głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika queenie

mimo wszystko wiem  że jutro niezależnie od okoliczności usłyszę 'wszystkiego najlepszego kotek' wypowiedziane z Jego ust  poczuję znów Jego ręce owinięte wokół mojej szyi a zapach jego perfum ponownie zagości w moich nozdrzach. i znów się złamie  znów z uśmiechem odpowiem 'dziękuję'   po czym biorąc go za rękę  będę żałowała swojej naiwności.   nervella.

nervella dodano: 22 sierpnia 2011

mimo wszystko wiem, że jutro niezależnie od okoliczności usłyszę 'wszystkiego najlepszego kotek' wypowiedziane z Jego ust, poczuję znów Jego ręce owinięte wokół mojej szyi a zapach jego perfum ponownie zagości w moich nozdrzach. i znów się złamie, znów z uśmiechem odpowiem 'dziękuję' - po czym biorąc go za rękę, będę żałowała swojej naiwności. / nervella.

poddaje się   po prostu. wbrew zasadom  które wyznaję. siedzę tu z oczami przekrwionymi od łez  przygryzioną wargą i pełną świadomością  że nigdy już nie będziesz mój  spływa po mnie cała ta obłuda  którą sama wytworzyłam  straciłam już pokłady nadziei i wiarę w to  że znów usłyszę 'kocham Cię' wypowiedziane tembrem tego zachrypniętego głosu. nie chcę już walczyć  ścierać się z chorą  rzeczywistością  chcę żyć  tak po prostu   w głowie mając wspomnienia  które nie są w stanie wywołać łez.   nervella.

nervella dodano: 21 sierpnia 2011

poddaje się - po prostu. wbrew zasadom, które wyznaję. siedzę tu z oczami przekrwionymi od łez, przygryzioną wargą i pełną świadomością, że nigdy już nie będziesz mój, spływa po mnie cała ta obłuda, którą sama wytworzyłam, straciłam już pokłady nadziei i wiarę w to, że znów usłyszę 'kocham Cię' wypowiedziane tembrem tego zachrypniętego głosu. nie chcę już walczyć, ścierać się z chorą rzeczywistością, chcę żyć, tak po prostu - w głowie mając wspomnienia, które nie są w stanie wywołać łez. / nervella.

nie potrafię pojąć tego  co się z nami dzieje. czemu z pozoru idealny związek teraz się pieprzy bez powodu? co tym kieruje  i co pozwala temu gasnąć? dlaczego przestaliśmy garnąć się do spotkań  czemu już tak nadgorliwie nie szukamy swoich dłoni? i wiesz? jeśli mamy co ratować   to pomóż mi  bo sama nie dam rady tego naprawić.

definicjamiloscii dodano: 21 sierpnia 2011

nie potrafię pojąć tego, co się z nami dzieje. czemu z pozoru idealny związek teraz się pieprzy bez powodu? co tym kieruje, i co pozwala temu gasnąć? dlaczego przestaliśmy garnąć się do spotkań, czemu już tak nadgorliwie nie szukamy swoich dłoni? i wiesz? jeśli mamy co ratować - to pomóż mi, bo sama nie dam rady tego naprawić.

w sumie proste decyzje są dobre   nie i koniec. nienawidzę tego podsycania nadziei  'nie układa mi się z Nią'  'jeszcze taki jeden raz i to skończę'  'bez Ciebie nie potrafię być szczęśliwy'. przestań  dobra? zwyczajnie już odpuść  bo jeśli faktycznie każdy oddech opierałby się na mojej obecności  byłbyś tego wieczoru tutaj przy mnie  nie w Jej łóżku.

definicjamiloscii dodano: 21 sierpnia 2011

w sumie proste decyzje są dobre - nie i koniec. nienawidzę tego podsycania nadziei, 'nie układa mi się z Nią', 'jeszcze taki jeden raz i to skończę', 'bez Ciebie nie potrafię być szczęśliwy'. przestań, dobra? zwyczajnie już odpuść, bo jeśli faktycznie każdy oddech opierałby się na mojej obecności, byłbyś tego wieczoru tutaj przy mnie, nie w Jej łóżku.

