 |
blada twarz w oknie. rozciągnięta koszulka. szerokie spodenki. rozmazany makijaż. łzy w oczach. i brak tej głupiej chęci do życia.
|
|
 |
mówi sie 'docenisz jak stracisz' a prawda jest taka, że stracisz jeśli nie docenisz.
|
|
 |
przyszła wiosna. następnie nadejdzie lato, jesień, zima. minie rok. dwa lata, dziesięć. zapomnimy.
|
|
 |
udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie.
|
|
 |
problem tkwi w tym, że w którymś momencie przestajesz próbować z pustym przekonaniem, że czucie czegokolwiek boli zbyt bardzo.
|
|
 |
kretynizm jest nieuleczalny, tak mi przykro . jesteś śmiertelnie chory.
|
|
 |
tak cholernie zazdrosna jestem, gdy przebywasz z nią, choć wcale nie jesteś mój.
|
|
 |
wiosna idzie!
- skad wiesz ?
- bo co druga osoba na fejsbuku jest w związku .
|
|
 |
nie krępuj się, rób mi dalej burdel w głowie, po cholerę się przejmować, nie?
|
|
 |
jak do cholery mam się z Ciebie wyleczyć?
|
|
 |
największą ironią jest fakt, że nawet w najgorszym momencie mojego życia byłbyś pierwszą i zapewne jedyną osobą do której zdecydowałabym się uśmiechnąć.
|
|
 |
przyjdź i powiedz, że to wszystko ma jednak jakiś sens
|
|
|
|