głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika qashqai

 cz2.  natchnieniem. Zawsze był nieprzewidywalny i zawsze wiedział jak mnie zaskoczyć żebym nie zdołała powiedzieć nawet 'co tu robisz kurwa?' Był taki niezwykły. Oddałabym wszystko Boże  rozumiesz wszystko! Żeby przy mnie był krzyknęłam i tak spędziłam kolejną noc z Grants'em w dłoni.  imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 7 luty 2011

[cz2.] natchnieniem. Zawsze był nieprzewidywalny i zawsze wiedział jak mnie zaskoczyć żebym nie zdołała powiedzieć nawet 'co tu robisz kurwa?' Był taki niezwykły. Oddałabym wszystko Boże, rozumiesz wszystko! Żeby przy mnie był krzyknęłam i tak spędziłam kolejną noc z Grants'em w dłoni. |imagine.me.and.you|

 cz1. Uwielbiałam nasze nocne rozmowy. Ubrałam duży szlafrok i w samych skarpetach wyszłam na dach z kieszeniami pełnymi wspomnień. Usiadłam na dachu i odpaliłam papierosa  wydmuchując dym  który chwilowo przysłaniał gwiazdy  w które się niemo wpatrywałam  szukając może odpowiedzi na to dlaczego nie ma Go teraz przy mnie. Pełna nienawiści do świata zaczęłam krzyczeć w środku nocy  oznajmiając wszystkim sąsiadom  że jebanej miłości nie ma. ' cii..' Usłyszałam głos z dołu i już po chwili zobaczyłam Jego nieskazitelne dłonie na czerwonym dachu mojego domu. Nic nie rozumiałam  nie wiedziałam co tutaj robi  ale cała sytuacja sprawiła że nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Niemo spoglądałam na jego kruczo czarne włosy targane przez wiatr i te miodowe oczy  które dziś są dla mnie natchnieniem.

imagine.me.and.you dodano: 7 luty 2011

[cz1.]Uwielbiałam nasze nocne rozmowy. Ubrałam duży szlafrok i w samych skarpetach wyszłam na dach z kieszeniami pełnymi wspomnień. Usiadłam na dachu i odpaliłam papierosa, wydmuchując dym, który chwilowo przysłaniał gwiazdy, w które się niemo wpatrywałam, szukając może odpowiedzi na to dlaczego nie ma Go teraz przy mnie. Pełna nienawiści do świata zaczęłam krzyczeć w środku nocy, oznajmiając wszystkim sąsiadom, że jebanej miłości nie ma. '-cii..' Usłyszałam głos z dołu i już po chwili zobaczyłam Jego nieskazitelne dłonie na czerwonym dachu mojego domu. Nic nie rozumiałam, nie wiedziałam co tutaj robi, ale cała sytuacja sprawiła że nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Niemo spoglądałam na jego kruczo-czarne włosy targane przez wiatr i te miodowe oczy, które dziś są dla mnie natchnieniem.

dziękować :   teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: dziękować : * do wpisu 7 luty 2011
jeej  d dziękuję :  bardzo mi miło : :   teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: jeej ;d dziękuję :) bardzo mi miło :):** do wpisu 7 luty 2011
Szłam na pociąg. Stojąc już na peronie trzęsłam się z zimna i rozcierałam ręce  bo zapomniałam z domu rękawiczek  z resztą jak zawsze. Straszne podmuchy zimnego wiatru przeszywały moje ciało na wylot. Nagle podjechał pociąg. Odgarnęłam szybkim ruchem grzywkę do tyłu  i właśnie zamierzałam wejść do wagonu. Ktoś jakby zagrodził mi drogę. Dziwnie się czułam  jakbym znów czuła Jego obecność przy mnie. Chociaż wszyscy mówili  że po prostu nie umiem pogodzić się z Jego śmiercią  ja wiedziałam  że wiernie towarzyszy mi w każdym kroku mojego życia. Patrzył na mnie uśmiechając się i wręczając mi do ręki duże  wełniane i ciepłe rękawiczki. Zdążył zniknąć  zanim powiedziałam dziękuję i po raz kolejny rozpłakałam się i z krzykiem by wrócił  weszłam do pociągu  nie mogąc pogodzić się z szarą rzeczywistością  która mnie otacza. imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 7 luty 2011

