głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika prrosste

Za bardzo się przywiązuję do czegoś co nie miało prawa istnieć.

31.07 dodano: 1 sierpnia 2013

Za bardzo się przywiązuję do czegoś co nie miało prawa istnieć.
Autor cytatu: znamsiebie.com

 Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian  Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam  Piszę list  sam do siebie  te litery to mój krzyk  Jeśli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt!

31.07 dodano: 1 sierpnia 2013

"Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk Jeśli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt!"
Autor cytatu: ahoheh

URODZINOWO ♥

31.07 dodano: 31 lipca 2013

URODZINOWO ♥

 cz.1  wyjeżdzam    powiedział  rzucając bilet lotniczy  na stojący przede mną stolik. spojrzałam na Niego z niedowierzaniem  myśląc że zartuje.  jaja sobie robisz?  zapytałam  ze skrzywioną miną.  nie. wracam do Polski rozumiesz? może na jakiś czas  może na stałe   mówił  rozstrzęsiony.  uspokój się. to się da jeszcze odwołać. możesz zwrócić bilet. przecież masz prace!   próbowałam Go uspokoić  ale na darmo.  rzuciłem prace..wracam do domu   powiedział  idąc się pakować. pobiegłam za Nim.  przecież jest jeszcze Ona. kochasz Ją!    pokazałam na zdjęcie Jego dziewczyny  nie mając już pojęcia jakich argumentów używać.  no właśnie. kocham Ją kurwa. i to mnie wykańcza..Ona mnie zabija rozumiesz? ja się nie mogę uzależnić  nie od Niej  nie teraz   krzyknął  wrzucając rzeczy do walizki. usiadłam na łóżku  nie mając siły na kłótnie.

kissmyshoes dodano: 30 lipca 2013

[cz.1]"wyjeżdzam" - powiedział, rzucając bilet lotniczy, na stojący przede mną stolik. spojrzałam na Niego z niedowierzaniem, myśląc,że zartuje. "jaja sobie robisz?"-zapytałam, ze skrzywioną miną. "nie. wracam do Polski,rozumiesz? może na jakiś czas, może na stałe"- mówił, rozstrzęsiony. "uspokój się. to się da jeszcze odwołać. możesz zwrócić bilet. przecież masz prace!"- próbowałam Go uspokoić, ale na darmo. "rzuciłem prace..wracam do domu"- powiedział, idąc się pakować. pobiegłam za Nim. "przecież jest jeszcze Ona. kochasz Ją!" - pokazałam na zdjęcie Jego dziewczyny, nie mając już pojęcia jakich argumentów używać. "no właśnie. kocham Ją kurwa. i to mnie wykańcza..Ona mnie zabija rozumiesz? ja się nie mogę uzależnić, nie od Niej, nie teraz"- krzyknął, wrzucając rzeczy do walizki. usiadłam na łóżku, nie mając siły na kłótnie.

 cz.2   Michał  co Ty wyrabiasz?   zaptałam  spokojnie.  czynsz masz zapłacony z góry na trzy miesiące. znajdziesz sobie tu kogoś do wspólnego mieszkania. muszę wyjechac zrozum. wiesz jak źle znoszę uzależnienia   odpowiedział  kucając obok mnie. siedziałam patrząc w ziemię  i próbując powstrzymać łzy.  zostawiasz mnie    wyszeptałam.  muszę. walczę o swoje życie zrozum to   powiedział  przytulając mnie. siedzieliśmy tak przez chwilę  w uścisku  nie mówiąc nic  nie mając na to siły.  chodź  pomożesz mi się spakować   powiedział  podnosząc się  i biorąc mnie za rękę. wstałam  idąc za Nim.  kocham Cię  wiesz przecież    powiedział  całując mnie w czoło  i wskazując bym spakowała rzeczy z szafki  która teraz zostanie pusta   podobnie jak Nasze mieszkanie  i moje serce...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 30 lipca 2013

[cz.2] "Michał, co Ty wyrabiasz?"- zaptałam, spokojnie. "czynsz masz zapłacony z góry na trzy miesiące. znajdziesz sobie tu kogoś do wspólnego mieszkania. muszę wyjechac,zrozum. wiesz jak źle znoszę uzależnienia"- odpowiedział, kucając obok mnie. siedziałam,patrząc w ziemię, i próbując powstrzymać łzy. "zostawiasz mnie" - wyszeptałam. "muszę. walczę o swoje życie,zrozum to"- powiedział, przytulając mnie. siedzieliśmy tak przez chwilę, w uścisku, nie mówiąc nic, nie mając na to siły. "chodź, pomożesz mi się spakować"- powiedział, podnosząc się, i biorąc mnie za rękę. wstałam, idąc za Nim. "kocham Cię, wiesz przecież" - powiedział, całując mnie w czoło, i wskazując bym spakowała rzeczy z szafki, która teraz zostanie pusta - podobnie jak Nasze mieszkanie, i moje serce... || kissmyshoes

Jeszcze wczoraj oddałabym za Ciebie życie. Dzisiaj stać mnie tylko na wzruszenie ramionami. esperer

esperer dodano: 30 lipca 2013

Jeszcze wczoraj oddałabym za Ciebie życie. Dzisiaj stać mnie tylko na wzruszenie ramionami./esperer

