 |
Krzyczę, ale czy mnie usłyszysz? Usłyszysz mnie, ale czy wysłuchasz? Wysłuchasz mnie, ale czy mnie posłuchasz jak mocno Cię kocham i że nie poradzę sobie bez Ciebie... /happylove
|
|
 |
Ktokolwiek z Was mógłby spróbować uderzyć mnie siłą równą tej jaką uderzyłoby mnie auto osobowe rozpędzone na prostej. Mógłby mi ktoś połamać lewą i prawą nogę lub wygiąć ręce i połamać przedramię, mogłyby wypaść mi barki i pokruszyć się lewy obojczyk, ale serce - nawet jeśli się zatrzyma albo wypadnie z klatki piersiowej przez siłę uderzenia - NIGDY nie przestanie Go kochać. Możesz podać mi dłoń, ale dziś nie jestem zbyt towarzyska. Możesz się dołączyć, ale dziś nie piję nic innego jak swoje żałosne, gorzkie łzy. Możesz zostać na noc, ale zostawię Cię za drzwiami i jeśli przyłapię Cię na tym, że podsłuchujesz jak krzyczę, krztusząc się łzami - spytam czy nigdy nie kochałeś tak mocno, że aż bolało? Spytam czy wiesz jak to jest, gdy ktoś staje się dla Nas tlenem i tak nagle.. tak nagle, w każdym momencie może Nam zostać wyrwana aorta, którą jest TA osoba? /happylove
|
|
 |
Mieliśmy być poza krzykiem, ale ten wrzask wyszedł prosto od nas, byliśmy twardzi, silni i chamscy,a teraz jesteśmy mali, zagubieni i przerażeni, łamiemy sobie nawzajem serca, łamiemy sobie klatki piersiowe, a ból jest tak rzeczywisty, jakbyśmy mieli złamania otwarte i takie to wszystko obrzydliwe,takie chujowe i nie do pojęcia, bo przecież, to była miłość, nadal jest przecież, tylko, tylko, że kurwa już niedługo i patrzę na niego i mam przed oczami zegar i mam ochotę krzyczeć, nie przestawać krzyczeć, ale nie, nie mogę, a jego dłoń przesuwa się po moim biodrze i ja to uwielbiam i kochamy się, długo, brzydko i niesamowicie dobrze i trochę rozpaczliwości w tym jest, trochę jakby wszystkiego "na zapas", żeby nie brakło, żeby nie żałować, że za mało, chociaż zawsze będzie za mało i zasypiamy, przykryci tak jakby kołdra chroniła przed złem świata i zatrzymywała czas, chowamy głowy w ramionach,w klatkach piersiowych, splatamy dłonie, zaciskamy powieki, udajemy, że wcale nie chce nam się wyć
|
|
 |
pamiętam jak kiedyś zapytałam Cię, czy skoczyłbyś ze mną na bungee. wiem dobrze, że masz lęk wysokości i nie wiem czemu zadałam to pytanie. wydaje mi się, że przestraszyłeś się tego, że każę Ci skoczyć, a nie odszedłeś dlatego że uczucie wygasło. jeżeli wrócisz, nie dopuszczę do tego, żebyś się bał. nigdy nie każę Ci skakać, tylko wróć... albo wiesz co? pierdol się. znajdę kogoś kto skoczy nawet dwa razy. /sonejka
|
|
 |
tak, teraz już wiem to dokładnie. nie jestem nikomu do niczego potrzebna. inaczej. przypominają sobie o mnie, gdy czegoś potrzebują. nikt nie napisze, nie zadzwoni, nie chce się spotkać ot tak. zawsze jest im potrzebny powód. nie rozumiem tego za bardzo, ale chyba to, że trzeba dbać samemu o siebie to prawda. każdy ma Cię gdzieś. nie interesuje go czy czegoś potrzebujesz, jak się czujesz , czy sobie radzisz. masz przetrwać i już. /sonejka
|
|
 |
pytasz czy coś się stało. nie, dlaczego? wszystko jest w zegarku. takim bez baterii, kilku trybików, z pomieszanymi cyframi na tarczy i ze wskazówkami założonymi odwrotnie, które już nie wiedzą gdzie jest ich miejsce. /sonejka
|
|
 |
Żebyśmy chociaż rok przetrwali, bo o więcej nie jestem w stanie prosić, nie mam na tyle odwagi.
|
|
 |
a miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem, miało być sto lat,sto lat! ..
|
|
 |
Witaj w czasach, w których ufać możesz tylko sobie samemu,bo to co powiesz przyjacielowi, prędzej czy później wykorzysta przeciw Tobie, żeby tylko ratować swoją dupę.
|
|
 |
Co czuje człowiek, kiedy patrząc w lustro, nie rozpoznaje widzianej tam twarzy? | Jodi Picoult
|
|
|
|