|
I'm sure someday I will change. I'm sure not for you.
|
|
|
niech zgadnę, "milczenie jest złotem" - to zapewne twoje nowe motto życiowe.
|
|
|
Nie ufam ludziom którzy nie piją, zapewne coś ukrywają.
|
|
|
bezlitosny dupek z przerośniętym ego , ślepo zapatrzony w swoje ideały.
|
|
|
-Gdybym umarła.. przyszedłbyś na pogrzeb?
-Nie.
- szkoda.
-Ja bym leżał obok Ciebie.
|
|
|
Doskonale znam to spojrzenie - smutne, nieobecne, pełne tęsknoty za czymś, czego się pragnie ponad wszystko na świecie.
|
|
|
ile było kłótni? ile padło zbyt mocnych słów? ile przeprosin i ile kłamstw? ... nie za duże te liczby?
|
|
|
że wariaty? taaak to wiem. tripy z nimi są niebezpieczne ? owszem. ale kocham te spontany i ryzyko. nawet konsekwencje nauczyłam się przełykać.
|
|
|
usiadłeś na siedzeniu obok mnie i zacząłeś się nerwowo rozglądać. -gdzie jest moje piwko?-zapytałeś dalej szukając go pod siedzeniem. po chwili podniosłeś wzrok i nie zapomnę Twojej miny kiedy podawałam Ci to piwo, które chwilę wcześniej podałeś mi wychodząc z auta. to tak jakby Twoje oczy wtedy powiedziały dziękuję a Twój uśmiech krzyczał: bez Ciebie bym zginął.
|
|
|
to że z buta rozjebałeś przednią szybę w swoim aucie stało się nie istotne. taa, faza agresor i ten ból który zawsze próbujesz z siebie wyrzucić biegnąc na grande. czasem jesteś bardzo agresywny, nie przeszkadza Ci to że z ręki krew kapie Ci na buty i na siłę próbujesz udowodnić że jestem najważniejsza. katujesz swoje auto chociaż tak je lubisz bo chcesz zebym wiedziała że to auto przy mnie jest nic nie warte. kotuś, wiem to wszystko bez tej grandy bo widzę jak na mnie patrzysz..
|
|
|
nie wiem która była godzina, to przez tą cholerną zmianę czasu której nigdy nie ogarniałam. Jechałam jego golfem trójką, oczy powoli mi się kleiły więc było koło 4 nad ranem. obok siedział on w czarnej czapeczce z harnasiem w ręce. patrzył na mnie co jakiś czas i się uśmiechał. na tylnym siedzeniu wegetował ziomek, lekko zmięty bo zaczynał się zjazd. brakło paliwa. koniec. stanęliśmy na poboczu a mój Artos zamiast ogarniać sytuację wyłożył się z tyłu zapuścił chade i próbując ogarnąć faze powiedział że pomyśli nad tym rano, a teraz ma wyjebane idzie spać. he i nie wiem dlaczego ale i tak go uwielbiam
|
|
|
- I za to Cię właśnie kocham.. Hee, nie no nie za to :D
|
|
|
|