 |
|
lubiłam go, bo potrafił odpowiednio na mnie patrzeć. bez obojętności, bez zbędnego pożądania, ze zwykłym zainteresowaniem. / soup
|
|
 |
|
[2] Stałeś się najważniejszą osobą, nasze spotkania dodawały mi otuchy. Szybko odreagowałeś, znów byliśmy nierozłączni, ale też szybko uciekłeś. Nie odzywasz się, nie dzwonisz, nie piszesz, a ja głupia ryczę karcąc się, że przez cały ten rok Cię zbywałam. Nie pozostało mi nic więcej, jak misiek od Ciebie, który towarzyszy mi każdej nocy. //lajfisbrutal.
|
|
 |
|
[1] Rok temu leżąc na łóżku szpitalnym nie liczyłam się z niczym, ani z nikim. Znajomi przychodzili mnie odwiedzać, pielęgniarki latały przy mnie jak przy królowej, a lekarze czuwali nad moim zdrowiem. Byłam w centrum uwagi, ale gdy w drzwiach stanąłeś Ty z ogromnym miśkiem posłałam Ci wyłącznie delikatny uśmiech. Starałeś się, widziałam to w każdym twym geście. Byłeś na moje pstryknięcie. Próbowałeś skraść moje serce, ale na marne. Nie dawałam Ci szans, na starcie już Cię skreśliłam, byłeś tylko dobrym kumplem, który potrafił na każdy sposób mnie rozbawić. Nie liczyłam się z Twoim zdaniem, byłam podłą i zimną kobietą, która nie zwracała uwagi na twe zaloty, a dziś? Dziś siedząc samotnie w swoim pokoju uświadomiłam sobie, że ten rok bez Ciebie był niczym, że tylko Ty tak naprawdę potrafiłeś podarować mi szczęście. Zniszczyłam wszystko. Jeden błąd, jedna pokusa odwróciła wszystkie moje plany. Po roku czasu uległam Twojemu wdziękowi, spojrzałam na Ciebie zupełnie innym okiem..
|
|
 |
|
Mówi się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, mówi się też, że stara miłość nie rdzewieje, więc do jasnej cholery drogie serduszko powiedz Ty mi czemu musiałeś wpierdzielać się w te historie po raz drugi? Brakowało Ci zabawy, miłości czy może cierpienia? Czemu rozum Cię nie powstrzymał? Czemu dałeś tym razem tak łatwo mu się omotać? Uczyłam Cię tyle razy, że to tylko pozory. Miłość to złudzenie, uczyłeś się sam na swych błędach, łapałeś spore doświadczenie, więc pytam się dlaczego? Dlaczego, akurat On, czemu to akurat Jego miłości zapragnąłeś? Mówiłam, powtarzałam, że to tylko kumpel, że nic nie znaczący chłopak, z którym nawet nie chce by mnie coś łączyło, zbyt wiele wiedział o mnie i mej rodzinie, zbyt wiele mówiło się o nim w niej. Łapał same minusy, także dlaczego On? Czemu nie ktoś zupełnie mi obcy, błagam Cię, ulecz rany, zapomnij, wykaż się i pozwól mi spać. Nie chcę krzywdzić samej siebie, zrób coś z tym. Zamknij się na Jego miłość, błagam. //lajfisbrutal.
|
|
 |
|
Może to egoistyczne, ale gdy tylko usłyszałam pogłoskę, że chcesz wrócić do domu, rzucić wszystko i zacząć wszystko od nowa w rodzinnym mieście, ucieszyłam się. Wygrzebałam z pod koca płaczu wszystkie swe nadzieje i ponownie spojrzałam na świat w innych barwach. Odczułam ulgę, gdy doszło do mnie, że możesz być tak blisko mnie, ale też od razu dostrzegłam wielką niewiadomą tego powrotu. Co z tego, że wrócisz, że będziesz na wyciągnięcie ręki, skoro pomiędzy nami nie jest już jak dawniej. Zaprzepaściliśmy wszystko, unieśliśmy się dumą i poddaliśmy się całkowicie. Ponieśliśmy klęskę, nic nie jest w stanie nam pomóc, zranione serca po raz trzeci nie chcą próbować, to za wiele. Krwawię, krzyczę prosząc Boga, aby już więcej nie stawiał nas na swej drodze skoro nie jest dane nam być razem i żyć szczęśliwie. //lajfisbrutal.
