 |
mówią mało, ciągle mówią mało, chcą wyciągnąć więcej, chcą wyciągnąć jeszcze
|
|
 |
gdybym miał latający dywan i magiczny turban, latałbym zjarany na nim i każdego wkurwiał ha
|
|
 |
szanuj swojego ojca, rodzeństwo i matkę W tak wielu ciemnych chwilach tylko rodzina jest światłem
|
|
 |
Kochamy wciąż za mało i wciąż za późno
|
|
 |
nie mam już sił, łez, zabrakło słów, pada deszcz, ja i duch na rozstaju dróg, gdzie jest Bóg?
|
|
 |
rzeczywistość jest podła ale daje nam wybór
|
|
 |
znali smak, a i tak i tak, by tego nie oddali za nic, brat. Granic brak, a w bani świat
|
|
 |
wspomnienia bolą, ale chyba nic poza tym
|
|
 |
to, że problem zapomnisz nie znaczy, że zniknie
|
|
 |
ten wie, tamten wie, tylko ja nie wiem.
Ty, weź jeden z drugim lepiej spójrz na siebie :)
|
|
 |
może jutro zniknę, lecz w tej sekundzie oddycham o jutrze nie myślę, bo jeszcze przede mną dzisiaj.
|
|
 |
Mamo. Patrzę w lustro i widzę jak dorosłem. Zamykam oczy i widzę jak ubrany w mały garniaczek stałem przed lustrem z Tobą. Trzymałaś mnie za ramię i wzruszona mówiłaś, że wyrosłem Ci na mądrego chłopca. Miałem chwilę potem odebrać nagrodę za wygrany konkurs, konkurs, który wygrałem dla Ciebie, jak każdy inny. Otwieram oczy, dziś Ciebie nie ma. Dziś też mam garnitur, ale urosłem, mam zarost i przybyło mi trochę muskulatury. Nie uśmiecham się już jak wtedy i nie mam tej dłoni, tak ważnej. Nie wiem czy dziś jesteś wzruszona i dumna. Nie wiem czy wg Ciebie teraz wyrosłem na mądrego faceta. Wiem tylko tyle, że bardzo Cię kocham i tęsknię. Tęsknię tak, że co sekundę pęka mi serce, coraz bardziej, coraz mocniej, coraz boleśniej. Z przepaści, które tworzą się w sercu sączy się krew i ma upływ we łzach na policzkach. Muszę być twardy jak chuj. Muszę stać twardo i nie upadać, żeby nie zawieźć.Wycieram oznaki zwątpienia z policzek i kroczę dalej, choć może następny krok będzie skokiem w przepaść.
|
|
|
|