głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pysiooool

odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty  mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę  zadrżałam na myśl  że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego   ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.

bezimienni dodano: 22 października 2011

odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty, mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę, zadrżałam na myśl, że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego - ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.
Autor cytatu: definicjamiloscii

w tej niespełna minucie przelał mi do świadomości zasady na kolejne zagranie w tej grze. wypuszczając chmarę ciepłego oddechu na płatek mojego ucha zapowiedział  że nie potrzebuje szczęścia  a chce po prostu żyć  z czym beze mnie nie da rady.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

w tej niespełna minucie przelał mi do świadomości zasady na kolejne zagranie w tej grze. wypuszczając chmarę ciepłego oddechu na płatek mojego ucha zapowiedział, że nie potrzebuje szczęścia, a chce po prostu żyć, z czym beze mnie nie da rady.

przyglądał się moim ruchom przez ramię.   postęp.   rzucił  a Jego klatka piersiowa przylegająca do moich pleców uniosła się kilkakrotnie ze śmiechu.   przestań  dopóki nie spróbujesz.   szturchnęłam Go łokciem w brzuch  biorąc w dłoń naczynie z masą i nalewając trochę do gofrownicy. przykryłam je wierzchem sprzętu.   naszykuj jakieś dżemy  czy coś.   poleciłam Mu. obrócił mnie ku sobie nawijając sobie kosmyk moich włosów wokół palca.   dżemy  czy coś?   mruknął zaczepnie.   przyjdzie czas...   nakarmił mnie pocałunkiem napawając cholerną pewnością  że gofry na które przepis w końcu rozkminiłam nie będą w najmniejszym stopniu smakować tak perfekcyjnie  jak Jego usta.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

przyglądał się moim ruchom przez ramię. - postęp. - rzucił, a Jego klatka piersiowa przylegająca do moich pleców uniosła się kilkakrotnie ze śmiechu. - przestań, dopóki nie spróbujesz. - szturchnęłam Go łokciem w brzuch, biorąc w dłoń naczynie z masą i nalewając trochę do gofrownicy. przykryłam je wierzchem sprzętu. - naszykuj jakieś dżemy, czy coś. - poleciłam Mu. obrócił mnie ku sobie nawijając sobie kosmyk moich włosów wokół palca. - dżemy, czy coś? - mruknął zaczepnie. - przyjdzie czas... - nakarmił mnie pocałunkiem napawając cholerną pewnością, że gofry na które przepis w końcu rozkminiłam nie będą w najmniejszym stopniu smakować tak perfekcyjnie, jak Jego usta.

kochałam to spojrzenie  choć każda inna osoba łącząc z nim swoje  szybko odwracała wzrok drżąc lekko. kochałam  pomimo wszelkich ostrzeżeń  które jasno mówiły o tym  że Jego oczy  te zespojone ze sobą kryształki w odcieniu szmaragdu  mnie zniszczą.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

kochałam to spojrzenie, choć każda inna osoba łącząc z nim swoje, szybko odwracała wzrok drżąc lekko. kochałam, pomimo wszelkich ostrzeżeń, które jasno mówiły o tym, że Jego oczy, te zespojone ze sobą kryształki w odcieniu szmaragdu, mnie zniszczą.

pakowałam do torby kolejne ubrania przesycone znajomym zapachem na zmianę wciskając w teksturowe pudła liczne drobiazgi  płyty  książki  zdjęcia  a moje oczy  jakby zupełnie odłączone od tego świata  płakały. żaden nowy rozdział w życiu  żadna czysta kartka na której miałam spisać swoją odmienioną opowieść. po prostu wedle obietnicy  że wytrwam  wciąż żyłam. zostawałam   podczas  kiedy On już się poddał.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

pakowałam do torby kolejne ubrania przesycone znajomym zapachem na zmianę wciskając w teksturowe pudła liczne drobiazgi, płyty, książki, zdjęcia, a moje oczy, jakby zupełnie odłączone od tego świata, płakały. żaden nowy rozdział w życiu, żadna czysta kartka na której miałam spisać swoją odmienioną opowieść. po prostu wedle obietnicy, że wytrwam, wciąż żyłam. zostawałam - podczas, kiedy On już się poddał.

odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty  mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę  zadrżałam na myśl  że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego   ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty, mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę, zadrżałam na myśl, że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego - ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.

