|
"Ale krok za krokiem, krok za krokiem niesie cie pozytywna myśl, że nie jest źle. Że to wszystko ma jakiś sens..", "Po co ten stres? Myślisz, że nie masz nic. Każdy ma, nawet ty. Czasem trzeba to poprostu znaleźć miłość, noc i deszcz, życie tez dlatego warto starać sie. Powiedz czy naprawdę nic nie jestes wart? Znajdź to w sobie . Tak!"
|
|
|
nagle powiedział, że to koniec. puścił jej rękę,
dał ostatni raz buzi w policzek - mokry już od łez.
zostawił ją i odszedł. a ona usiadła na krawężniku
i wybuchła histerycznym płaczem. kiedy był już na końcu ulicy,
odwrócił się. wrócił do niej biegiem, złapał jej twarz
w dłonie i powiedział: "chciałem zobaczyć czy potrafię cię
zostawić, nie nie potrafię, jesteś tą jedyną"
|
|
|
widziałam zazdrość w Jego oczach , gdy siedziałam na ławce z kumplem rozmawiając ' o życiu ' . było już cholernie ciemno i głośno. zabawa zaczęła się rozkręcać, a ludzi coraz więcej przybywać. poczułam wibrację w kieszeni, odczytałam smsa . nadawca : On . treść : jeśli nie chcesz żeby ten gościu dostał to lepiej z Nim gdzieś idź, tak żebym was nie widział . uśmiechnęłam się do ekranu , po czym zapytałam kumpla : - uczciłeś dzień przytulania ? - nie . - no to na co czekasz ?
|
|
|
Obudził ją sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy .
Jednak znikał w chwili czytania wiadomości "słuchaj.. nie mogę tak dalej" ee.. co się dzieje ? "..ja.. ja już cię nie kocham ! nigdy nie kochałem"
coo ? Po tym wszystkim co przeżyli on nie kocha ? jak może.Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej 'miłości'.. planowali przyszłość.. chcieli zbudować biały dom mieć psa i gromatkę dzieci. a on tak po prostu pisze, ze jej nie kocha ?! ..
Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz ? Wyszła z domu cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem .szła trzęsąc się, nogi jej się uginały ale szla. Poszła w miejsce gdzie chodzili razem.
|
|
|
•Kiedyś obiecałeś, że nigdy mnie nie zostawisz.
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałeś tego?!
Co ona czuła?
|
|
|
Mówiłam, ze chcę żyć bez Ciebie
-Nie chciałam!
Mówiłam, że Cię nie kocham
-Kochałam!
Mówiłam, ze dam sobie radę
-Nie dałam !
Mówiłam, że zapomnę
-Kłamałam !
|
|
|
Moment w którym ty patrzysz w oczy mi
w moim sercu tkwi nieprzerwany rytm
|
|
|
Nawet gdybym chciała z Tobą być to to nie jest możliwe.
Sumienie nie daje mi żyć, bo miałam żyć uczciwie.
Zbyt dużo błędów popełniłam za dużo krzywdy wyrządziłam.
Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz,
a ja się zastanawiam czy potrafię iść teraz przed siebie bez Ciebie.
|
|
|
Patrz... stoję przed Tobą...
nic nie mam za sobą,
oprócz rozwianych marzeń,
zapomnianych wydarzeń,
dni spędzonych z Tobą...
pogodzenia z odmową...!
Jeden szybko zapomina...
Innym znacznie trudniej jest...
Jeden życie znów układa...
Inny odebrać je sobie chce...
Jeden żal swój chce wyrzucić...
Inny kryje w sobie go...
Jeden wszystkich oszukuje...
Innego wszyscy oszukują wciąż...
Jeden kłamie mówiąc kocham...
Inny całkiem szczery jest...
Jeden całując nie czuje emocji...
|
|
|
Wiem, że jutro w ramionach
Już inną będziesz miał,
Lecz nie zapomnij, że był ktoś,
Kto kochać Ciebie chciał!
Ty nie..., Ty tego nie czujesz...,
Ty z mej miłości śmiejesz się.
Usta Twe inną w tej chwili całują,
Do innej mówisz - Kocham Cię!
Przyjdzie czas, że ją także porzucisz,
Tak jak kiedyś rzuciłeś i mnie!
Przyjdzie chwila, gdy do mnie powrócisz,
Lecz ja powiem - Spóźniłeś się! Nie!
"Kiedy przyjdziesz do Mnie,
Chwycisz mnie za dłonie,
Wtedy czuję siłę,
a me serce płonie,
A gdy cicho odchodzisz,
Już nie czuję tej mocy,
Wtedy proszę o jedno,
Byś powrócił tej nocy..."
|
|
|
Marzec 2005 tak się wszystko zaczęło
Równie szybko się skończyło, szybko minęło
Wtedy ich poznałam, wtedy życie się zmieniło
Nabrało tempa, adrenaliny...
Było wspaniale, dosłownie jak w filmie
Myślałam, że zawsze będziecie przy mnie
Tyle wydarzeń, słów i akcji
Nie powiem, że nie było wielu libacji
Tak ważne dla mnie codziennie spotkania,
Wtedy - dla mnie - świat otworem stawał.
Czułam się ważna, cholernie potrzebna,
Teraz wiem jak bardzo ta chwila była ulotna...
|
|
|
Srebrną żyletka na dłoń
wycinam kolejne znaki smutku
choć czuje jak bardzo to boli
choć widzę jak krew z mych ran płynie
malutkim strumykiem
Nie przerwę
Nie przerwę swego natchnienia
Co razem z żyletką w dłoń
lekko płynie po skórze mej
po fakcie ocieram ręce
Z tych krwawych sladów
Składam je równo w podzięce
że niezabiłam sie odrazu
czuje ból ciętych ran
na nadgarstkach
Mam wyżuty sumienia
że znowu to zrobiłam
i umieram w sobie co dnia...
|
|
|
|