 |
|
Bez Ciebie jakoś to wszystko nie ma sensu.. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Kolejna rozmowa, po której w oczach mam łzy. Przestałam już liczyć, który to raz mnie zranił, ale wiem, że za każdym razem boli mocniej, a mnie w tym wszystkim coraz mniej./esperer
|
|
 |
|
Mam dość kłamstw. Mam dość unikania siebie nawzajem w chwilach, kiedy on zjebie. Nie chcę już płakać nocami, a rano budzić się z opuchniętymi od łez oczami. Wygoję te pozagryzane do krwi wargi i już do tego nie wrócę. Wewnętrzne rany też się jakoś zabliźnią. Nie mam już siły na bycie silną, na tłumienie w sobie tego całego smutku. Nie masz prawa zepsuć mi już żadnego dnia. Nie mam siły znosić Ciebie. Mam dosyć tego związku./esperer
|
|
 |
|
Choć minęło tyle czasu, nadal mam ochotę iść do niego i zapytać czy to wszystko było łatwe. Tak po prostu odejść i potraktować mnie tak jakby nigdy nic nas nie łączyło, a ja byłabym nikim./esperer
|
|
 |
|
I nawet nie wiem kiedy wyrosłam z płaczu i smutku i po prostu przestałam na Ciebie czekać./esperer
|
|
 |
|
"Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz Ty musisz nauczyć się na niej grać."
|
|
 |
|
On dla mnie jest jak smak gorącej, malinowej herbaty w chłodne zimowe wieczory. Rozumiesz?
|
|
 |
|
'' Dr House: Masz pasożyta. Pacjentka: Tasiemca? Dr House: Połóż się i podciągnij bluzkę. Opuść ręce. Pacjentka: Można coś na to poradzić? Dr House: Tylko przez miesiąc, a potem usunięcie jest nielegalne. Pacjentka: Nielegalne? Dr House: Bez obaw. Wiele kobiet przywiązuje się do swojego pasożyta. Daje mu imię, ubiera i pozwala się bawić z innymi pasożytami. Ma twoje oczy. ''
|
|
 |
|
Jesteś ulubionym elementem mojego snu.. tym najbardziej realistycznym, najpiękniejszym. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
-To koniec.-Widziałam łzy w jego oczach, ale nie mogłam pozwolić sobie na ten teatrzyk.-Nawet nie zaczynaj, bo to Ty między nami wszystko zjebałeś, więc teraz nie masz prawa. Nie miałeś dla mnie czasu, zawsze wszystko było ważniejsze i sądziłeś, że będę czekać zawsze. Krzyczałeś i miałeś wiecznie o coś pretensje. Nie doceniałeś mnie w najmniejszym stopniu. Kocham Cię, ale nie mogę być już z Tobą, bo za dużo wycierpiałam.-Wsadził dłonie w kieszenie i wydukał.-Powiedz mi to wprost, bo nie inaczej nie uwierzę, że już ze mnie zrezygnowałaś.-To koniec, cześć.-Odwrócili się i w tym samym momencie pękły im serca./esperer
|
|
 |
|
A dziś byłabyś tu ze mną.. życzyła dużo uśmiechu na twarzy i masy szczęścia upychanego w kieszeniach. Mocno byś przytuliła i lekko przytknęła swoje usta do mojego czoła. Spędziłabyś ze mną wieczór opychając się wcześniej wspólnie zrobionymi ciastkami zapijając je kubkiem kakao. Opowiadała byś mi moje chore akcje z dzieciństwa, z których śmiała się cała rodzina. Przypomniałabyś mi jak to cudownie było mi tu na wakacjach.. jak codziennie rano na śniadanie piłam tylko kakao, bo przecież jestem Twoim małym niejadkiem. Śmiałybyśmy się do łez ciągle przypominając sobie jakieś historie. Byłabyś tu.. jak co roku świętowałabyś ze mną moje imieniny dwa dni wcześniej.. uwielbiałam tą tradycję, której cholernie mi teraz brakuje. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Czy tam u Ciebie też jest tak beznadziejnie, babciu? [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|