 |
CZ.1. Siedzę i myślę nad swoim życiem, nad zmianami jakie mają nastąpić. Patrzę na kalendarz. Za kilka dni rozpoczęcie roku szkolnego. Jednak tym razem nie ubiorę białej koszuli i nie spotkam się pod szkołą z tymi samymi ludźmi. Już nie będzie marudzenia, że znów wychodzimy ostatni ze szkoły po monologu naszej wychowawczyni. Nie będzie wkurzania się dużą ilością lekcji i ciągłym zaczynaniem szkoły od 7:25. Nie będzie kłótni, nie będzie sprawdzianów, ulubionych i znienawidzonych nauczycieli. Nie będzie stresu na polskim i kombinowania na historii. Trochę szkoda tych wszystkich chwil, które mogliśmy spędzić tam razem, tych znajomości i przyjaźni. Jest dziwnie kiedy wiem, że świadectwo maturalne już leży w szufladzie, a za miesiąc odbiorę indeks i legitymacje studencką. Przecież dopiero zaczynałam technikum. Jeszcze doskonale pamiętam pierwszy dzień i ten stres, bo nikogo nie znałam.
|
|
 |
CZ.2. Pamiętam jak wściekałam się i chciałam jak najprędzej skończyć tą szkołę, albo jak cieszyłam się ze swoich małych sukcesów. Pamiętam jak w czwartej klasie straszyli nas maturą i zawodowym. Ale matura to bzdura, pamiętajcie. Więcej straszą niż to jest warte. Pamiętam przygotowania do studniówki i sam bal. Pamiętam każdą wycieczkę i samodzielnie zorganizowaną imprezę. Były lepsze i gorsze dni, jak wszędzie, ale to był naprawdę fajny czas, którego będzie mi brakować. Tak naprawdę, czasem będzie brakować mi szkoły, dziwne nie? Ja też jeszcze pół roku temu w to nie wierzyłam. I Ty pewnie też w to nie wierzysz, ale zobaczysz jak zdasz maturę i zaczniesz studia. Zatęsknisz. Teraz słucham młodszych kolegów jak narzekają nad szkołą, a ja siedzę i myślę, że znów muszę zaczynać wszystko od nowa. Kolejny raz muszę poznać nowy świat przepełniony ludźmi, których nie znam i całkowicie innymi zwyczajami. Już studia. Powoli zaczynam się bać. / napisana
|
|
 |
Nie mów, że nigdy nie odejdziesz. Po prostu nie odchodź. Nie kochaj mnie słowami, tylko tym co robisz./esperer
|
|
 |
Mętlik w głowie, pod powiekami łzy. / i.need.you
|
|
 |
nagle idzie z wypalonymi dziurami w dłoni, kiedyś były na nich obietnice, jej ciało jest całe poranione widać serce i wątrobę kiedyś ktoś jej skóry dotykał, prześwitują żyły i tętnice, kiedyś w nich płynęła miłość. Dziś tylko tęsknota. / i.need.you
|
|
 |
wszyscy przyjaciele w koło stali się jacyś puści, bezosobowi, przestali być słuchaczami, a odkryli talent do mówienia, ja słucham. Słucham, bo lubię, pomagam, pocieszam, ale czasem chciałoby się usłyszeć pytanie " co u Ciebie?" / i.need.you
|
|
 |
mam w oczach Ciebie, poznasz mnie po tym.
|
|
 |
wszystko jest dobrze, wszystko się układa. aż nagle słyszysz tą piosenkę,
czujesz ten zapach,smak,
widzisz twarz choć trochę podobną do tej właściwej,
jeden ruch. jedno słowo, tysiąc myśli,
miliony skojarzeń dookoła.
tylko się czają, żeby zaatakować i zburzyć ścianę którą budujesz wokół siebie,
jedyną bezpieczną przystań.
nierzadko dostajesz jedną z tych spadających cegiełek prosto w łeb.
|
|
 |
Nazywam uczucia po imieniu, twoje imię nie jest już moim uczuciem. / i.need.you
|
|
 |
wiesz, ja chyba za bardzo dałam mu odczuć, że mi na nim zależy. że bez niego nie umiem normalnie żyć i funkcjonować. on to wykorzystuje. wie, że, jak zrobi coś złego, to mu mimo wszystko wybaczę. wie, że do niego wrócę. jestem zbyt słaba. wolę by mnie ranił i był ze mną. niż miałabym żyć bez niego.
|
|
 |
ty masz wiele powodów by żyć. Ja mam tylko jeden - ciebie / i.need.you
|
|
 |
Ja i moja głupia duma siedzimy tu teraz samotnie, przeglądając stare fotografie, wpatrując się w telefon, czekając jakby na Ciebie. / i.need.you
|
|
|
|