Nie chciałam niczego  prócz miłości. Czy to aż tak wiele? Zbyt wysokie miałam wymagania  zbyt wiele żądałam? Przecież dałam Ci w zamian tyle ciepła  zrozumienia i wsparcia. Zawsze byłam przy Tobie  zawsze mogłeś na mnie liczyć  zawsze robiłam wszystko z myślą o Tobie   zawsze byłam na wyciągnięcie ręki  zawsze byłeś dla mnie najważniejszy. Dobrze o tym wiedziałeś  każdego dnia dając mi nadzieję. Byłam nią tak zaślepiona  że nie spostrzegłam  jak bardzo mnie niszczysz. Wierzyłam usilnie  że warto się dla Ciebie poświęcać  wierzyłam do samego końca  do kiedy nie odszedłeś na zawsze  nie zraniłeś.. dopóki nie zacząłeś milczeć. Nie chciałam niczego  prócz miłości. Czy to aż tak wiele? Chyba tak. Oh  wybacz  zapomniałam  że nie masz serca.

bezimienni dodano: 22 października 2011

Nie chciałam niczego, prócz miłości. Czy to aż tak wiele? Zbyt wysokie miałam wymagania, zbyt wiele żądałam? Przecież dałam Ci w zamian tyle ciepła, zrozumienia i wsparcia. Zawsze byłam przy Tobie, zawsze mogłeś na mnie liczyć, zawsze robiłam wszystko z myślą o Tobie, zawsze byłam na wyciągnięcie ręki, zawsze byłeś dla mnie najważniejszy. Dobrze o tym wiedziałeś, każdego dnia dając mi nadzieję. Byłam nią tak zaślepiona, że nie spostrzegłam, jak bardzo mnie niszczysz. Wierzyłam usilnie, że warto się dla Ciebie poświęcać, wierzyłam do samego końca, do kiedy nie odszedłeś na zawsze, nie zraniłeś.. dopóki nie zacząłeś milczeć. Nie chciałam niczego, prócz miłości. Czy to aż tak wiele? Chyba tak. Oh, wybacz, zapomniałam, że nie masz serca.

Dno nie jest mi bliskie  nie dlatego  że nie umiem pływać  ale dlatego  że staczam się  zamiast wzbijać. Uciekam przed życiem  które wciąż zbyt wiele wymaga  uciekam i na bok wszystko odkładam. Nie mam czasu dla przyjaciół  dla nikogo nie mam czasu. O niczym nie pamiętam  na niczym się nie skupiam  przecież i tak wszystko robię źle i ciągle się wygłupiam. Po co mam się starać dla tego świata  skoro on mnie niszczy i zamiast dawać   wciąż wymaga? Po co mam dążyć do samospełnienia  skoro w przyszłości nic dla mnie nie ma? Chciałabym przespać to całe życie  nie starać się o nic  o nic nie dbać  bo przecież i tak tylko śmierć na mnie czeka.

bezimienni dodano: 22 października 2011

Dno nie jest mi bliskie, nie dlatego, że nie umiem pływać, ale dlatego, że staczam się, zamiast wzbijać. Uciekam przed życiem, które wciąż zbyt wiele wymaga, uciekam i na bok wszystko odkładam. Nie mam czasu dla przyjaciół, dla nikogo nie mam czasu. O niczym nie pamiętam, na niczym się nie skupiam, przecież i tak wszystko robię źle i ciągle się wygłupiam. Po co mam się starać dla tego świata, skoro on mnie niszczy i zamiast dawać - wciąż wymaga? Po co mam dążyć do samospełnienia, skoro w przyszłości nic dla mnie nie ma? Chciałabym przespać to całe życie, nie starać się o nic, o nic nie dbać, bo przecież i tak tylko śmierć na mnie czeka.

mała Madzia talenciara :  teksty bezimienni dodał komentarz: mała Madzia talenciara :) do wpisu 22 października 2011
nie mam  tylko na moblo piszę. i dziękuję bardzo : . teksty bezimienni dodał komentarz: nie mam, tylko na moblo piszę. i dziękuję bardzo :). do wpisu 22 października 2011
Wsiadam do pociągu gdziekolwiek mnie zabierze. Żałuje tylko że Ty mnie nie odbierzesz. Nie na tą stronę spadła życia moneta. Na końcu podróży nikt na mnie nie czeka.   PiH

bezimienni dodano: 21 października 2011

Wsiadam do pociągu gdziekolwiek mnie zabierze. Żałuje tylko że Ty mnie nie odbierzesz. Nie na tą stronę spadła życia moneta. Na końcu podróży nikt na mnie nie czeka. / PiH

Każdego wieczoru dopada mnie potwór monotonni  rani mnie  wpajając w mój mózg nieustający  silny smutek  który przeszywa mnie do szpiku kości  moje serce przestaje bić  nie potrafię wymusić uśmiechu  moje ciało jest sparaliżowane  zimna łza zatrzymuje się na bladym policzku  zamarzam od środka.

bezimienni dodano: 21 października 2011

Każdego wieczoru dopada mnie potwór monotonni, rani mnie, wpajając w mój mózg nieustający, silny smutek, który przeszywa mnie do szpiku kości, moje serce przestaje bić, nie potrafię wymusić uśmiechu, moje ciało jest sparaliżowane, zimna łza zatrzymuje się na bladym policzku, zamarzam od środka.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć