głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika prayer

jej drobne ciało upadło na chłodną uliczkę starego miasta. czuła przerażający ból i strach. zdarta skóra na plecach. rozcięte wargi i ostro spoliczkowana blada twarz. ból brzucha  który i tak był słabszy od tego w sercu. jej staranny makijaż zaczął spływać wraz z pojawiającymi się łzami  które spływały razem z maleńkimi kropelkami krwi na jej błękitną sukienkę. bała się. przez zapłakane oczy widziała jego. stał zaledwie krok od niej. jego klatka piersiowa unosiła się szybko i nerwowo. dłonie miał ściśnięte w pięści  na których było widać żyły. przeszywał jej każdy centymetr ciała. uspokoił się już. zrozumiał co zrobił. pochylił się nad nią. zamknęła oczy ze strachu i zagryzła już i tak krwawiącą wargę.   przepraszam..   wyszeptał  a jego łza  która wypłynęła z jego czarnych tęczówek wylądowała prosto na jej lewej piersi.   przepraszam..   powtórzył i uciekł w ciemną uliczkę pozostawiając ją suce o imieniu   śmierć.

prayer dodano: 4 sierpnia 2011

jej drobne ciało upadło na chłodną uliczkę starego miasta. czuła przerażający ból i strach. zdarta skóra na plecach. rozcięte wargi i ostro spoliczkowana blada twarz. ból brzucha, który i tak był słabszy od tego w sercu. jej staranny makijaż zaczął spływać wraz z pojawiającymi się łzami, które spływały razem z maleńkimi kropelkami krwi na jej błękitną sukienkę. bała się. przez zapłakane oczy widziała jego. stał zaledwie krok od niej. jego klatka piersiowa unosiła się szybko i nerwowo. dłonie miał ściśnięte w pięści, na których było widać żyły. przeszywał jej każdy centymetr ciała. uspokoił się już. zrozumiał co zrobił. pochylił się nad nią. zamknęła oczy ze strachu i zagryzła już i tak krwawiącą wargę. - przepraszam.. - wyszeptał, a jego łza, która wypłynęła z jego czarnych tęczówek wylądowała prosto na jej lewej piersi. - przepraszam.. - powtórzył i uciekł w ciemną uliczkę pozostawiając ją suce o imieniu - śmierć.

pachniesz nałogiem. czekoladą. namiętnym pocałunkiem  nielegalnym trunkiem  perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem  deszczem dudniącym w blaszane poddasze  trampkami z conversu i ucieczką z domu  o której lepiej nie mówić nikomu. papierosem  ponętnymi ustami. łąką  poezją  podnieceniem  oddechem  nagością? pachniesz wolnością  pierwszą bezgraniczną miłością.

prayer dodano: 4 sierpnia 2011

pachniesz nałogiem. czekoladą. namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić nikomu. papierosem, ponętnymi ustami. łąką, poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? pachniesz wolnością, pierwszą bezgraniczną miłością.

Tak ! jestem kobietą . Jestem wredna   wścibska   zazdrosna   lubię komplementy   dostawać kwiaty i oczekuję że będziesz się wszystkiego domyślał   demotywatory

prayer dodano: 3 sierpnia 2011

Tak ! jestem kobietą . Jestem wredna , wścibska , zazdrosna , lubię komplementy , dostawać kwiaty i oczekuję że będziesz się wszystkiego domyślał ( demotywatory )

gdyby została mi ostatnia godzina życia ? wybrałabym tylko trzy opcje. najpierw pożegnała się z rodzicami  i dała im do zrozumienia jak bardzo ich kocham. następnie zobaczyłabym się z przyjaciółmi  wypiła z Nimi ostatnie piwo i poczuła smak wolności. na końcu  w ostatnich pięciu minutach poszłabym do Ciebie  by nacieszyć oczy Twoim widokiem. a gdy zostałyby mi trzy sekundy życia powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham   potem bym znikła  nie słysząc tego jak odpowiadasz   że nie czujesz tego samego.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

gdyby została mi ostatnia godzina życia ? wybrałabym tylko trzy opcje. najpierw pożegnała się z rodzicami, i dała im do zrozumienia jak bardzo ich kocham. następnie zobaczyłabym się z przyjaciółmi, wypiła z Nimi ostatnie piwo i poczuła smak wolności. na końcu, w ostatnich pięciu minutach poszłabym do Ciebie, by nacieszyć oczy Twoim widokiem. a gdy zostałyby mi trzy sekundy życia powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham - potem bym znikła, nie słysząc tego jak odpowiadasz , że nie czujesz tego samego.

Wpadła na niego idąc przez miasto. Był z kolegami  ona jak zwykle unikała go wzrokiem. Zaczęła nucić pod nosem piosenkę dudniącą jej w uszach byleby tylko pokazać jak jest on jej obojętny a on zostawił śmiejących się kolegów i podszedł do niej patrząc smutno. Chciał ją przytulić  lecz ta odsunęła się.   Zbyt długo czekałam  wybacz.   szepnęła zostawiając go samego.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

Wpadła na niego idąc przez miasto. Był z kolegami, ona jak zwykle unikała go wzrokiem. Zaczęła nucić pod nosem piosenkę dudniącą jej w uszach byleby tylko pokazać jak jest on jej obojętny,a on zostawił śmiejących się kolegów i podszedł do niej patrząc smutno. Chciał ją przytulić, lecz ta odsunęła się. - Zbyt długo czekałam, wybacz. - szepnęła zostawiając go samego.