Nie chcę Cię widzieć  nie chcę z Tobą rozmawiać i wiedzieć co u Ciebie słychać. Nie mam ochoty wysłuchiwać Twoich opowieści  nie będę Ci się zwierzać i nie będę śmiać się z Twoich żartów. Nie chcę być Twoją koleżanką  kochanką też nie. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Nie dlatego  że mi nie zależy  ale dlatego  że zależy zbyt mocno. esperer

esperer dodano: 30 lipca 2013

Nie chcę Cię widzieć, nie chcę z Tobą rozmawiać i wiedzieć co u Ciebie słychać. Nie mam ochoty wysłuchiwać Twoich opowieści, nie będę Ci się zwierzać i nie będę śmiać się z Twoich żartów. Nie chcę być Twoją koleżanką, kochanką też nie. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Nie dlatego, że mi nie zależy, ale dlatego, że zależy zbyt mocno./esperer

I już jest za późno żeby cokolwiek naprawiać. Może spóźniłeś się o jeden dzień  a może o moją jedną łzę. esperer

esperer dodano: 30 lipca 2013

I już jest za późno żeby cokolwiek naprawiać. Może spóźniłeś się o jeden dzień, a może o moją jedną łzę./esperer

I choć nie śpimy w jednym łóżku  ja zawsze budzę się koło Ciebie. I choć Ty nie myślisz  ja nie mogę zapomnieć. esperer

esperer dodano: 30 lipca 2013

I choć nie śpimy w jednym łóżku, ja zawsze budzę się koło Ciebie. I choć Ty nie myślisz, ja nie mogę zapomnieć./esperer

Na moim grobie nie powinno być daty zatrzymania mojego serca  ale data naszego rozstania. Wtedy umarłam. esperer

esperer dodano: 30 lipca 2013

Na moim grobie nie powinno być daty zatrzymania mojego serca, ale data naszego rozstania. Wtedy umarłam./esperer

kończyłam pisać zamówienie na zapleczu  gdy nagle podszedł do mnie szef. zdziwiłam się  że jest tak wcześnie  bo przecież nawet lokal był jeszcze zamknięty. nagle wyskoczył do mnie tekstem  jesteś zwolniona . przestałam pisać  i spojrzałam na Niego jak na ducha. długo się nie napatrzyłam  bo wyszedł na salę. wyszłam za Nim  dośc mocno wkurzona  a moim oczom ukazał się tort  wielki napis  niespodzianka  i wszyscy znajomi z baru. stałam jak wryta  zastanawiając się czy aby napewno nie jestem jeszcze w łóżku i nie śpię. po chwili szef stał obok mnie  wyjaśniając  że żartował  i mówiąc  że u Nich to tradycja   osiem miesięcy pracy  to tort  i impreza. po chwili piliśmy  bawiąc się  i z uśmiechen na ustach wywieszając na drzwiach baru napis  zamknięte przepraszamy . dla takich chwil warto żyć   gdy  mimo  że to nie Twój kraj  ludzie traktują Cię jak jego część  i bez problemu przyjmują do swojej społeczności.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 30 lipca 2013

kończyłam pisać zamówienie na zapleczu, gdy nagle podszedł do mnie szef. zdziwiłam się, że jest tak wcześnie, bo przecież nawet lokal był jeszcze zamknięty. nagle wyskoczył do mnie tekstem "jesteś zwolniona". przestałam pisać, i spojrzałam na Niego jak na ducha. długo się nie napatrzyłam, bo wyszedł na salę. wyszłam za Nim, dośc mocno wkurzona, a moim oczom ukazał się tort, wielki napis "niespodzianka" i wszyscy znajomi z baru. stałam jak wryta, zastanawiając się czy aby napewno nie jestem jeszcze w łóżku i nie śpię. po chwili szef stał obok mnie, wyjaśniając, że żartował, i mówiąc, że u Nich to tradycja - osiem miesięcy pracy, to tort, i impreza. po chwili piliśmy, bawiąc się, i z uśmiechen na ustach wywieszając na drzwiach baru napis "zamknięte,przepraszamy". dla takich chwil warto żyć - gdy, mimo, że to nie Twój kraj, ludzie traktują Cię jak jego część, i bez problemu przyjmują do swojej społeczności. || kissmyshoes

to coś w rodzaju pewnego układu. to coś jak kontrakt  podpisany na wieczność. to świadomość  że On nigdy Cię nie zostawi  bo obiecał na zawsze być obok. to pewność  że zawsze poda Ci rękę. to zobowiązanie   do pomagania mu  i chronienia Go. to pewien pakt  pewna przysięga   na wieczność  podpisana wielkimi literami  BRATERSTWO     kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 30 lipca 2013

to coś w rodzaju pewnego układu. to coś jak kontrakt, podpisany na wieczność. to świadomość, że On nigdy Cię nie zostawi, bo obiecał na zawsze być obok. to pewność, że zawsze poda Ci rękę. to zobowiązanie - do pomagania mu, i chronienia Go. to pewien pakt, pewna przysięga - na wieczność, podpisana wielkimi literami "BRATERSTWO" || kissmyshoes

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć