 |
możesz robić co chcesz, bo zawsze tak robisz. a ja Ci będę wybaczać, bo przecież zawsze Ci wybaczam.
|
|
 |
Nie lubię, kiedy ktoś nie dotrzymuje słowa, nie lubię, kiedy mówi potem: "tak wyszło, nic na to już nie poradzę.". Odpowiadam: "Spierdalaj, nic na to już nie poradzisz.". Chciałbym żyć w innych czasach - dużo wcześniej - kiedy to dane drugiej osobie słowo było rzeczą świętą. Nie było łamane tak po prostu, ponieważ nie ma się na coś czasu. Było słowem, a nie tylko kolejną myślą rzuconą w rozmowie.
|
|
 |
Denerwują Cię fakty i ten problemu ogrom, w myślach pytasz dlaczego znów ci się nie powiodło..
|
|
 |
Nie mogę sobie dać rady. Ciągnie mnie. Tak jakby mnie coś omijało. Chwytam, muszę mieć – i znowu nic. I znów sięgam po coś nowego. Wiem z góry, że skończy się tak samo, ale nie mogę się opanować. Chwyta mnie, rzuca w coś, wypełnia mnie na chwilę i znów odrzuca, i pozostawia pustą jak głód, i znów powraca.
|
|
 |
|
Każdego pieprzonego dnia powstrzymuję się od napisania do niego. Bo niby czego oczekuje? Przecież mnie nie chce, nie potrzebuje, zostawił nie po to żebym dalej wchodziła mu na głowę. Miał dość świata w którym jestem obok i powinnam to uszanować ale kurwa mać nie umiem. Do jasnej cholery tęsknię pomimo cierpienia jakie mi zadał, pomimo pogorzeliska które zostawił po sobie w moim życiu. Tak dobitnie powtarzam sobie że już go nie chcę, ale nie umiem się oszukać. Nie umiem powiedzieć sobie że łzy które tak często gościły u mnie z jego powodu są ważniejsze od szczęścia bo tak po prostu nie jest. Zakochałam się każdą cząstką swojego ciała i chyba nie odkocham dopóki wszystkie nie umrą. Świat bez niego jest zbyt okrutny by istnieć a jednak../bekla
|
|
 |
Ludzie są po to, aby ich kochać, a rzeczy po to, by z nich korzystać. Nieporozumienie tego świata polega na tym, że zbyt często rzeczy się kocha, a ludzi wykorzystuje...
|
|
 |
Staram się. Walczę o Ciebie. O to, abyś mi ufał, abyś nie wątpił nigdy w moje zaufanie.. A ty odpłacasz mi się w ten sposób. Traktujesz mnie często, jak powietrze. Dajesz słowo, którego nie jesteś w stanie dotrzymać. Dlaczego mi to robisz, naprawdę lubisz tak się zachowywać? Lubisz mnie ranić? A może to ja po raz kolejny coś sobie wmówiłam? Może wina leży, gdzieś po mojej stronie? Jestem temu wszystkiemu winna? Czy po prostu jestem na tyle głupia, że zaufałam komuś, kto nie jest w stanie stać się prawdziwym przyjacielem na dobre i złe? Dlaczego to właśnie ja mam walczyć? Nie jesteś w stanie włożyć choć odrobiny serca i pokazać, że Ci zależy? Jeżeli tak nie jest, to daj mi znać. Ja wszystko jestem w stanie zrozumieć.. Aczkolwiek nie mogę jedynie pojąć tego, jak z premedytacją możesz mnie olewać w chwili, gdy najbardziej Cię potrzebuję. To cholernie boli, wiesz..?
