 |
i trochę mniej jem, trochę mniej śpię, trochę mniej żyje. jestem sama ze sobą. bez zbędnej widowni przeżywam kolejny dzień pełen spokoju. jestem tylko ja i moje cztery ściany, które po brzegi wypełniane są ciszą mieszającą się z cichym szlochem. sufit, na którym pędzlem wyobraźni maluje różne obrazy... coraz częściej łapie się na nierównym biciu serca, na ucieczkach myśli. czasami tracę kontakt z rzeczywistością szukając odpowiedzi na to co się ze mną dzieje. jestem wrakiem. boję się. coraz częściej budzę się z krzykiem, dłonie drżą a usta cicho błagają o spokój. boję się samej siebie. zmieniłam się. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Niby prosto z serca a jakoś braknie słów. Niby masa uczyć przepełnia wnętrze a trudność wypowiedzenia kolejnej myśli zabija. Uczucia wylewają się przez brązowe tęczówki a wspomnienia zaciskają gardło. Wilgotne policzki i nierówny puls burzący spokój zaszczepiają kolejne negatywy. Błądzę gdzieś pomiędzy szczęściem a ogromną masą sentymentalnych chwil. Gdzieś pomiędzy wschodem a zachodem zgubiłam receptę na wieczne szczęście. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Mam wrażenie , że kochaliśmy się tylko po to , by dziś na ulicy mijać się bez słowa
|
|
 |
Zastanawiam się dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem, przecież dziś nie jest lepiej, nie jest dobrze, może trzeba to przeczekać, ale nie wiem już czy to jest mądre. [Pezet ]
|
|
 |
chcesz mnie zmieniać? nara, drzwi otwarte. /Bałagany Na Bani
|
|
 |
mówią rap to nie śpiew. to wiele więcej. to melodia tych ulic, rytm oraz szczere serce. /Wyga
|
|
 |
lepiej pomóż sobie sam, zanim zaczniesz doradzać. /Wyga
|
|
 |
dopóki służy mi pikawa będę pisał i pizgał po bitach, bo gdy zapada cisza nadal słychać ten puls. to sygnał do życia. znak, że jeszcze oddycham. /Wyga
|
|
 |
mam serce do rapu, to rap nie ma do mnie szczęścia, bo serce niestety przeważnie zalega w częściach gdy pęka na pół na dziurawych nawierzchniach. /Wyga
|
|
 |
otwórz powieki i odetchnij powietrzem wolnym od smogu i przepełnionym seksem. /Wyga
|
|
 |
zamknij powieki, daj się porwać tej fali. /Wyga
|
|
 |
gdy zbiera się na deszcz albo zaczyna padać, świat robi się nieznośny, zawijam i odpalam. kiedy leje jak z cebra czasami cały tydzień, ja płynę na wyspę, wracam za chwilę. /Wyga
|
|
|
|