Nic nie zabija bardziej od samotności. Możemy strzelać do siebie nawzajem karabinami  wbijać sobie noże w plecy  rzucać granatem   nic  ale to nic nie niesie ze sobą takiego cierpienia jak samotność. Z czasem przestajemy patrzeć na życie z nadzieją  a kolory dookoła nas jakby blakną. Wracamy do domu szurając po drodze butami ze wzrokiem utkwionym przed siebie. Nasza twarz nie wyraża żadnych uczuć... poza obojętnością. Obojętniejemy na wszystko. Na świat  na nas samych  na życie... na miłość. Powoli zatracamy się w swoim ciele pozbawionym duszy  która gdzieś nam umknęła. W końcu samotność nas zabija.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

Nic nie zabija bardziej od samotności. Możemy strzelać do siebie nawzajem karabinami, wbijać sobie noże w plecy, rzucać granatem - nic, ale to nic nie niesie ze sobą takiego cierpienia jak samotność. Z czasem przestajemy patrzeć na życie z nadzieją, a kolory dookoła nas jakby blakną. Wracamy do domu szurając po drodze butami ze wzrokiem utkwionym przed siebie. Nasza twarz nie wyraża żadnych uczuć... poza obojętnością. Obojętniejemy na wszystko. Na świat, na nas samych, na życie... na miłość. Powoli zatracamy się w swoim ciele pozbawionym duszy, która gdzieś nam umknęła. W końcu samotność nas zabija.

to właśnie oni  kiedy upadnę pomagają mi się podnieść  są zawsze blisko  wspierają  pomagają  doradzają  nie pozwalają mi się smucić  pocieszają  tłumaczą  nigdy nie wyśmiewają  nie olewają. są cholernie ważnymi dla mnie osobami. dzięki nim  wiem co to przyjaźń i staram się być taką dobrą przyjaciółką jak oni. kocham ich.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

to właśnie oni, kiedy upadnę pomagają mi się podnieść, są zawsze blisko, wspierają, pomagają, doradzają, nie pozwalają mi się smucić, pocieszają, tłumaczą, nigdy nie wyśmiewają, nie olewają. są cholernie ważnymi dla mnie osobami. dzięki nim, wiem co to przyjaźń i staram się być taką dobrą przyjaciółką jak oni. kocham ich.

Może za kilka lat miniemy się na chodniku  a nawet nie będziemy wiedzieć  a może będzie tak  że się do siebie uśmiechniemy  spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej  jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak  że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście  którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak  że poznamy się na nowo kiedyś  gdzieś i pokochamy. Może...

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może...

Bo widzisz  jeśli naprawdę kogoś kochasz  to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił  gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz  nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi  gapisz się całymi dniami na telefon  oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego  o jego szczęście  o to żeby cieszył się każdym dniem  każdą chwilą. I nie poddajesz się   wiesz  że nie możesz się poddać  bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie  co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen  jest sensem każdego Twojego dnia  każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz  podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak  to właśnie jest miłość.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość.

stałam podparta o ścianę na imprezie  przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam'   pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś.   co ty tu robisz?   zapytałam wkurzona faktem  że gdziekolwiek się nie ruszę  były nagle się tam pojawia.   pilnuję cię   zagaił  uśmiechając się cwanie.   odczep się  nie pomagasz mi.   nie pomagam ci w czym?   zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum  niestety zdążył złapać moją rękę.   w czym?   zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę.   niszczę moją miłość do Ciebie  to strata czasu! masz mnie gdzieś  olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie  tak mocno  że wpadłam w jego umięśnione ramiona.   nie niszcz tego co piękne  zwłaszcza  że ja nie mam cię gdzieś. myślisz  że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie  że nie mogłam przestać ich podziwiać.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

stałam podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszę, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać moją rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie, tak mocno, że wpadłam w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogłam przestać ich podziwiać.

'wybaczam'  rzucone na wiatr  z pustką w sercu  łzami w zakamarkach oczu  zaciśniętymi dłońmi i lekko przygryzioną dolną wargą. 'wybaczam'  które niosło za sobą na powrót Jego dotyk przywołujący tylko jedno   że swego czasu dzieliłam Go z kimś innym  że smak Jego pocałunków czuła też inna  może... bardziej wartościowa osoba. 'wybaczam'  które nigdy nie zapewniało tego  że zapomnę.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

'wybaczam', rzucone na wiatr, z pustką w sercu, łzami w zakamarkach oczu, zaciśniętymi dłońmi i lekko przygryzioną dolną wargą. 'wybaczam', które niosło za sobą na powrót Jego dotyk przywołujący tylko jedno - że swego czasu dzieliłam Go z kimś innym, że smak Jego pocałunków czuła też inna, może... bardziej wartościowa osoba. 'wybaczam', które nigdy nie zapewniało tego, że zapomnę.

lubię wakacje ferie albo zwykłe weekendy  wtedy nie zadręczam się 'co by było gdyby'  tylko zakładam swój ulubiony dres związuje włosy  siadam przed kompa i przelewam moje myśli w wordzie albo śpię do południa  zapominając o śniadaniu ba! zapominając o całym świecie.

prayer dodano: 2 sierpnia 2011

lubię wakacje,ferie albo zwykłe weekendy, wtedy nie zadręczam się 'co by było gdyby' ,tylko zakładam swój ulubiony dres,związuje włosy, siadam przed kompa i przelewam moje myśli w wordzie albo śpię do południa, zapominając o śniadaniu,ba! zapominając o całym świecie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć