 |
nie wmówisz mi, że mnie kochasz, bo nie kochasz. popatrz, tak samo jest z skakaniem na trampolinie, lecisz w górę bo się odbijasz, nie masz skrzydeł żeby latać. / malynoowa.
|
|
 |
nie ma ciebie przy mnie. wolałeś ją. ale to nic. chcę tylko, żebyś wiedział, że bez ciebie lepiej mi się żyje. uwierzysz? / malynoowa.
|
|
 |
święty mikołaju , nie przynoś więcej na świat takich pulpecików , bo się nie pomieścimy ;d
|
|
 |
masz zamiar zostawić mnie dla tego PULPETA który nie wie ile to jest 2 tony dodać 2 tony i nakłada 8 ton pudru na ten brzydki ryjek .
|
|
 |
a wiesz co ? przeżyłabym teraz twoje odejście ode mnie.. bo pół roku to za mało by być ze sobą zawsze , za mało kurwa nie ? żeby teraz zostawić mnie dla tego PULPETA który nie wie ile to jest 2 tony dodać 2 tony i nakłada 8 ton pudru na ryj.
|
|
 |
wcale nie bolało mnie Twoje kłamstwo. nie bolał mnie fakt, iż się z nią przespałeś. nie miało dla mnie znaczenia, czy zrobiłeś to za pośrednictwem uczuć. nie interesowało mnie to, czy miałeś na karku tą swoją cholerną gęsią skórkę, kiedy drapała Cię po plecach. jedyne co mnie obchodziło to fakt, że mnie nie poinformowałeś, że zamierzasz mnie zdradzić. bo uwierz, że do takich rzeczy wolałabym być emocjonalnie przygotowana. chociaż w zapas chusteczek, bym się zaopatrzyła. // abstracion
|
|
 |
- cholera , nie chcę , żebyś jechała tam beze mnie . może wpadniemy z kumplami koło 23 , co ? . - przeglądałam się w lustrze z telefonem przy uchu . - nie , jedziemy z dziewczynami same . w końcu to andrzejki noo . przecież mi się nic z nimi nie stanie , nie przesadzaj . - jak idziesz ubrana ? . - zapytał wścibsko . - oczywiście , że zakładam grube , wełniane rajstopy , żeby nikt nie patrzył na moje nogi , długą kieckę do ziemi , rękawiczki , żebym czasem ja nikogo nie dotknęła , wielką czapkę , żeby nikt nie bawił się moimi włosami , wogóle wielki karton na łeb założę , żeby nikt mnie nie pocałował , wiesz ? . - a to możesz jechać . - zaśmiał się trochę pewniej . - spadaj głupcze . - odburknęłam . - pożegnaliśmy się , a kiedy się rozłączył ja uśmiechnęłam się ironicznie , lejąc z męskiej naiwności . poszłam do łazienki robiąc wściekły makijaż i zakładając tą perwersyjną czerwoną kieckę , która ledwo zasłaniała mi tyłek . // ransiak
|
|
 |
za każdym razem , kiedy mama w nerwach krzyczy : - za mało Cię lałam , jak byłaś mała ! . - mam ochotę jej wygarnąć : - trzeba było mnie zatłuc na śmierć . teraz nie miałabyś ze mną żadnych problemów . // ransiak
|
|
 |
dzień naszego zerwania oznaczyłam w swoim kalenarzu jako święto . i za rok mam zamiar uczcić go ogromnym tortem z twoim zdjęciem . ale zamiast go zjeść , z zimną krwią rozpierdolę go o podłogę . // ransiak
|
|
|
|