 |
dość mam tańczenia na stole, dość zapijania smutków, dość słyszenia "wow" od napalonych mężczyzn. ciebie chcę.
|
|
 |
nie potrafiłam przepraszać. nigdy nie wyciągałam ręki jako pierwsza. wolałam nie odzywać się do końca dni, niż podejść i przyznać się do winy. uciszałam wyrzuty sumienia, twierdząc, że niczego nie żałuję. właśnie w stosunku do niego, zrobiłam wyjątek. złamałam swoje zasady. odarłam się z godności. zauważyłam, że go tracę i wbrew sobie postanowiłam go odzyskać. pierwszy raz opowiedziałam komuś z detalami o tym co czuję. o tym jak żałuję. trzęsłam się w obawie, że to wykorzysta. nie wiedząc ile kosztowało mnie każde ze słów.
|
|
 |
odkąd cię poznałam, zaczęłam nadużywać słów: nie ogarniam, ja pierdole, mam wyjebane.
|
|
 |
chcesz ze mną być? świetnie. masz mnie w dupie? przeżyję. ale kurwa błagam, powiedz mi to, wykrzycz mi to w twarz choćby na przystanku pełnym ludzi, nie każ mi katować się domysłami.
|
|
 |
nie po to się urodziłam, by uciekać. nie po to się urodziłam, by być nieszczęśliwą. nikt mi szczęścia na tacy nie przyniesie. trzeba sobie o nie zawalczyć. walczyć i wygrać.
|
|
 |
sorry za to mało eleganckie "kocham cię" na ulicy.
|
|
 |
każdy krok, jaki zrobiłam, od chwili gdy nauczyłam się chodzić, był kolejnym krokiem do ciebie.
|
|
 |
przyszłam na świat po to aby kochać ciebie.
|
|
 |
na zewnątrz kobieta zła, wredna, chamska, nie dająca się kochać. a w środku serduszko z lukru. tylko ze strachu przed ponownym odrzuceniem, otoczyła je kolczastym drutem, aby nikt więcej jej nie zranił.
|
|
 |
tak, popełniłam błąd, ale nie podchodzę do życia z instrukcją.
|
|
 |
z okazji twoich wyczekiwanych urodzin, mam wielką ochotę napisać ci "sto lat cierpienia, pierdolony egoisto". ale rozsadek mi na to nie pozwala.
|
|
 |
- a co jeśli za pięć minut będzie koniec świata? - to będzie najlepszy pięciominutowy seks w naszym życiu.
|
|
|
|