 |
zamknij się i posłuchaj. dasz radę, masz siłę, dużo siły, jesteś kobietą! to Ty masz cudowne oczy i najpiękniejszy uśmiech, którym możesz zdobyć każdego. to On traci na tym, że Cię zostawił, nie Ty. nie poddawaj się. -motywuje, nie? i pomyśleć, że mówi to ta, która się poddała.
|
|
 |
po dziesiątym kieliszku i szóstym papierosie nawet jego odejście stało się zabawne.
|
|
 |
czasem podczas zwykłych, codziennych czynności odczuwam jego brak.czasem idąc ciemną ulicą i wpatrując się w niebo pełne gwiazd brakuje mi go przy swoim boku i jego ciągłego wypatrywania czy gdzieś nie zauważy spadającej gwiazdy. czasem stojąc w towarzystwie znajomych brakuje mi jego uścisku od tyłu i szeptu jak bardzo kocha. czasem podczas słuchania muzyki wspominam wszystkie chwile z nim spędzone, godzinne siedzenie w jego ramionach i kłócenie się o to kto ma racje, uwielbiałam go szczypać i łaskotać wtedy zrywał się i łapiąc mocno moje ręce powtarzał, że jestem chora psychicznie. każdego dnia żegnaliśmy się dwie godziny stojąc pod moim domem do drugiej w nocy. brakuje mi tego jak męczył mnie cały wieczór smsami i z uśmiechem na twarzy padałam z braku sił a rano czytałam wiadomość od niego 'w końcu cię zamęczyłem. kocham cię :*'. tęsknie za nim, okropnie i mimo tego, że mam świadomość, że on czeka na mnie i kocha całym sercem coś mnie trzyma i nie potrafi pchnąć w jego stronę.
|
|
 |
Nasze pokolenie, nasączone bólem i łzami, wódką i fajkami. Pęknięte serca i poszarpane dusze. Sztuczne uśmiechy i sztuczne ciała. Fałszywe gesty i dwulicowe zachowania. Brudni, puści, zagubieni, samotni.
|
|
 |
czuję,że zaczyna brakować mi sił. widzę, jak mało kolorowy jest dla mnie każdy kolejny dzień. czuję ogromną pustkę, i chęć zamknięcia się w ciemnym pokoju. nie ma na mojej twarzy nawet cienia uśmiechu, a każdy kolejny dzień nie cieszy ani trochę. tracę siły - na wszystko,a zwłaszcza na walkę, którą toczę już od kilku lat. tracę chęć do tego by wstać i iść przed siebie. tracę swoje prawdziwe "ja". i to mnie zabija.... || kissmyshoes
|
|
 |
Kurwa mać! Jest źle.. na prawdę jest źle.. nawet nie mam ochoty już żyć..
|
|
 |
Byłeś tak wkurwiony, a ja wiedząc to denerwowałam Cie jeszcze bardziej. Popychałam, wyzywałam chociaż wiedziałam, że mógłbyś mnie w każdej chwili uderzyć. Nie bałam się. Kazałam, wręcz namawiałam Cię żebyś to zrobił. Chcąc pobudzić w Tobie jeszcze większy agresor powiedziałam, że Cie zdradziłam. Byłam przygotowana na najgorsze. Jednak Ty uspokoiłeś się, opanowałeś furie. Moje ręce, które trzymałeś w nadgarstkach żeby uchronić się od kolejnych uderzeń położyłeś sobie na ramieniu. Wtuliłeś się we mnie jak bezbronne dziecko mocząc przy tym moją koszulkę i włosy łzami. Nastała cisza. Nie było już słychać serc, które kilka sekund wcześniej waliły jak oszalałe. Oba pękły w tym samym momencie.
