 |
|
Brakuje mi zrozumienia, tego ciepła, które kiedyś słyszałam w jego głosie i widziałam w jego oczach, tej pewności, że nadal mu zależy na mnie z każdym dniem coraz bardziej, tej magii pierwszych razów, uśmiechów, wyznań i pocałunków, tej miłości, która kiedyś była, a teraz zwyczajnie jej brak, coraz znaczniej brak. / bezimienni
|
|
 |
|
Wiedziałam, że nasza znajomość długo nie potrwa, znając opinię wielu dziewczyn na jego temat. Ciągle zmieniał partnerki, bawił się nimi. Dlatego chciałam, żeby teraz było inaczej. Chciałam pokazać mu, że mogę dać mu wszystko, czego nie miały inne, że będąc ze mną, nie będzie musiał już szukać kolejnej zdobyczy. Chciałam też pokazać mu, że to zupełnie niemożliwe, bo mnie też interesują jednodniowe, a raczej jedno-nocne znajomości. Ot, taka mała zemsta. / bezimienni
|
|
 |
|
imię zapisane podczas przerwy na moim nadgarstku. niebieski odcień odznaczający się na tle skóry. Jego wyczekujące spojrzenie, lekki uśmiech i cichy szept, że uwielbia mieć mnie przy sobie. świadomość, że wkrótce, któregoś wieczoru to wszystko pryśnie.
|
|
 |
|
Gorsza, słabsza, wolniejsza, głupsza i brzydsza. Taka jestem. Spokojnie, już się przyzwyczaiłam, że znaczę tyle co nic i mimo starań, nigdy nie będę nikim więcej niż tą z marginesu, której nic się nie należy. / bezimienni
|
|
 |
|
nie znoszę delikatności i ustępstw. nie potrzebuję wiadomości na dobranoc. rodzice? powoli zwątpili, bo jedyną wersję mnie, jaką chcą znać to ta dziewczynka w sukience bawiąca się lalkami. nikt nie chciał ogarnąć, jak stopniowo z warkoczy przeszłam na rozpuszczone włosy, z powrotów prosto do domu na włóczenie się po okolicy i powrót o kilka godzin później. nie chcieli tego słuchać - moich chorych słowotoków oraz rapu, który coraz częściej sączył się z głośników. stopniowo zmieniłam swoją garderobę, sposób patrzenia na świat, zasady i uczucia. często się mądrzę, udaję, że dużo wiem, a wymiękam przy prostym pytaniu, więc ułatw - na chuj chcesz mnie mieć?
|
|
 |
|
Bez muzyki w tle, bez kolacji przy świecach, bez spacerów przy blasku księżyca, bez nieprzemyślanych wycieczek, bez czułych idealnych wyznań- kompletne zero romantyzmu gościło między nami. Ale jest nam dobrze, z ciszą towarzyszącą rozmowom, z posiłkami przy lampie, z przechadzkami do sklepu, z siedzeniem w czterech ścianach, z głupimi przezwiskami i ciągłym żartem w głosie. Chyba inaczej od innych rozumiemy pojęcie 'romantyczność'. Zawsze było w nas coś odmiennego, nie sądzisz? / bezimienni
|
|
 |
|
Umieram. To wszystko przez moje serce ogołocone z uczuć, które już nie chce pompować krwi, bo uparcie twierdzi, ze nie ma dla kogo. / bezimienni
|
|
 |
|
Przez pierwsze miesiące bycia z Tobą, z najwspanialszym z mężczyzn, ciągle się szczypałam. Moje ręce byłe wypełnione czerwonymi śladami, nogi też. Teraz już się przyzwyczaiłam, zrozumiałam- to nie sen. Jesteś mój, naprawdę. / bezimienni
|
|
 |
|
zabroń mi narzekać. zabroń mi wykurwiać na wszystko, kiedy coś mi nie przypasuje, zabroń mi się wkurzać, zabroń mi być taką jaką jestem. zabroń mi złego zachowania, pyskowania, nawyków, gdy mimowolnie wyskakuję do kogoś z pięściami. pozwól mi tylko robić to, co kocham - latać po boisku rzucając się do odbioru, siedzieć po ciemku wsłuchując się w wersy chady, czy piha. lecz nade wszystko pozwól mi być przy sobie.
|
|
 |
|
na pytanie czy boi się jutra odwrócił wzrok. bez słowa odpalił wyjętą z kieszeni fajkę i wziął do płuc pierwszego bucha. odchrząknął. - niby czemu? niżej już nie upadnę.
|
|
 |
|
Dobrze wiesz- mimo tego, że kiedyś był dla Ciebie ważny i znaczył więcej niż ktokolwiek inny, że wiązałaś z nim swoją przyszłość, plany, nadzieje, że spędziliście z sobą trochę czasu, który na zawsze zapamiętasz, mimo tego- nie jest wart Twojego wspominania. Powinnaś wymazać go z pamięci, marzeń, a przede wszystkim z serca, przede wszystkim z serca. / bezimienni
|
|
|
|