|
|
 |
|
Zniosę wszystko, każdy cios, najgorszą prawdę, ale nigdy, przenigdy nie pogodzę się z perfidnym kłamstwem. Brzydzę się nim i choć dobrze o tym wiedziałeś, wrobiłeś mnie. Kompletnie nie licząc się z moimi uczuciami bez skrupułów zabawiłeś się moim kosztem. Gratuluję. Cios poniżej pasa przyjęłam z pogardą i ugięłam kolana upadając na ziemię. Zabolało, cholernie ukuło w serce. Byłeś tym najlepszym, dawałeś mi szczęście, pragnęłam spędzać każdą wolną chwilę z Tobą, a Ty co? Olałeś wszystko. Pogrzebałeś każdą chwilę, uśmierciłeś moje serce. Rób tak dalej kochanie, ja zapomnę. Na pewno wymażę Ciebie z mej pamięci. Może nie dziś, nie za miesiąc, ale kiedyś to zrobię. Zapomnę i wtedy zrozumiesz swój błąd, ale będzie za późno. Za późno na cokolwiek. Dziś jedynie biorąc kolejnego bucha za naszą miłość opadam bezsilnie na łóżko, nie myśląc o niczym. Wyłączam się i żegnam kolejny dzień.. /lajfisbrutal
|
|
 |
|
Miałeś mnie nie ruszać, nie zbliżać się, nie dotykać, nie otwierać na nowo, nie przyzwyczajać, miałeś być dalej, trzymać dystans, miałeś nie atakować mnie wzrokiem, nie kusić, nie zachęcać, umawialiśmy się, nie pamiętasz? Miałeś być z boku, trzymać bezpieczną odległość, miałeś nie dawać mi powodów, cholera, do tego wszystkiego, co kiedyś nas łączyło, co mieliśmy i o co dbaliśmy. Miałeś przestać, kochany.. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
To boli. Dokonujemy złych wyborów, w złych momentach i budzimy się przez to w złych ramionach, bo te dobre, też zbłądziły podczas podejmowania decyzji. Przykro./esperer
|
|
 |
|
ta rozmowa należała do jednych z trudniejszych, wycisnęła ze mnie miliardy łez, spowodowała lawinę uczuć, której nie byłam w stanie zatrzymać. każde słowo przesycone było bólem, każdą sylabę wypełniło cierpienie, każda głoska ukryła kawałeczki żalu. tak trudno było mi uwierzyć po tylu wypowiedzianych zdaniach, że jednak coś znaczę, że jednak jestem ważna. tak szybko zwątpiłam w siłę tego uczucia i w ich osoby. tak łatwo poległy strzępki mojej nadziei. na tę chwilę, na ten moment, moje serce stanęło, umarło, po prostu się zatrzymało. każdą komórkę wypełnił chłód, przeżyłam emocjonalną agonię, która zmaltretowała moje serce. zrozumiałam, że zbyt wiele dla mnie znaczy ta grupka chłopaków, że potrzebuję ich sympatii, obecności, że potrzebuję ich obok. zrozumiałam, że bez nich zginę, bez nich nie będę już tą samą dziewczyną, bo zostawiłam w każdym z nich cząstkę siebie, wiec gdy tylko znikną, zniknę i ja.
|
|
 |
|
Najpierw śpieszy nam się do dorosłości. Mamy po piętnaście lat i chcemy wreszcie odpowiadać za siebie. Myślimy, że życie jest takie łatwe, a my ze wszystkim świetnie damy sobie radę. Złościmy się na rodziców, buntujemy się, udajemy dorosłych. Pijemy piwa na ławce za blokiem, próbujemy pierwszych papierosów, a nawet i seksu. Później w końcu przychodzi upragniona dorosłość, ale niemalże zaskakuje nas, że to już ta chwila. My jednak wcale nie jesteśmy gotowi, bo tak naprawdę dobrze było być dzieckiem, nie mieć żadnych problemów i większych obowiązków. Chcemy wrócić do lat kiedy za wszystko odpowiadali nasi rodzice, a naszym największym zmartwieniem było chodzenie do nudnej szkoły. Jednak te chwile już nie wrócą, teraz musimy stawić czoła wszystkim trudnościom, które stawia przed nami życie. Musimy wykazać się dużą siłą i determinacją i teraz już wiemy, że będąc dzieckiem trzeba było doceniać to, co się miało, a nie ciągle narzekać. / napisana
|
|
 |
|
Pamiętasz jak leżąc na moim łóżku nawinąłeś mi do ucha jeden z tekstów piha " Niech to trwa, nigdy się nie kończy nawet śmierć nas nie rozłączy " przysięgając, że już na zawsze będziemy razem? Nie? Ja pamiętam. Pamiętam każdy szczegół, każdą chwilę, każdą wiadomość, każdą cząstkę Ciebie. Pamiętam dosłownie wszystko i choć wiem, że to już się skończyło i nigdy nie wróci to nadal drzemie we mnie cicha nadzieja, że przypomnę Ci się i wrócisz. Klękniesz na jedno kolano i wyznając mi miłość bezgraniczną przytoczysz ponownie jeden z Twoich tekstów, bym już nigdy nie wątpiła w Nasze możliwości. // lajfisbrutal
|
|
 |
|
Miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim. I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy zatrzymać przy sobie ukochaną osobę - kochać to utracić panowanie nad sobą. / Paulo Coelho
|
|
|
|