uwielbiam nosić Twoje bluzy, mimo tego że są na mnie ogromne. uwielbiam czuć na sobie zapach Twoich perfum, a zanim ci je oddam specjalnie wylewam na nie jak największa ilość swoich tylko po to żebyś nie mógł potem przestać o mnie myśleć, tak jak ja nie mogę o Tobie.
pchnęłam drzwi ręką. skrupulatnie usuwając z twarzy wszelkie możliwe emocje zamknęłam przed nim wejście. kto by pomyślał, że po tym wszystkim, co przetrwaliśmy, z czym się zmagaliśmy, rozstaniu będzie towarzyszyło tylko głuche skrzypienie.
' Ciężkie dni szczerze mówię Ci , ja tak jak Ty wtedy śmieję się przez łzy . I tak jak Ty jestem bezsilny , winny . Naszego bólu nie zabierze na siebie nikt inny . '
nie myślę, nie marzę, widzę po prostu twoją zasraną sylwetkę, szalik, rozpięty płaszcz, koszulę, włosy, zarys nosa, słyszę oddech i czuję perfumy. całe szczęście, że tak na prawdę nie istniejesz. wtedy tęsknię trochę mniej, chyba. // manako