 |
nie robiąc prawie nic rozkochał w sobie małolatę .
|
|
 |
kiedy mija w Tobie etap dziecka? gdy deszcz nie kojarzy Ci się już z dobrą zabawą w kałużach, tylko z mokrymi włosami i przemoczonymi butami. gdy boiska nie służą już do zabawy w berka i grania w piłkę, tylko do picia na trybunach. gdy płacz nie jest skutkiem rozbitego kolana, tylko złamanego serca. gdy wszystko jest tak cholernie trudne i niezrozumiałe.
|
|
 |
a w dupie Cie mam, ze tak subtelnie powiem.
|
|
 |
nie chce mi się już słuchać słów pocieszania.. wolę żeby mi ktoś wygarnął i żebym zrozumiała gdzie robię błąd.
|
|
 |
nie zastąpisz mi go, ale możesz próbować, to może być nawet zabawne
|
|
 |
teraz jesteś tylko kimś, kogo kiedyś znałam
|
|
 |
to była miłość, nawet mimo tego bólu, który wciąż pamiętam.
|
|
 |
i nagle zrozumiałam, jak trudno mi oddychać, gdy nie dzielimy się powietrzem.
|
|
 |
tak naprawdę nic się nie zmieni póki sama o siebie nie zawalczysz.
|
|
 |
ktoś zapytał mnie kiedyś jaki jest sens w płakaniu ja to wiem i bliskie mi osoby też doskonale się na tym znają. i kto nigdy na prawdę nie płakał i kto nigdy nie cierpiał, nie zrozumie, jak bardzo boli każda kolejna łza. jak z każdą łzą odpływa kawałeczek nadziei. i nikt nie zrozumie ile znaczy każda rozmowa i jaką wagę mają poszczególne słowa, nikt kto nie był na skraju przepaści i nie poczuł, że powoli spada, kto nie utracił choć na chwilę poczucia godności, kto nie wie co to znaczy nienawidzić siebie i nikt kto patrząc w lustro nie miał uczucia, że patrzy na złudzenie nie zrozumie nigdy, co to znaczy płakać i być smutnym. żeby to zrozumieć trzeba to poczuć. tak wielu nie potrafi czuć.
|
|
 |
patrzę na Ciebie, a łzy spływają mi do oczu. nie jesteś mój. wiem, co robisz, wiem o Tobie wszystko, ale nie mogę Ci powiedzieć o czymkolwiek.
|
|
 |
chcę Ci powiedzieć co u mnie słychać, jak trudno mi bez Ciebie oddychać.
|
|
|
|