Szłam na pociąg. Stojąc już na peronie trzęsłam się z zimna i rozcierałam ręce, bo zapomniałam z domu rękawiczek, z resztą jak zawsze. Straszne podmuchy zimnego wiatru przeszywały moje ciało na wylot. Nagle podjechał pociąg. Odgarnęłam szybkim ruchem grzywkę do tyłu, i właśnie zamierzałam wejść do wagonu. Ktoś jakby zagrodził mi drogę. Dziwnie się czułam, jakbym znów czuła Jego obecność przy mnie. Chociaż wszyscy mówili, że po prostu nie umiem pogodzić się z Jego śmiercią, ja wiedziałam, że wiernie towarzyszy mi w każdym kroku mojego życia. Patrzył na mnie uśmiechając się i wręczając mi do ręki duże, wełniane i ciepłe rękawiczki. Zdążył zniknąć, zanim powiedziałam dziękuję i po raz kolejny rozpłakałam się i z krzykiem by wrócił, weszłam do pociągu, nie mogąc pogodzić się z szarą rzeczywistością, która mnie otacza.|imagine.me.and.you|

Głośny trzask butelki i płacz jego siostry po chwili wybiegającej z mieszkania i rzucającej mi się w ramiona na zimnej klatce schodowej z tymi jego cholernymi  rodzinnymi  miodowymi oczami  z których śmiało można było wyczytać 'On cię potrzebuje'. Wzięłam małą za rękę i spokojnie weszłyśmy do mieszkania. Jego mama siedziała przy stole  maczjąc opuszki trzęsących się palców w rozlanej herbacie. Przekroczyłam porozrzucane rzeczy po korytarzu i weszłam do Jego pokoju. Ojciec stał nad nim  próbując przemówić do niego krzykiem  bo proźby  by przestał brać już nie pomagały. Po raz pierwszy w życiu  wszyscy w Jego domu na mój widok ucichli  widząc przestraszoną dziewczynkę w moich ramionach  mogłam tylko usiąść obok niego  przytulić ich obydwoje i bez sensu powiedzieć: 'będzie dobrze zobaczysz.'Chociaż w to szczerze trudno było wierzyć.  imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 6 luty 2011

Głośny trzask butelki i płacz jego siostry po chwili wybiegającej z mieszkania i rzucającej mi się w ramiona na zimnej klatce schodowej z tymi jego cholernymi, rodzinnymi, miodowymi oczami, z których śmiało można było wyczytać 'On cię potrzebuje'. Wzięłam małą za rękę i spokojnie weszłyśmy do mieszkania. Jego mama siedziała przy stole, maczjąc opuszki trzęsących się palców w rozlanej herbacie. Przekroczyłam porozrzucane rzeczy po korytarzu i weszłam do Jego pokoju. Ojciec stał nad nim, próbując przemówić do niego krzykiem, bo proźby, by przestał brać już nie pomagały. Po raz pierwszy w życiu, wszyscy w Jego domu na mój widok ucichli, widząc przestraszoną dziewczynkę w moich ramionach, mogłam tylko usiąść obok niego, przytulić ich obydwoje i bez sensu powiedzieć: 'będzie dobrze,zobaczysz.'Chociaż w to szczerze trudno było wierzyć. |imagine.me.and.you|

J'aime tes yeux et le sourire. :

liveisbrutal dodano: 6 luty 2011

J'aime tes yeux et le sourire. :)

Easy come  Easy go....

liveisbrutal dodano: 6 luty 2011

Easy come, Easy go....

