 |
Chyba nie powinienem czuć się rozczarowany
Tylko czasem myślę "Zabierz mnie stąd"
Gdy widzę to, jak zamieniają prawdę na sos
Pokaz, poklask, podaż, hip-hop
|
|
 |
Nasze cele są tym, o co dzisiaj się potykamy
Nie mogę się słuchać, ile mam gadać o tym samym?
To mnie nie rusza, ciągle tułam się po znamionach
Jak już coś wzrusza, to bezsilność ramiona
|
|
 |
Dla moich ludzi, którzy dziś są daleko stąd
Nawet jeśli zrobiłem błąd, to tylko mój błąd
Wtedy bym dał im się ciąć za te kilka rąk
|
|
 |
Dla moich ludzi, którzy dziś są daleko stąd
Nawet jeśli zrobiłem błąd, to tylko mój błąd
Wtedy bym dał im się ciąć za te kilka rąk
|
|
 |
Nasze cele są tym, o co dzisiaj się potykamy
|
|
 |
Przechodzę siebie, ale nie mam już gdzie dojść
|
|
 |
W sercu obozu uchodźców, to mówi "Po prostu odpuść"
Znowu się czuję jak wytwór, znowu się czuję jak produkt
|
|
 |
Włożyłem w to w chuj, włożyłem w to wszystko, co miałem
A teraz gardzę tym bardziej niż bardziej, zrozum w końcu
Chory na wyobraźnię, bo pragnę symptomów, nie bodźców
|
|
 |
Dzisiaj walę litrami, butelka niszczy mi pamięć
Przysięgam, stary, nigdy nie nazwę tego wygrywaniem
|
|
 |
Lepiej żyć po swojemu, jebać te parę hejtów
|
|
 |
Nie patrzę na koszta i konsekwencje.
Na pohybel sępom przekażę wam ogień.
|
|
 |
Wszystko dociera już do mnie na chłodno.
Co z tego, nie czuję różnic temperatur.
Popełniam błędy bo działam od zaraz,
gdy tylko poczuję, że coś jest w powietrzu.
|
|
|
|