 |
|
patrząc gdzieś w pustkę wziął do płuc kolejnego bucha. - kompromis, dajesz mi pięć minut, a ja odpuszczam już na zawsze, więcej mnie nie zobaczysz. - zaproponował drżącym głosem na jednym wdechu. - stoi. - zmierzył mnie czule wahając się chwilę nad tym, co powiedzieć. w końcu zaśmiał się cicho, rozpoczynając słowotok. - uwielbiam, jak się śmiejesz. Twój szept po pocałunku, lekką chrypę. uwielbiam, gdy, tak jak teraz naciągasz sweter na dłonie i Twoje niepewne oczy, gdy pojawia się coś, co może Cię zranić. kocham Cię przytulać, głaskać po włosach, i chciałbym to robić teraz, i jutro, i za kilka lat. zasypiać przy Tobie, co dzień, i budzić się z Twoim lekkim oddechem na policzku. i w sumie, zabiłbym za Ciebie. - wybełkotał ostatnie słowa prawie niedosłyszalnie. postąpiłam krok ku Niemu, a nie mogąc wytrzymać zagęszczającego się w powietrzu bólu wtuliłam twarz w Jego bluzę. - pamiętasz? miało być na zawsze. - szepnął, a Jego serce wciąż biło miłością do mnie, którą ja z impetem zabijałam.
|
|
 |
|
uwielbiam, kiedy w jednej chwili mam przed oczami kapsla z napisem 'obejrzyj się', a w następnej, gdy tylko zdążę się odwrócić łączy swoje wargi z moimi.
|
|
 |
|
Kiedyś byłam małym dzieckiem, pragnącym nowych doznań i czującym niezmiernie wielką potrzebę poznania świata, wydawać by się mogło,że miałam na nosie różowe okulary, które żadna, nawet ta najpotężniejsza siła nie zdołałaby ściągnąć. Czasami mam taka chęć wrócić do tych czasów...Zawsze chciałam być modelką. Jak większość dzieci w moim wieku. Byłam ładna, chuda, uwielbiałam się ubierać w ciuchy mamy, nosić jej buty na obcasach, ciemne, za duże okulary. Czasami stawałam na taborecie przed lustrem, i myślałam sobie, jaka jestem wysoka. Moja mama uwielbiała mi wtedy robić zdjęcia. Wszędzie, gdzie się dało. Gdy tylko zaczynałam wczuwać się w rolę modelki, tata biegł po aparat, a mama w tym czasie mówiła mi, że będę mieć sesję zdjęciową i muszę zachowywać się profesjonalnie. Wszystkie te zdjęcia miałam u siebie, schowane w pudełku po bombonierce, którą dostałam od babci. Przewiązane czerwoną kokardką, nieoglądane od wielu, wielu lat.
|
|
 |
|
Właśnie zdałam sobie sprawę, że chyba tęsknie za tym co było kiedyś, chyba na pewno.
|
|
 |
|
Na polskim pani kazała wypisać wszystkie wyrazy z tekstu, których nie rozumiemy na tablicy. Ona wstała i pewnym krokiem podeszła do tablicy. Wzięła kredę do ręki i napisała 'MIŁOŚĆ'. / POMYSŁ MARTYNY. ♥ [jebaduic]
|
|
 |
|
Zobaczysz mnie wtedy gdziekolwiek nie spojrzysz
usłyszysz mnie nawet jak nie będziesz słuchać.
Czegokolwiek nie dotkniesz, to jakbyś mnie poczuła
to nie jest takie proste zapominać o ludziach
|
|
 |
|
Pamięć to nie spam, będę w niej i w Twoich snach
|
|
 |
|
Wiesz, kiedyś zabłądziłem w snach
no bo szukałem tam Ciebie
|
|
 |
|
zlustrował mnie dokładnie. - niewyprostowane włosy? szeroka bluza? co to ma być? - syknął łapiąc mnie z wolna za nadgarstek. - może się zmieniłam? - wybuchnęłam strząsając Jego rękę i sięgając do kieszeni po fajkę, po czym podpaliłam Ją szybko łapiąc bucha. znów się przybliżył drażniąc moją twarz swoim oddechem. kciukiem podniósł moją brodę zmuszając do spojrzenia na Niego. - co robisz... - wykrztusiłam uświadamiając sobie, że wypuściłam szluga, a On mimowolnie go przydeptał. - patrzę na Ciebie. patrzę w oczy, które znów mi wszystko mówią. w środku się nie zmieniłaś, wciąż masz to serce, które zraniłem... - zrobiłam krok w tył chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego, jednocześnie pragnąc, aby znów mnie pocałował, jak dawniej, i ze zmieszaną miną stwierdził, że bez nikotyny, której w sumie nie znosiłam, smakowałam lepiej.
|
|
 |
|
4 000 OBSERWUJĄCYCH - DZIĘKUJĘ ♥
|
|
 |
|
jak się czułam, czy co pamiętam z tamtego wieczoru? niewiele. zagryzałam wargi hamując płacz, szumiało mi w głowie, chłodny wiatr rozwiewał włosy tworząc dreszcze na karku. i patrzyłam jak odchodzi, jak porusza się materiał Jego bluzy, gdy wciskał dłoń w kieszeń, po czym szybkim ruchem wyciągnął zapaliczkę i fajkę. chmara dymu otaczająca Jego osobę, i uczucie, że trzymam między palcami cały swój świat - między palcami, które właśnie zaciskam, gniotąc wszystko, co dotychczas było ważne, co kochałam.
|
|
 |
|
- czy masz osobę na którą mógłbyś patrzeć godzinami? Nie, chyba, że mój pies. /Filip. ♥
|
|
|
|