 |
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć. Po prostu nie da.
|
|
 |
Zastanawiasz się dokąd iść i po co żyć, kiedy zwykłe dni bolą zbyt, przynosząc wstyd. Wolisz wobec nich być obojętna, przecierasz łzy, chciałabyś nie pamiętać ich.
|
|
 |
Boję się śmierci, bo jeśli nie ma nic po śmierci to chcę wykorzystać to życie co do reszty.
|
|
 |
Za wszystko co robisz tu, całkiem świadomy. Rozliczy Cię kiedyś Bóg, Ty weź o tym pomyśl. Bo nie wiesz kiedy nastąpi ten dzień, ta chwila, gdy będzie za późno już.
|
|
 |
Zmarnuj ze mną trochę czasu.
|
|
 |
W górę szkło, wypijmy za błędy.
|
|
 |
Ze łzami w oczach mówił, że miłość jest ich nadzieją.
|
|
 |
Rób to co robisz brat, świat jest dziki. Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim.
|
|
 |
Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment
W którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
|
|
 |
Upadłem, to nie było śmieszne, Nadal wiem, że w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada.
|
|
 |
Nie ma miłości, a może jej nie znam. Może boje się, że to będzie ta pieprzona klęska. wiesz, że czasami najtwardszy głaz pęka.
|
|
 |
Bo każdy upadek tu kształtował mój charakter.
|
|
|
|