 |
Boję się, że nie zdążę, że coś mnie ominie, coś mi umknie, że czegoś nie zauważę. Zaczynam dostrzegać własną głupotę i lekkomyślność albo może jestem po prostu niedojrzała, za mało się uczę na błędach i nie zdaję sobie sprawy z tego, jak szybko coś może się skończyć.Od jakiegoś czasu ciągle na coś czekam, wszystko w głowie kręci mi się wokół czekania, na wiadomość,na telefon,na słowo,na obecność, na miłość, na życie.Wszędzie jest czekanie. Potrafię pół dnia czekać, w ciszy i bezruchu,z zamkniętymi oczami. Tak wiele spraw mi ucieka. Boję się, że przegapię coś ważnego, że nie zwrócę uwagi na coś, co mogłoby zmienić moje życie, wyrwać mnie z tej poczekalni, która nie ma końca. Muszę się w końcu ożywić, wlać w siebie odrobinę życia, otworzyć oczy i przestać czekać. Bo jeśli prześpię jeszcze kilka szans, to być może już nigdy się stąd nie wyrwę. Z tej poczekalni na lepsze życie. Boję się, że jeśli teraz nie otworzę oczu, to już nigdy tego nie zrobię./black-lips
|
|
 |
Wolę być sama, nie chcę z nikim dzielić swoich chwil, nie chcę szaleć całą noc, nie chcę tańczyć, aż odpadną mi nogi. Nie chcę być duszą towarzystwa, nie chcę, żeby ktoś przy mnie był, żebym musiała z kimś dzielić swoją radość.Bo radość dzieli się łatwo, tylu ludzi chciałoby się uśmiechać,śmiać z kimś, aż do braku powietrza w płucach.Ale ja wiem jak to jest, wiem,że ze smutkami zawsze zostaje się na osobności. Można bawić się pół nocy, a smutek przyjdzie nad ranem i nie będzie z kim się nim podzielić. Ja to wszystko wiem, tak bardzo to na sobie odczułam. A teraz umiem przeżywać wszystkie radości tylko w sobie, uśmiechać się tylko do siebie i śmiać się ze swoich myśli. Smutków też nikomu nie daję, od nikogo ich nie biorę i nikomu nie oddaję. Każdy smutek i każdą radość dzielę tylko ze sobą. Ze sobą tańczę, ze sobą milczę, ze sobą rozmawiam, kiedy potrzebuję się wygadać. Tak mi lepiej, sama znajduję powody do radości i sama ją przeżywam. Lubię być sama ze smutkiem i radością../black-lips
|
|
 |
|
wszystko co było puścić z dymem, pierdolić ten cały sentyment .
|
|
 |
zamknę się, najlepiej się zamknę, to wychodzi mi najlepiej /koffi
|
|
 |
przecież już nic, nigdy nie będzie tak jak dawniej, więc dlaczego okłamuje samą siebie, że się pozbieram? że będzie dobrze?/ że będę znów mogła szczerze się śmiać, myśląc 'jest pięknie, niech czas się zatrzyma'
|
|
 |
i po cholerę oszukuje samą siebie? nie dam rady, nie dam rady no
|
|
 |
i nie wiesz nawet jak bardzo tego żałuje..
|
|
 |
a może o to chodzi, może mnie się nie da uratować? może mam sobie tak gnić z dnia na dzień od środka coraz bardziej, aż któregoś dnia zgnije we śnie?
|
|
 |
nie pomaga nic, nie pomaga alkohol pity już prawie codziennie, nie pomaga jednadrugatrzecia paczka fajek, nie pomagają przypadkowe znajomości, nie pomaga muzyka, nie pomaga 'wychodzeniedoludzi' nie pomagają zgony, imprezy, pilsy, nie pomaga nic, ale wiesz.. pomogłaby osoba obok, pomógłbyś Ty.
|
|
 |
zamknę się, najlepiej się zamknę, to wychodzi mi najlepiej
|
|
 |
ale wiesz, ja będę robić te wszystkie rzeczy, które robiliśmy razem sama, będę udawać, że siedzimy razem u mnie i się śmiejemy, oglądając buty, będę myśleć o tym jaka by była twoja opinia, będę zaparzać dwie herbaty, będę robić makaron z tuńczykiem nakładając dwie porcje, będę kupowała litrowe lody z lidla udając, że bijemy się na końcu o ostatniego orzecha, będę oglądać nasze ulubione filmy myśląc, że tule się do Ciebie i nie ważne, że przy każdej takowej sytuacji będę czuć pustkę a po policzkach będą spływać mi łzy, to nie ważne
|
|
 |
nie interesuje mnie nikt inny poza Tobą
|
|
|
|