pomagając innym  ingerując w życie do którego mnie wciągali ze łzami w oczach i roztrzęsionymi dłońmi   zostawiłam gdzieś w kącie swoje własne. i zagryzałam kłykcie  co noc próbując komuś doradzić  ogarnąć to chwilowo utracone szczęście. nie potrafiłam pomóc tylko sobie  gdy zaczęło się sypać  a uśmiech  który zawsze występował na Jego twarzy w reakcji na moją obecność  zniknął. i nafaszerowałam się tymi prochami  bo świadomość  że nie potrafi patrzeć na mnie tak  jak dawniej  zabijała.

definicjamiloscii dodano: 21 sierpnia 2011

pomagając innym, ingerując w życie do którego mnie wciągali ze łzami w oczach i roztrzęsionymi dłońmi - zostawiłam gdzieś w kącie swoje własne. i zagryzałam kłykcie, co noc próbując komuś doradzić, ogarnąć to chwilowo utracone szczęście. nie potrafiłam pomóc tylko sobie, gdy zaczęło się sypać, a uśmiech, który zawsze występował na Jego twarzy w reakcji na moją obecność, zniknął. i nafaszerowałam się tymi prochami, bo świadomość, że nie potrafi patrzeć na mnie tak, jak dawniej, zabijała.

'to tylko przyjaciel'  wygarnęłam sobie w myśli  kiedy obejmował Ją ramieniem w talii  a potem przepuszczał w drzwiach  'weź się ogarnij   przyjaciel!'. zamek w drzwiach ulokował się na miejscu  a za drzwiami słyszałam Jej śmiech  Jego głos. ruszyłam po schodach i przekraczając próg sypialni   od razu rzuciłam się na łóżko  bo teraz to Ona będzie śmigać w Jego bluzie  Ona będzie powodem uśmiechu na Jego twarzy i szybszych uderzeń serca. moja siostra  która odbiera mi to  na co tak wyczekiwałam  i o co modliłam się co noc  pozostawiając jedynie przegryzioną do krwi wargę i przeszklone spojrzenie.   miał być mój.   syknęłam unosząc się na łokciu  jednocześnie wyglądając przez okno  z wszechogarniającym przeczuciem  że mój świat wkrótce runie doszczętnie.

definicjamiloscii dodano: 21 sierpnia 2011

'to tylko przyjaciel', wygarnęłam sobie w myśli, kiedy obejmował Ją ramieniem w talii, a potem przepuszczał w drzwiach, 'weź się ogarnij - przyjaciel!'. zamek w drzwiach ulokował się na miejscu, a za drzwiami słyszałam Jej śmiech, Jego głos. ruszyłam po schodach i przekraczając próg sypialni - od razu rzuciłam się na łóżko, bo teraz to Ona będzie śmigać w Jego bluzie, Ona będzie powodem uśmiechu na Jego twarzy i szybszych uderzeń serca. moja siostra, która odbiera mi to, na co tak wyczekiwałam, i o co modliłam się co noc, pozostawiając jedynie przegryzioną do krwi wargę i przeszklone spojrzenie. - miał być mój. - syknęłam unosząc się na łokciu, jednocześnie wyglądając przez okno, z wszechogarniającym przeczuciem, że mój świat wkrótce runie doszczętnie.

  nie wahasz się. bierzesz motor  i ruszasz na te rajdy  a potem z resztą zwijacie się  gdy tylko na horyzoncie pojawiają się gliny. jedziesz równo po każdym kto Ci nie przypasuje nie uważając na słowa. boksujesz  co wieczór worek  który wisi u Ciebie w garażu. lubisz ryzyko  nie?   palnęłam któregoś dnia bawiąc się końcówkami włosów z myślą  że przydałby się im fryzjer.   a gdyby było inaczej  myślisz  że zakochałbym się w Tobie?   odparł sucho  bez większych czułości  jednak kiedy nic nie odpowiedziałam objął mnie ramieniem.   w chuj trudno Cię kochać  rozumieć  zgadywać o czym myślisz. ale podołam  bo warto  wiesz? kurwa  uwielbiam mieć Cię przy sobie.

