|
PRZYPADKOWA ZNAJOMOŚĆ CZASEM POTRAFI DAĆ NAJWIĘCEJ SZCZĘŚCIA ! ♥
|
|
|
własna psychika może oznaczać czeluść, otchłań w której lecę bez steru. /Rover
|
|
|
odbierzesz mi wiarę tylko jeśli mnie zabijesz! /Rover
|
|
|
personifikacja pragnień. /Rover
|
|
|
zabiłem wszystko co czułem. z tego wszystkiego i tak chuj zrozumiesz. /Rover
|
|
|
cała płonę, jestem sobą, ale nie poznaję siebie. gdzieś zgubiłam siebie, gdzie i kiedy, to nie wiem. może gdy kochałam jak nikt, a dziś rozliczam się z sumieniem. /Zyga
|
|
|
kochałam, dziś zostało po tym kilka cennych doznań. nie widzę, że widzisz, że nie jesteś dla mnie, ale proszę Cię, zostań ze mną, jeszcze moment nim odejdziesz i powiesz, że mam tupet i bezczelność Cię trzymać za dłonie. /Zyga
|
|
|
ciekawe, czy masz o mnie dobre zdanie jak wtedy. /Zyga
|
|
|
dwa lata z Tobą mnie nauczyły jak łatwo w coś wierzyć i mieć to, a potem to stracić, zgubić się, ale jednak to przeżyć i wstać na nogi. /Zyga
|
|
|
Ale teraz kiedy wiem, wokół czego kręci się to moje ''wszystko'' robi się coraz mniej bezpiecznie. Kiedy wiem, co należy zniszczyć by usunąć stąd całą mnie, jest mi do tego coraz bliżej. Coraz bardziej chwilami mam ochotę to zniszczyć i zdaję sobie sprawę, że kiedyś w przyszłości będę musiała to zrobić, bo tak robią wszyscy. A chciałabym mieć chociaż pewność, że to wszystko jakoś dobrze się skończy. Że nie będę musiała zapomnieć o niczym i nic nie będzie boleć. Lecz przecież to nie jest możliwe. Na pewno ból dopadnie mnie w końcu jeśli nie na jednym, to na kolejnym zakręcie. I umrę na wszystko co dotąd mnie bawiło, bo niczego nie będzie.
|
|
|
Próbuję kochać siebie coraz bardziej, z każdym dniem. Daję sobie samej fory, nie krytykuję, nie niszczę. W życiu usunęłam wszystkie niepotrzebne kwestie, pozostawiłam tylko te najważniejsze. Staram się być coraz lepsza z każdym dniem. Nie zawieść. Nie mogę zawieść. Muszę być.
|
|
|
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku.
|
|
|
|