 |
|
[cz.2]oparła się o telefon. odsunął się, a wtedy ona wymierzyła broń w sam środek swojej głowy. strzeliła. krew roztrysła się po każdej z czterech szyb budki, a ona usunęła się na jednej z nich. upadł. klęcząc przejechał dłonią po jednej z czerwonych ścian po której krew spływała w zwolnionym tempie, o zabarwieniu identycznym jak jej ulubione czerwone wino.
|
|
 |
|
wciąż analizuję wszystkie puste słowa, które bez skrupułów rzuciłeś w moją stronę .
|
|
 |
|
dalej wmawiaj sobie, że to dla ciebie nic nie znaczy . może któregoś dnia przekonasz dostatecznie siebie, że tak właśnie jest .
|
|
 |
|
wyszedł choć wiedział, że to nie kolejna z tych nic nie znaczących kłótni .
|
|
 |
|
jakie jest to moje życie ? przez niego, raczej takie wyblakłe opierające się wciąż na tej samej historii .
|
|
 |
|
zniszczyliśmy siebie . zniszczyliśmy wszystko co odnaleźliśmy kiedyś w sobie, wiesz ?
|
|
 |
|
nic już nie składa się na nasze istnienie . jedynie nasze ciała czasem odnajdą gdzieś w tłumie siebie .
|
|
 |
|
spalić wszystkie odłamki wspomnień, które niczym szkło boleśnie wbijają swe ostre końce w skronie .
|
|
 |
|
nie interweniuje wiedząc, że nic już nas nie zmieni . zbyt wiele marnych prób zniszczyłoby mnie do końca.
|
|
 |
|
nie wiem czy coś ma głębszy sens, kiedy smutek próbuje zawładnąć mną całą .
|
|
 |
|
nie żałowałam w nas niczego, bo taki koniec układałam w myślach od zawsze .
|
|
 |
|
tyle błędów, tyle pomylonych dróg dziś potęguje w nas żal i zawiść .
|
|
|
|