 |
ej, wiesz co? bardziej niż twoich wywyższających się, wielkich przyjaciółek, które grają twoją matkę, nienawidzę ciebie, o.
|
|
 |
kruchość życia, jedna z rzeczy, której nie potrafię pojąć.
|
|
 |
Uwielbiała, gdy przepuszczał ją w drzwiach. Ubóstwiała noszenie jego bluz. Śmiała się z jego opowieści, jak za bardzo wczuwał się w rolę. Lubiła prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. Kochała Jego zapach. Przepadała za patrzeniem w jego błękitne oczy. Chciała po prostu, żeby był.
|
|
 |
powiedział, że kocha odchodząc. wolałaby, żeby ją nienawidził zostając.
| abstracion
|
|
 |
cieszę się, że byłeś. nie istotne, że Cię nie ma. istotne, że mam przeszłość w którą mogę się przenosić zaraz po zaśnięciu, tuż przed przebudzeniem i w trakcie snu, kiedy panicznie jeżdżę ręką po łóżku prymitywnie Cię szukając zamiast koca, kiedy jest mi zimno. | abstracion
|
|
 |
Jesteś jedną z tych osób, o których nie zapomina się pomimo wyrządzonych krzywd.
|
|
 |
w pewnym momencie, człowiek jest tak przyzwyczajony do samotności, że boi się zakochać..
|
|
 |
|
rozumiem, że siedzisz i czekasz aż będzie za późno?
|
|
 |
|
czasami zastanawiam się, co Bóg jarał stwarzając faceta.
|
|
 |
miłość jak dzwon, po prostu się urywa, wytrzyma przyjaźń, bo zwyczajnie jest prawdziwa..
|
|
|
|