|
|
 |
A teraz siedzę przed komputerem, wpatruję się w niego bezczynnie, słucham jakiegoś zamulonego rapu i nie wykonuję żadnych innych czynności, siedzę i przeglądam jakieś nudne strony na necie. i tak w kółko. ktoś mnie woła, a ja nie zwracam na to uwagi. wchodzę na facebooka, zjeżdżam myszką na dół przeglądając te wszystkie wpisy, którzy dodali moi znajomi i nagle pyk, twoje zdjęcie. w oczach pojawiają się łzy, ale jeszcze nie płaczę, wmawiam sobie 'idiotko, tylko nie płacz, tylko tyle, kochaj go, cierp, ale nie płacz o takiego kogoś', klikam na zdjęcie, patrzę na opis i łzy, mimowolnie płyną. jest on miłosny i nie do mnie, lecz do niej, patrzę na komentarze i zauważam ją, tą dziewczynę, której szczerze nienawidzę za to, że mi go zabrała. 'dziękuję kochanie, jesteś najlepszy!: ** < 3' a łzy już nie płyną, a się leją, jak strumień. nie potrafię nad nimi zapanować. i nie potrafię zrozumieć tego, że tak bardzo kocham kogoś, kto kocha kogoś innego. to takie smutne. / charakterystycznie
|
|
 |
wiesz jak cholernie strasznie się czułam? jak bardzo bezsilna byłam, gdy całe noce i dnie spędzałam w szpitalu czuwając przy Nim, jak błagałam Boga żeby się nie poddał, i jak ciężko było mi patrzeć na Jego bladą twarz. wiesz jak cholernie bolał moment w którym wybudził się i szeptem powiedział:' wiedziałem, że tu będziesz', po czym uśmiechnął się, a ja myślałam, że już po wszystkim? jak mocno płynęły mi łzy, gdy nagle cała ta aparatura zaczęła piszczeć, a On odleciał? jak bolało, tam w środku, gdy z całej siły wyciągali mnie stamtąd za ręce, a ja nie chciałam od Niego odejść. jak krzyczałam w niebogłosy by Go odratowali. jak bardzo cierpiałam, stojąc za szybą i patrząc jak Jego ciało co chwila podnosi się i opada, a ta pieprzona kreska nadal jest ciągła. jak ledwie mogłam oddychać, i jak bardzo się bałam? nie wiesz. nie masz pojęcia. bo nigdy nie zrozumiesz tego, jak bardzo Go kocham i jak cholernie wiele dla mnie znaczy.
|
|
 |
Wiesz co jest najgorsze? to, że ty ją na prawdę kochasz, to nie jest żaden blef z twojej strony, chociaż tak na początku myślałam. i to jest dla mnie najgorsze, bo kiedy ja zniknęłam z twojego życia, nie byłeś nawet przez chwilę smutny, nie wykazałeś żadnych uczuć co do mojej osoby, byłeś obojętny, miałeś mnie głęboko w dupie. potem nagle się zakochałeś, chociaż twierdziłeś, że na związek gotowy nie jesteś. i ją, tę dziewczynę, pokochałeś bardziej ode mnie. nie, wróć, mnie nie kochałeś, byłam dla ciebie nikim. i to jest najgorsze. bo ty masz już ułożone życia, a ja dalej zwijam się nocą z bólu i połykam gorzkie łzy codziennie sobie obiecując, że to ostatni raz. / charakterystycznie
|
|
 |
a gdy myślę o przyjacielu, który skoczył? jestem pewna, że nawet podejmując ten najważniejszy krok w życiu, i lecąc z tych kilku pięter - myślał o Nas. myślał o tym jak bardzo Nas zrani, i jak wiele osób będzie za Nim tęsknić. myślał o ukochanej, która wyleje mnóstwo łez, i o matce, która się z tego nie podniesie. nie myśał o sobie - i to nie dlatego , że nie było na to czasu, tylko dlatego, że zawsze był tym kochanym Promyczkiem na osiedlu, który rozświetlał serca innych, a na własne zabrakło mu iskry.
|
|
 |
Bądź, denerwuj, budź o nietypowych porach, uspokajaj kiedy będzie trzeba, kłóć się ze mną, przytulaj, znikaj bez pożegnania, przepraszaj, wzbudzaj zazdrość, całuj, rób mi śniadania, oglądaj ze mną filmy, zaciągaj mnie do łóżka, nie odzywaj się, wymuszaj różne kwestie, obiecuj, rozczarowuj, trzymaj za rękę, traktuj jak małe dziecko, nie przyznawaj mi nigdy racji, patrz w oczy, rób spontaniczne kroki, ignoruj, rozpieszczaj, dawaj poczucie bezpieczeństwa, krzycz, bądź zazdrosny, łaskocz, zabieraj do kina, dawaj kazania na temat palenia, mów to irytujące " a nie mówiłem?!" , nie pozwól abym płakała, nie narzekaj na mnie . Po prostu kochaj, rozumiesz?
|
|
|
|