 |
I chuj. Bo gówno to nie piękna poezja.
|
|
 |
Mówił, że by za nią umarł. Kurwa, nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał.
|
|
 |
Wstawał późno i późno się kładł spać; albo nie spał, bo znowu się naćpał.
|
|
 |
Nigdy nie lubił jeździć metrem - te oczy mętne ludzi wbite w niego jakby się urodził z jakimś piętnem.
|
|
 |
Patrzyła na niego jak sączył gin z colą, minął siódmy miesiąc ich związku jak zaczął pić sporo.
|
|
 |
I mam nadzieję, że nie oszukuję sam siebie. Znam siebie. Mógłbym znów się postarać i przestać pić, przestać jarać, ale życie w zamian tępy śmiech ma dla nas.
|
|
 |
Naćpałem się wczoraj, dzisiaj znów będę żałował i znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach. Znów musiałem zmarnować szansę, a kurwa miałem być dorosły. Zamiast tego mam delire, ból głowy i nie mam forsy. Ty, po co dzwonisz, skoro nie chcesz ze mną gadać. Dobrze wiemy, że się nam nie poukłada mała. A wieczorem znowu wyjdę i poznam w barach tępe sztuki, o których nawet nie chcę opowiadać.
|
|
 |
Użalam się nad sobą i to nie jest spoko, mimo wszystko.
|
|
 |
I mówi żeby wpadła do mnie na seks i blanta, albo blanta i seks, albo na blanta, seks i blanta.
|
|
 |
Ja nie jestem trzeźwy, poznaję w barach tępe panny i sztuki co mnie znają z opowiadań. Może z którąś będę dłużej albo zdradzę ją do rana.
|
|
 |
Wiesz jak jest, wystarczy jedno spojrzenie. Jej wystarczył jeden gest, a już wiedziała, że on jest jej przeznaczeniem.
|
|
 |
tracetlen moją mistrzynią nieodwołanie, boże! ♥
|
|
|
|