definicjamiloscii dodano: 21 sierpnia 2011

- nie wahasz się. bierzesz motor, i ruszasz na te rajdy, a potem z resztą zwijacie się, gdy tylko na horyzoncie pojawiają się gliny. jedziesz równo po każdym kto Ci nie przypasuje nie uważając na słowa. boksujesz, co wieczór worek, który wisi u Ciebie w garażu. lubisz ryzyko, nie? - palnęłam któregoś dnia bawiąc się końcówkami włosów z myślą, że przydałby się im fryzjer. - a gdyby było inaczej, myślisz, że zakochałbym się w Tobie? - odparł sucho, bez większych czułości, jednak kiedy nic nie odpowiedziałam objął mnie ramieniem. - w chuj trudno Cię kochać, rozumieć, zgadywać o czym myślisz. ale podołam, bo warto, wiesz? kurwa, uwielbiam mieć Cię przy sobie.

czekam na dzień kiedy znam sobie sprawę  że obecność Jego w moim życiu jest zupełnie zbędna  kiedy zasypiając przez myśl mi nie przejdzie czy on może też właśnie zasypia  kiedy wspomnieniom o wspólnie spędzonych chwilach nie będą towarzyszyły najszczersze łzy  a mijając Go na ulicy będę zdolna do rzucenia krótkiego 'cześć'   podczas gdy mysłała będę zupełnie o czym innym.   nervella.

nervella dodano: 21 sierpnia 2011

czekam na dzień kiedy znam sobie sprawę, że obecność Jego w moim życiu jest zupełnie zbędna, kiedy zasypiając przez myśl mi nie przejdzie czy on może też właśnie zasypia, kiedy wspomnieniom o wspólnie spędzonych chwilach nie będą towarzyszyły najszczersze łzy, a mijając Go na ulicy będę zdolna do rzucenia krótkiego 'cześć' , podczas gdy mysłała będę zupełnie o czym innym. / nervella.

i to kultowe   'więcej nie piję   przysięgam'.   wypowiadane PO KAŻDYM zbyt grubym melanżu.   nervella.

nervella dodano: 20 sierpnia 2011

i to kultowe - 'więcej nie piję - przysięgam'. - wypowiadane PO KAŻDYM zbyt grubym melanżu. / nervella.

  kocham Cię zrozum kurwa nigdy nie przestałam. równie mocno nienawidzę Cię za każdą ranę widniejącą na moim sercu spowodowaną obecnością Ciebie w moim życiu ...   bełkotałam zupelnie pijana przez telefon. cierpliwie słuchał  nie przerywał  momentami gdy przestawałam mówić  zalewając się łzami słyszałam jego nierównomierny oddech   oddech przepełniony żalem   żalem do samego siebie.   nie płacz błagam  nie płacz. jutro odezwę się i porozmawiamy w cztery oczy  obiecuję.   powiedział lekko  z naciskiem na każde słowo jakby bał się o to  że czegoś mogę nie zrozumieć. dotrzymał obietnicy  zawsze dotrzymywał  następnego ranka zadzwonił z propozycją spotkania a ja jak na tchórza przystało grzecznie przeprosiłam za 'totalne głupoty wygadywane pod wpływem alko' i równie kulturalnie stwierdziłam  że skoro nieporozumienie zostało wyjaśnione to wracam do męczenia mojego kaca giganta.nienawidzę siebie nienawidzę zmarnowałam szanse szanse choćby na ostatnie zatopienie się w jego źrenicach. nervella

