 |
Chciałam Go mieć, mieć blisko, przy sobie, od poniedziałku do piątku, w każde weekendy, każdego miesiąca, bez przerw, bez niepotrzebnych wyjazdów, chciałam Go mieć przez cały czas, potrzebuję Jego miłości, troski i ciepła, które zawsze przynosił, na każde spotkanie, zawsze przychodził z wielkim uczuciem, nie jest z tych, którzy lubią przebierać w słowach, układać, wygłaszać i powtarzać w każdej możliwej chwili, ale wiem, że byłam ważna, wiem, że kochał, wiem też, że cierpiał, bo musiał wybierać, musiał uciekać, ukrywać się. Wiem to, wie to moje serce. / nieracjonalnie
|
|
 |
Pozwalam sobą targać, przerzucać z boku na bok, z jednej nocy w drugą, pozwalam sobie czekać, pozwalam nazywać siebie winną, życie w obłędzie, już nie wiem, jak prawidłowo powinna wyglądać codzienność. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie rozumiem siebie, przecież mogłabym być wolna, przecież mogłabym nie czuć tego bólu, mogłabym nie chodzić jak cień i ramionami nie ocierać o ściany. Mogłabym tak wiele, gdybym tylko, wystarczyłoby tylko pozwolić Mu odejść, nie oczekiwać, nie dzwonić, nie pisać, nie wracać do tego samego związku tysiące razy, mogłabym znów podnieść się na nogi i nie czuć tego brudu na dnie. Mogłabym... / nieracjonalnie
|
|
 |
|
W tym jesteśmy najlepsi, pakujemy się w bezsensowne związki, których potem nie jesteśmy w stanie skończyć, zbyt przyzwyczajeni jesteśmy, ale to nie miłość, to niemiłość, przecież doskonale zdajemy sobie z tego sprawę.
|
|
 |
Miałam się nie angażować, miałam dać sobie spokój, przecież miałam liczyć tylko na siebie, miałam sobie wystarczyć, Boże, miałeś mnie trzymać, nigdy więcej nie oddać drugiemu człowiekowi, nie po tym, co przeszłam. / nieracjonalnie
|
|
 |
Ludzie tacy jak Ty nie potrafią przepraszać, a może nie chcą? Może odczuwają wstyd, może to wszystko ich dekoncentruje, a może paraliżuje ciało? Mam tysiące domysłów i żaden nie wydaje się być trafnym, pomóż mi. Nie przepraszaj, już tego nie chcę, powiedz, dlaczego tak długo na to czekam. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie potrafię patrzeć na ludzi, których przepełnia miłość, ten gorszy rodzaj miłości, nieodwzajemnionej, przytłaczającej i chwilami bezsensownej. Nie umiem skierować wzroku na cierpienie, zbyt wiele przeszłam, zbyt długo wyplątywałam się z takiego uczucia, zbyt głośno krzyczałam, by wróciła, wszystko wtedy było "zbyt", nie na moje siły, nie na moje dłonie, nie potrafiłam tego unieść. / nieracjonalnie
|
|
 |
dezolacja spycha Twoje ciało w dół, głos milknie, jakby na czyjeś życzenie, nie ma nikogo, dłonie ciężko opadają, bezsilnie i bez szansy na ratunek zgadzasz się na odejście. nic gorszego stać się nie mogło. / nieracjonalnie
|
|
 |
To wszystko jest tak oczywiste, ciężkie, gorzkie i przynoszące gehennę, bezbronne uczucia duszące się w naszym wnętrzu, jak gdyby nie do końca wykształcone, zbyt małe, nie na tyle doskonałe, by mogły być dla innych, zbyt dziecinne, zbyt szybko odnalezione, zbyt odważne, nie dla tego świata, nie możesz kochać, bo ten świat nie zna takiej wartości. / nieracjonalnie
|
|
 |
Masz o Nim myśleć, kochać Go, troszczyć się o Niego, pomagać, zaskakiwać, uszczęśliwiać, masz przy Nim być, ale nie zapominaj w tym wszystkim o sobie. Nie zapominaj, bo potem zaboli. / nieracjonalnie
|
|
 |
niebanalnie to wszystko brzmi, ludzkie słowa, zakłamane i próbujące coś komuś wmówić, coś dorzucić, pomieszać w czyimś życiu, taka delikatna intryga, chęć posiadania czyichś marzeń i pragnień, znam to. ej, ja nadal oddycham, trochę inaczej, bo dość głęboko i z nieokreślonym przyspieszeniem, moje życie przepełnione lękiem, wieczory bez męskich dłoni, które otulałyby moje życie, jak kiedyś Jego, Jego szerokie ramiona i przekrwione oczy, do dziś nie wiem, dlaczego. Nie brał niczego, tego jestem pewna, momentami byłam przekonana, że jest silniejszy ode mnie, choć wszyscy sądzili inaczej. To mnie zawsze obwiniano o nasze kłótnie, to ja zawsze obrywałam słówkami, które do dziś siedzą mi w głowie, ale to też ja byłam kochana, to mnie przytulał i mnie zapewniał, że nigdy nie będzie gorzej. Co do ludzi - zawsze nienawidziłam, gdy patrzyli. Ich wzrok jak gdyby chcieli mi wszystko odebrać. / nieracjonalnie
|
|
|
|