oj tak  . znam to .. teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: oj tak;/. znam to .. do wpisu 6 luty 2011
Widziałam tylko migające przed moimi oczami białe światła które niesamowicie jarzyły w oczy.Szybko uciekały i pojawiały się następne.Leżałam niewyobrażalny ucisk w klatce piersiowej i czułam jak moje powietrze ma coraz słabszy dostęp do płuc.Widziałam nad sobą znajomą twarz.Po chwili zrozumiałam gdzie jestem.Przez szpitalny korytarz obok lekarzy i pielęgniarek biegła moja mama ściskając mnie za rękę i błagając żebym wytrzymała.Minęliśmy tatę.Siedział na krześle trzymając się za głowę.Przeraźliwy krzyk mojej mamy tata przy wielekiej szybie i słowa lekarza że nie mogą wejść.Znów nie mogłam poradzić sobie z własnym życiem i znów przedawkowałam to świństwo.Znów ból rozdzierał serce moim rodzicom patrząc jak dalej za nim tęsknię.Wtedy przypomniałam sobie jak On ode mnie odchodził i wiedziałam już co czują moi rodzice.Powiedziałam sobie że nie zrobię im tego.Nie zostawię ich.Dzięki mojej nieprzezwycężonej wierze w siebie przeżyłam i przyrzekłam że będę żyła dla nich. imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 6 luty 2011

Widziałam tylko migające przed moimi oczami białe światła,które niesamowicie jarzyły w oczy.Szybko uciekały i pojawiały się następne.Leżałam,niewyobrażalny ucisk w klatce piersiowej i czułam jak moje powietrze ma coraz słabszy dostęp do płuc.Widziałam nad sobą znajomą twarz.Po chwili zrozumiałam gdzie jestem.Przez szpitalny korytarz obok lekarzy i pielęgniarek biegła moja mama ściskając mnie za rękę i błagając żebym wytrzymała.Minęliśmy tatę.Siedział na krześle trzymając się za głowę.Przeraźliwy krzyk mojej mamy,tata przy wielekiej szybie i słowa lekarza,że nie mogą wejść.Znów nie mogłam poradzić sobie z własnym życiem i znów przedawkowałam to świństwo.Znów ból rozdzierał serce moim rodzicom,patrząc jak dalej za nim tęsknię.Wtedy przypomniałam sobie jak On ode mnie odchodził i wiedziałam już co czują moi rodzice.Powiedziałam sobie,że nie zrobię im tego.Nie zostawię ich.Dzięki mojej nieprzezwycężonej wierze w siebie przeżyłam,i przyrzekłam,że będę żyła dla nich.|imagine.me.and.you|

cz. 2 mnie  a uśmiech nie schodził mu z ust. Mój umysł poczęły nawiedzać wszelkie myśli i wyrzuty sumienia  że wcześniej o tym nie pomyślałam  że wczoraj do Niego nie zadzwoniłam.. Wiedziałam  że odchodzi  ale nie mogłam się z tym pogodzić  tak po prostu. Byłam cała mokra  On ocierał moje policzki z kropli deszczu i łez. Prosił bym nie płakała. Nie mogłam nic powiedzieć poza: 'kocham Cię i nigdy nie przestanę.' Z tymi słowami uśmiechnął się bardziej  a ja po raz ostatni mogłam dostrzec ten błysk w Jego oczach  które właśnie się zamknęły. Upadł na środku chodnika  krzycząc głośne 'też Cię kocham.' Uklękłam. Czułam jakby ktoś właśnie wyrwał mi serce. Otworzyłam kartkę na której pisało: 'Przepraszam za wszystko kochanie.' Nadgryzałam do krwi dolną wargę  nie czułam już bicia Jego serca  moje jakby umarło razem z nim  położyłam głowę na Jego klatce piersiowej z nadzieją  że jeszcze zabije. imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 6 luty 2011

