo wielu trudności, które staną nam na drodze - wierze w nas. Przecież zawsze są dobre strony. Twoja obecność na wyciągnięcie dłoni sprawi, że zawsze będę czuła się bezpiecznie, wspólne kąpiele, gotowanie i testowanie mebli do urozmaiconych pozycji seksualnych utwierdza mnie w tym. Przecież jesteśmy dla siebie stworzeni, nie możemy tego spieprzyć, nigdy - w imię tak potężnego uczucia jakim jest nasza miłość. / slonbogiem
|
|
 |
"słodki pocałunek, ogarnięte serce i Twój lekki uśmiech działa kojąco na to chore lecz piękne życie."-dla.niej
|
|
 |
"szczęście jest realne. niepowodzenie głupim wymysłem."-dla.niej
|
|
 |
Tak chciałabym być na jej miejscu, chciałabym Cię mieć, dotykać, czuć ,że jestem dla Ciebie ważna, bo nigdy tego nie czułam, mimo,że wiele razy tak mówiłeś.
|
|
 |
Ani jeden żywy promień nie zdołał przebić powodzi chmur gnanych przez wichry. Leciała ulewa deszczu sypkiego jak ziarno. Wiatr krople jego w locie podrywał, niósł w kierunku ukośnym i ciskał o nasze postury jak i ziemię. A on? Ujmując moją dłoń przyklęknął na pokrytej wodą kostce brukowej wyjmując sprawnie z kieszeni małe pudełeczko. - Chce spędzić z Tobą każdą kolejną sekundę, minutę, kwadrans, godzinę, dobę, tydzień, miesiąc, rok, wiek. Pragnę byś była moja już na zawsze. - szepnął spoglądając wprost w moje tęczówki, a następnie otworzył pudełko. - Wyjdź za mnie. - dodał muskając wargami moją dłoń. A ja? Nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa, chociaż wiele słów lgnęło na język. Słone krople napłynęły do oczu, a prawa dłoń, którą z tak wielką czułością ujmował wysunęła się, a na palec wślizgnął się pierścionek zaręczynowy. - Nieodwołalnie jesteśmy na siebie skazani. - wydusiłam w końcu po czym nasze usta zjednoczyły się w pieczęci miłości. / slonbogiem
|
|
 |
Wiesz co? Minęło mi. Nie będę walczyć o coś, co mnie kurwa niszczy.
|
|
 |
I chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście. Chcesz wiedzieć ? Powoli zapominam że jesteś.
|
|
 |
I nawet jeśli będzie mi kurewsko źle na pytanie 'co u Ciebie' odpowiem, że radzę sobie świetnie.
|
|
 |
"czujesz to szczęście gdy siadasz na motor i wiesz że niczego Ci nie potrzeba, gdy wychodzisz na stadion i czujesz się większy niż ziemia, gdy rozkoszujesz się najlepsza czekoladą i myślisz że możesz umrzeć, gdy spędzasz czas z rodziną i czujesz to szczęście, gdy wchodzisz na Mount Everest i łapiesz Boga za rękę. dla niektórych to są najszczęśliwsze chwilę w życiu. mi nie odpowiada żadna z tych definicji, bo nie znam większego szczęścia niż Twoja osoba."-dla.niej
|
|
 |
"mam w głowie Twoje słowa, pocałunki które składałaś na moim ciele i ustach. w ramionach mam Ciebie, serca mocno ściśnięte a Twoje oczy zamrożone na mojej twarzy. jej ciało drobne i atrakcyjne bez żadnej skazy. tak to ona, nieuchwytna wzrokiem, karmiąca mój organizm, dostarczająca mi tylu wrażeń, czyniąca mnie nieśmiertelnym."-dla.niej
|
|
|
|