|
Czasem emocje wybuchną i zwycięży złość znowu, czasem wychodze z siebie i rozjebie coś w domu
|
|
|
Znam kobiety jak cisną po szczuplejszych bez powodu,
potem ryczą same w chacie wpierdalając wiadro lodów
|
|
|
Wiem jak to jest kiedy obcy ludzie piorą twoje brudy,
tak nie nawidzą swoich wad, że czepiają się cudzych
|
|
|
Ściany mają uszy,
gdybym miały jeszcze dłonie to zaczęły by mnie dusić
|
|
|
Puste twarze mówią, byś nie ufał nawet temu w lustrze
|
|
|
Ciebie tam nie ma i nie będziesz się uśmiechać już do mnie i te myśli sprawiają, że mi się nie chce żyć, bo myślę ciągle przebyliśmy tyle serpentyn we dwoje wyłącznie po to, żeby ujrzeć koniec na kolejnej z nich?
|
|
|
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć, bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić. Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno i wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
|
|
|
Walczyłem o zrozumienie, byłem gnojem naiwnym. Dziś też walczę o zrozumienie , ale moje dla innych.
|
|
|
Przypadek? Nie sądzę, świat jest dla mnie. Nie na własność, bo nie jestem zachłanny, ale co jest moje biorę i sram na straty!
|
|
|
Dostałem skrzydeł by polecieć wyżej a niebo spuściło mi wpierdol!
|
|
|
Nie mogę więcej chcieć, dalej biec, żeby zniknąć. Za nami cały ten syf, oślepia nas przyszłość jestem blisko, zbyt blisko by cofnąć się, zrobić krok wstecz i zostać.
|
|
|
Porzuć wszelki mury realne i granice które mamy, pieprzyć lęk wysokości trzeba żyć!
|
|
|
|