 |
"Kochając jednocześnie dwie osoby wybierz tę drugą , bo jeśli naprawdę kochałbyś pierwszą , nie zakochałbyś się w drugiej." - słowa Johny Deppa
|
|
 |
Spojrzałam w swoje lustrzane odbicie.Próbowalam się uśmiechnąć,ale"to"przerodziło się w koszmarny grymas na mojej twarzy.Próbowałam przypomnieć sobie coś z wczorajszego wieczoru,ale jakoś żadne wspomnienie nie chciały się pojawić.Nie byłam pijana,niczego nie bralam jednak cały mój wieczór i cala noc zniknęła jak przy użyciu czarodzijskiej różdźki..chciałabym móc wymazać tak ostatni rok.Przestać pamiętać,zapomnieć.Zamiast tego zapomnialam tylko jeden wieczór.Pamiętam tylko jedna scenkę,jeden moment,w którym gościłes na swoich kolanach długonogą blondynkę..Kolejna łza spłynęła mi po policzku która i tak nie jest w stanie niczego mnie nauczyć..Sięgnęlam po komórkę wchodząc w wiadomości.-"uff"odetchnęłam z ulgą,że nie zrobilam niczego głupiego.Wystukałam na klawiaturze:"wpadaj" i przycisnęłam przycisk"wyślij" wtedy pojawiły się trzy nazwy najczęściej wysyłanych wiadomości.Na pierwszym byleś Ty mimo,że nie piszemy ze sobą od pół roku.Usuwam wszystkich,bylebyś tylko ciągle tam był..||pozorna
|
|
 |
może właśnie sensem życia jest po prostu - bycie? to monotonne wstawanie każdego ranka, chodzenie do szkół, i na studia. przeżywanie swoich pierwszych miłości, i spotykanie tych prawdziwych połówek na całe życie. uczenie się dobrych min do złej gry. karmienie się złudną nadzieją i ćpanie szczęścia. może właśnie w tym wszystkim chodzi o zakładanie własnych domów i rodzin. o kupowanie psa, i róż do ogródków. o znajdywanie wymarzonej pracy i o spędzaniu wspólnego czasu. wracaniu do domu na święta i wspominanie minionych lat przy stole z rodzeństwem i rodzicami. i choć czasem jest cholernie źle, wszystko nagle staję się monotonne i nudne. pozbawione jakiekolwiek sensu - ja sobie poradzę. będę, choćby nawet nie wiem co. /happylove
|
|
 |
Włożyłam krótką,czarną sukienkę.Nałożyłam wysokie szpilki,rozpuściłam długie,czarne loki i zrobiłam delikatny,ale bardzo subtelny makijaż.Wyglądałam seksownie,ale przy tym bardzo delikatne.Spojrzałam w lustrzane odbicie słysząc dzwonek do drzwi.-Są!-krzyknęlam w myślach i pobiegłam otworzyć przyjaciółkom.Jedna trzymała w dłoni butelkę bolsa,a druga butelkę coli unosząc je do góry.Jeden,drugi drink i byłyśmy gotowe do wyjścia.Klub był pełny,bar oblegany przez namolnych klientów,a stoliki pozajmowane.Pobiegłysmy od razu na parkiet.Widziałam jak kolesie ślinią się na nasz widok,a dziewczyny gapią sie z zazdrością.Jednak ja nie czułam się tej nocy wyjątkowa.Co chwilę rozglądałam się wokół w poszukiwaniu tylko jednej twarzy,tylko jednej pary oczu.W końcu dostrzegłam Go..Nie był sam..Obejmował blondynkę,która co chwile całował,dotykał..Nie widział mnie,nie zdążył nawet mnie zobaczyć bo wybiegłam z klubu.Stało się.Znalazł sobie kogoś na moje miejsce,kogoś zupełnie innego niż ja..||pozorna
|
|
 |
Przebudzona w środku nocy podreptałam na bosaka do okna. Odsłoniłam wysoko roletę otwierając okno na oścież.Spojrzałam w niebo próbując dostrzec chociaż jedną gwiazdę..Na próżno.Niebo było puste.Nie zauważyłam w którym momencie na moich policzkach pojawiła się łza,a po chwili kolejne.Chciałabym ponownie wrócić do łóżka,zasnąć i by sen tej nocy okazał się prawdą.Byśmy stali na mostku w środku nocy,objęci,zakochani w poszukiwaniu pierwszej gwiady na niebie.Byśmy pomyśleli życzenie,które okaże sie jednym wspólnym,z wspólną przyszłoscią i miłością.Chciałabym po prostu by ten sen był rzeczywistością..Lecz moja rzeczywistość jest zupełnie inna..Nie widze gwiazd,a Ciebie nie ma obok..Zasnęłam dopiero nad ranem,a budząc się moja poduszka była wilgotna od łez,lecz nadal naiwnie łudziłam się,że sen okaże się prawdą..|| pozorna
|
|
 |
Brakowało mi Twojego widoku-zobaczyłam Cię,brakowało mi spojrzenia-dostrzegłam je..Brakowąło mi Twojego śmiechu,który znów usłyszałam..Nic sie nie zmienił.Był taki sam jak kiedyś i znów przeznaczony był tylko dla mnie.Podszedłeś,uśmiechnąłeś sie,zagadałes jak gdyby nigdy nic..Było niezrecznie,oboje byliśmy skrępowani i nieśmaili tak jak na początku..Jednak z tą róznicą,że wtedy wszystko było przed nami,a teraz jest juz za..Tęsknie,chociaż wiem, że ta tesknota nic nie zmieni,że nas czas już przeminął i z jednego wspólnego życia znów powróciły dwa lecz osobne..Po chwiili odszedłeś,zniknąłes gdzieś w tłumie pozostawiając mi to coś co próbowałam od dłuzszego czasu zniszczyć..Zniszczyc ból,smutek,żal i miłość..nie chciałam tego.Nie chciałam by wspomnienia powróciły,by Twoja twarz znów pojawiała mi sie przed zaśnięciem i bym w myślach przypominała sobie dzwiek Twojego głosu..Kolejny raz powróciłes rujnując cały mój dotychczasowy świat..Nieświadomie rozsypałeś go na małe kawałeczki..||pozorna
|
|
 |
Nie doceniamy tego, co mamy. Nie słuchamy rodziców. Ranimy ich. Kłócimy się z rodzeństwem. Sprzedajemy przyjaciół. Gubimy znajomych. Zapominamy o innych. Przestajemy kochać. Uciekamy przed prawdą. Maltretujemy własne zdrowie. Niszczymy tych najbliższych i mniej bliższych. Zmieniamy się. Tylko po to, by przez chwilę poczuć się "zajebistym" i umrzeć. / maszstajla
|
|
|
|