|
|
 |
To wszystko wokół mnie ma dopiero sens wtedy, gdy Ty jesteś przy mnie. Powodujesz swoją obecnością codzienny uśmiech na mojej twarzy. Zaczynasz mnie odrywać od całej przeszłości,. Uświadamiasz mi, że nie wolno się poddawać. To właśnie dla Ciebie czuję, że chcę walczyć, chcę zdobywać to co jeszcze jest mi nieznane. Dzięki Tobie chcę uczyć się wszystkiego od nowa, zdobywać coraz to nowsze doświadczenia oraz przy Tobie czuję, że nie chcę się poddawać, bo widzę, że w życie pomimo, że jest tak pochrzanione ma swój ukryty sens. A Twoje zjawienie się w moim życiu nie było tylko czystym przypadkiem. I pomimo, że dla wielu osób jest to zabawne to ja widzę w tym coś czego inni nie są w stanie dostrzec.
|
|
 |
I dziś budzę każdego dnia inną porą, a za oknem coraz zimniej. Przecieram oczy, myślę o Tobie, próbuję wyjść z łóżka i robię wszystko, by wyjść. Wychodzę z domu, wita mnie nieprzyjemne uderzenia zimna, myślę o Tobie. Pocieram dłoń o dłoń, myślę o Tobie, czekam na chwilę, gdy ponownie znajdę się w ciepłym pomieszczeniu, myślę o Tobie, idę przed siebie. Dzień mija, myślę o Tobie, wracam do domu, myślę o Tobie. Kładę się na kanapie, myślę o Tobie, jem kolację, znów w myślach Ty. Wstajesz szybciej, idziesz do pracy, myślisz o mnie. Robisz swoje i myślisz o mnie. Bo te myśli, to przypomnienie. Przypomnienie o obietnicy, o której nigdy nie powiedzieliśmy sobie wprost, a ukryliśmy ją między słowami, ukryliśmy, by przetrwała, aby nie zabił jej czas, a każdego dnia mówił o niej. Przecież obiecałam, że będę czekać, a Ty obiecałeś, że wrócisz. Czekajmy na siebie. Może kiedyś Nasze spojrzenia się spotkają, dłonie splotą, a serca zaczną bić jednym rytmem, łącząc dwie oddzielne dusze w jedną całość
|
|
 |
Bezpieczeństwa i ukojenia, uśmiechu i szczęścia, ciepła i bliskości, brakuje mi z pewnością. Chodzi tutaj o Ciebie.
|
|
 |
Nieodparte łaknienie Twoich warg i poczucie smaku Twoich ust, który zmiesza się z moją malinową pomadką otulającą lekko spierzchnioną skórę pozwalając jej na regenerację. Chęć odczytywania Twoich myśli i emocji poprzez wpatrywanie się w Twoje źrenice nie spuszczając z Ciebie wzroku, karmienie się Twoim widokiem, widokiem Twojego uśmiechu, ruchem ciała, najmniejszym drgnieniem dłoni, mrugnięciem powiek, każdym branym przez Ciebie haustem powietrza. Nieprzerywalne pragnienie skrycia mojego drobnego ciała w Twoich ramionach i chęć odkrycia uczucia bezpieczeństwa znalezionego u boku mężczyzny, który wiem, że jest w stanie zastąpić mi powietrze. Pozwól, by Twoje perfumy wżarte w nici materiału przesiąknęły moją skórę. Spleć swoje palce z moją dłonią i nie puszczaj jej, nie pozwól mi się ponownie zgubić, zatracić siebie i stracić z linii wzroku Ciebie. Pozwól mi na to wszystko. Wiem, oczekuję wiele. Ale mam tylko jedno marzenie, tylko to. Być blisko nieba, blisko Ciebie.
|
|
 |
PIERWSZY raz w życiu chcę mieć tyle lat, na ile wyglądam. Osobiście uważam, że i tak nieźle się trzymam zważywszy na to, co przeszłam. Nie zmienia to jednak faktu, że boję się tego, kim będę za 5 lat, gdzie i z kim... Ale to nie powinno dziwić, bo obawiam się teraz nawet najbliższych pięciu minut. Gdy jest się w nieodpowiednim miejscu nie czuje się upływającego w szybkim tempie czasu. Masz po prostu wrażenie, że nic się do przodu nie posuwa. A czekolada wcale nie poprawia samopoczucia..
|
|
|
|