|
ponoć to my jesteśmy niebezpieczni.
|
|
|
Znowu staniemy pod blokiem i będziemy przeklinać
Będą omijać nas bokiem, żeby z nami nie zaczynać.
My to ci z marginesu, których praca się nie ima
Będą na nas wieszać chuje, jak ciuchy na manekinach
|
|
|
Mógłbym rzec że nie miałem dla kogo żyć,
Zamknąć się w tych czterech ścianach i pić, rozpaczać i płakać,
|
|
|
Zamykam oczy znów spotykam Ciebie we śnie,
Ty tez mnie widzisz ale wstydzisz się powiedzieć weź mnie
|
|
|
o szczyt walczysz latami w pół dnia z niego spadasz w dół.
|
|
|
daję słowo,
oddałbym wszystko, żeby dziś być gdzieś z tobą.
|
|
|
Przepraszam, że nie było mnie,
wiesz, bo to życie mnie rzuciło gdzieś,
między sukcesem, a klęską.
|
|
|
co rok mamy za sobą rok grania i picia,
|
|
|
choć nie raz życie spuściło nam wpierdol,
zrobi to jeszcze raz na pewno,
|
|
|
Od fałszywego kroku po którym możesz spaść na dno
To dziwne ale wiecie co? My kochamy to bagno
|
|
|
dzisiaj już go nie ma, a mówił mi bracie
Jakoś kurwa nie tęsknie i tyle w tym temacie
|
|
|
uczę się na błędach mój los w moich rękach
|
|
|
|