 |
Siedzę sama w pustym mieszkaniu, światła przygaszone, a w tle spokojna muzyka. Biorę głęboki oddech i myślę o nim. Ciekawe co robi. Ciekawe o czym myśli. Ciekawe jak się czuje. Ciekawe gdzie jest. Ciekawe czy jest wreszcie szczęśliwy. Tak wiele spraw mnie ciekawi, tak wiele pytań kotłuje się w mojej głowie, a ja na te pytania już nigdy nie uzyskam odpowiedzi. To nie jest łatwe, tym bardziej w momencie w którym powinno się już nie pamiętać. Tyle, że ja nie umiem zapomnieć, bo on skutecznie ciągle wraca do mojej głowy, a ja już nawet nie mam siły z tym wszystkim walczyć. Brakuje mi jego. Tak. Ciągle mi jego brakuje i tęsknie za jego głosem, uśmiechem, dotykiem. Dlaczego miałabym oszukiwać, mówić że jest inaczej? Nie jest i pewnie przez jakiś czas jeszcze nie będzie. Może faktycznie musi zjawić się ktoś dzięki komu będę umiała odciąć się od przeszłości, bo jednak sama to ja nigdy nie dam rady. / napisana
|
|
 |
Nie ma szczęścia danego raz na zawsze, wiem.
|
|
 |
Ja uwielbiam zasypiać i się przy tobie budzić.
|
|
 |
Wciąż patrzę, komu ufam, nie szukam w ludziach już sensu.
|
|
 |
Czasem wolałbym być trupem, trumna chociaż stłumi głos,
udawanie normalnego już mi zbrzydło, przykro mi, i jebać wszystko, patrze w przyszłość i nadal nie widzę nic.
|
|
 |
Oni patrzą, ale nie widzą, słuchają, ale nie słyszą, oni mówią, ale nic z tego nie wynika, to roboty, których życiem jest bezduszna mechanika.
|
|
 |
Pierwszy oddech masz od matki, my weźmiemy twój ostatni.
|
|
 |
Nosząc muzykę w sercu, tak jakby to była matka.
|
|
 |
Ja nie umiem żyć z ludźmi, więc wywieram na nich presję,
|
|
 |
Jestem głosem ludzi dla których normalność to przymus.
|
|
 |
Ty jesteś jak cyrkonia, wyglądasz jak prawdziwy.
|
|
|
|