cz. 2 mnie, a uśmiech nie schodził mu z ust. Mój umysł poczęły nawiedzać wszelkie myśli i wyrzuty sumienia, że wcześniej o tym nie pomyślałam, że wczoraj do Niego nie zadzwoniłam.. Wiedziałam, że odchodzi, ale nie mogłam się z tym pogodzić, tak po prostu. Byłam cała mokra, On ocierał moje policzki z kropli deszczu i łez. Prosił bym nie płakała. Nie mogłam nic powiedzieć poza: 'kocham Cię i nigdy nie przestanę.' Z tymi słowami uśmiechnął się bardziej, a ja po raz ostatni mogłam dostrzec ten błysk w Jego oczach, które właśnie się zamknęły. Upadł na środku chodnika, krzycząc głośne 'też Cię kocham.' Uklękłam. Czułam jakby ktoś właśnie wyrwał mi serce. Otworzyłam kartkę na której pisało: 'Przepraszam za wszystko,kochanie.' Nadgryzałam do krwi dolną wargę, nie czułam już bicia Jego serca, moje jakby umarło razem z nim, położyłam głowę na Jego klatce piersiowej z nadzieją, że jeszcze zabije.|imagine.me.and.you|

cz. 1 Padał straszny deszcz. Wyszłam z domu zadziwiona całą sytuacją związaną z Jego telefonem do mnie  dopalając papierosa  który po chwili wylądował na mokrym asfalcie  gdy naprzeciwko zobaczyłam Jego postać  moknącą i trzęsącą się z zimna w strugach deszczu. Trzymał w dłoni dużą i całą zmoczoną kartkę w kształcie czerwonego serca. Podbiegłam do Niego i ze zdziwieniem patrząc w Jego duże  miodowe oczy zapytałam co tu robi  i co trzyma w ręce. Dziwnie się zachowywał  był jakby nieobecny. Tak myślałam  że już coś brał i dlatego tu przyszedł. Wręczył mi ową kartkę z dziwnym uśmiechem na twarzy i lekko musną mnie w usta. Zapytałam co to wszystko znaczy  a On odpowiedział tylko  że to kartka walentynkowa  bo tego dnia może już nie dożyć. Łzy wypełniły moje oczy  nie mówiłam już nic. Stałam wpatrzona w Jego zaćpane oczy  które powoli się zamykały. Moje serce rozrywał ogromny ból  wszystkie paznokcie wbijałam w rękę prosząc cichym głosem 'nie odchodź nie zostawiaj mnie.' Patrzył na mnie

imagine.me.and.you dodano: 6 luty 2011

cz. 1 Padał straszny deszcz. Wyszłam z domu zadziwiona całą sytuacją związaną z Jego telefonem do mnie, dopalając papierosa, który po chwili wylądował na mokrym asfalcie, gdy naprzeciwko zobaczyłam Jego postać, moknącą i trzęsącą się z zimna w strugach deszczu. Trzymał w dłoni dużą i całą zmoczoną kartkę w kształcie czerwonego serca. Podbiegłam do Niego i ze zdziwieniem patrząc w Jego duże, miodowe oczy zapytałam co tu robi, i co trzyma w ręce. Dziwnie się zachowywał, był jakby nieobecny. Tak myślałam, że już coś brał i dlatego tu przyszedł. Wręczył mi ową kartkę z dziwnym uśmiechem na twarzy i lekko musną mnie w usta. Zapytałam co to wszystko znaczy, a On odpowiedział tylko, że to kartka walentynkowa, bo tego dnia może już nie dożyć. Łzy wypełniły moje oczy, nie mówiłam już nic. Stałam wpatrzona w Jego zaćpane oczy, które powoli się zamykały. Moje serce rozrywał ogromny ból, wszystkie paznokcie wbijałam w rękę prosząc cichym głosem 'nie odchodź nie zostawiaj mnie.' Patrzył na mnie

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć