widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy,
ale nie jestem z tych graczy, którzy połykają haczyk
dla byle przekąski, staniki, podwiązki,
to grząski grunt, jaram polski skun
bo gdy piszę o tym, to jakbym wypierdalał na ulicę trotyl,
jakbym utopił w Wiśle w chuj floty,
wiesz, tak po prostu.
to dla serc, które biją w wieżowcu.
dla zamachowców, którzy chwytają za wolant,
bo każdy ma swoją misję, którą powinien wykonać.
to o nas samych są te teksty,
coś o potworach, które drzemią w nas, choć żaden nie śpi.
nie rozszyfrujesz treści moich słów tak długo,
jak nie wyrwiesz się spod presji ludzi i tego, co mówią.
mój świat od lat nie wygląda już tak samo.
tato, tak bardzo tęsknię za mamą.
|