nervella dodano: 20 sierpnia 2011

- kocham Cię,zrozum kurwa-nigdy nie przestałam. równie mocno nienawidzę Cię za każdą ranę widniejącą na moim sercu spowodowaną obecnością Ciebie w moim życiu ... - bełkotałam zupelnie pijana przez telefon. cierpliwie słuchał, nie przerywał, momentami gdy przestawałam mówić, zalewając się łzami słyszałam jego nierównomierny oddech - oddech przepełniony żalem - żalem do samego siebie. - nie płacz błagam, nie płacz. jutro odezwę się i porozmawiamy w cztery oczy, obiecuję. - powiedział lekko, z naciskiem na każde słowo jakby bał się o to, że czegoś mogę nie zrozumieć. dotrzymał obietnicy, zawsze dotrzymywał, następnego ranka zadzwonił z propozycją spotkania a ja jak na tchórza przystało grzecznie przeprosiłam za 'totalne głupoty wygadywane pod wpływem alko' i równie kulturalnie stwierdziłam, że skoro nieporozumienie zostało wyjaśnione to wracam do męczenia mojego kaca giganta.nienawidzę siebie,nienawidzę-zmarnowałam szanse,szanse choćby na ostatnie zatopienie się w jego źrenicach./nervella

'uwielbiam życie'  przesłane Mu w trakcie jednej z rozmów. piszący ołówek migał na ekranie  a już po kilku sekundach pojawiła się odpowiedź: 'co takiego w nim uwielbiasz? ludzie giną  umierają  chorują. wszystko się pieprzy  ani trochę się nie układa. ba  nie polepsza się. co można w nim uwielbiać?'. coś zapiekło mnie pod powieką. 'w sumie'  jako przerwanie tej rozkminy  bo nie zrozumiałby. nie byłby w stanie pojąć  że moje życie to taka mała cząstka  w której mieści się tylko jedno   On.

definicjamiloscii dodano: 20 sierpnia 2011

'uwielbiam życie', przesłane Mu w trakcie jednej z rozmów. piszący ołówek migał na ekranie, a już po kilku sekundach pojawiła się odpowiedź: 'co takiego w nim uwielbiasz? ludzie giną, umierają, chorują. wszystko się pieprzy, ani trochę się nie układa. ba, nie polepsza się. co można w nim uwielbiać?'. coś zapiekło mnie pod powieką. 'w sumie', jako przerwanie tej rozkminy, bo nie zrozumiałby. nie byłby w stanie pojąć, że moje życie to taka mała cząstka, w której mieści się tylko jedno - On.

nie potrafiłam płakać. nie umiałam wydobyć z oczu  choć tej jednej łzy  maciupeńkiej kropelki. czy to  kiedy leżałam ze startym nosem i pękniętą kością w nadgarstku  a wszyscy pochylali się nade mną pytając gdzie mnie boli   choć kręciło mi się w głowie  ręka bolała całą mocą  tylko się uśmiechnęłam zapewniając  że jest dobrze  czy  kiedy powiedział wprost  że nigdy nic nie czuł  a to była tylko zabawa  krótka przygoda  unosiłam dumnie głowę i choć piekło pod powiekami  to lubiłam tą świadomość  że jestem silna. nie mam czym płakać  serce nieraz łamie się na kawałki  coś piecze na jego wysokości. chlipię tam od środka  a na zewnątrz unoszę tylko kąciki ust ku górze. bo nie chcę już żadnych 'będzie dobrze'  'wszystko się ułoży'   ja wiem  jak będzie. doskonale wiem  że się pozbieram  o ile Ci ludzie dobra rada nie będą się wpieprzać.

definicjamiloscii dodano: 20 sierpnia 2011

nie potrafiłam płakać. nie umiałam wydobyć z oczu, choć tej jednej łzy, maciupeńkiej kropelki. czy to, kiedy leżałam ze startym nosem i pękniętą kością w nadgarstku, a wszyscy pochylali się nade mną pytając gdzie mnie boli - choć kręciło mi się w głowie, ręka bolała całą mocą, tylko się uśmiechnęłam zapewniając, że jest dobrze; czy, kiedy powiedział wprost, że nigdy nic nie czuł, a to była tylko zabawa, krótka przygoda, unosiłam dumnie głowę i choć piekło pod powiekami, to lubiłam tą świadomość, że jestem silna. nie mam czym płakać, serce nieraz łamie się na kawałki, coś piecze na jego wysokości. chlipię tam od środka, a na zewnątrz unoszę tylko kąciki ust ku górze. bo nie chcę już żadnych 'będzie dobrze', 'wszystko się ułoży' - ja wiem, jak będzie. doskonale wiem, że się pozbieram, o ile Ci ludzie-dobra-rada nie będą się wpieprzać.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć