 |
Nigdy nie miałam im za złe tego, że pojawili się w moim życiu, że je tak zmienili. Nigdy nie miałam też im za złe faktu, że mnie zniszczyli i moją świadomość psychiczną. Miałam im jedynie za złe to, że mnie oszukali, że zabawili się moimi uczuciami, bo czy mogło być coś gorszego od tego, że czułam się, jak zabawka, jak jakaś marionetka w ich rękach? Nie, nie było nic właśnie gorszego od tego. I może właśnie to był mój błąd. Może to była moja największa porażka w tym wszystkim? Nigdy nie umiałam zastopować tego wszystkiego. Nie umiałam być silna, nie byłam w stanie powiedzieć stop tym, którzy wtargnęli w moje życiu, i którzy je tak doszczętnie zniszczyli. Choć nie czują tak głębokiego bólu, jak wtedy, gdy rany były świeże, to jednak ból wspomnień został i to właśnie sprawiło, że dziś jestem oddalona od wszystkim. Nie potrafię kochać, nie potrafię ufać a co najgorsze wiem, że nie potrafię się otworzyć przed nikim. Bo podświadomie boję się odrzucenia i utraty kogoś bliskiego.
|
|
 |
Witam w świecie kłamstw i fałszu, bo bycie sobą nie jest wystarczające a nawet i brane za przestępstwo. Świat iluzji, złudzeń. Świat w którym niczego nie można być pewnym, bo przyjaźń i miłość jest czymś abstrakcyjnym. Panuje zawiść, nienawiść, czujesz to? Czujesz toksyczność w powietrzu i truciznę w każdym wypowiadanym przez człowieka zdaniu? Dostrzegasz w oczach spryt i zaburzenia osobowości? Tak, to w XXI wieku, depresja jest częstsza niż przeziębienie. W XXI wieku, nastolatki się tną bo taka moda a dorośli dziecinnieją, bo po co dawać dobry przykład. Nie możemy liczyć na bezinteresowność lub pomoc. Jedyne czego możemy oczekiwać to że zawsze ktoś podejdzie i zepchnie nas z krawędzi na której stoimy - Byle pochłonęła nas czarna dziura.
|
|
 |
Nie chcę Cię potrzebować, bo mnie zniszczysz.
Nie chcę Cię potrzebować, sprawiasz, że staję się słaba.
Nie chcę Cię potrzebować, bo wiem, że zawiedziesz.
Nie chcę Cię potrzebować, przecież Ty odejdziesz.
Nie chcę Cię potrzebować, świat jest przeciw nam.
Nie chcę Cię potrzebować, muszę być niezależna.
Nie chcę Cię potrzebować, bo Ci nie ufam.
Nie chcę Cię potrzebować, nic dla Ciebie nie znacze.
Nie chce Cię potrzebować, prędzej czy później któreś z nas zapragnie czegoś innego.
Nie chcę Cię potrzebować, nie zasługuję na Ciebie.
Nie chcę Cię potrzebować, przy Tobie nie istnieję.
Nie chcę Cię potrzebować, bo Ciebie nigdy nie ma. Nie chcę Cię potrzebować, boję się, że w nagle staniesz się dla mnie tlenem.
Nie chcę Cię potrzebować, przypadkowo możesz stać się moim wszystkim. Nie chcę Cię potrzebować, ale pragnę Cię jak nikogo innego.
|
|
 |
Położymy się na środku ulicy i spojrzymy na przejrzyste niebo na którym Bogini nocy rozwiesiła swe dzieci - Gwiazdy. Nie mów nic. Podziwiaj piękno ukryte o wiele dalej niż sięga nasz wzrok. Odpalę papierosa. Gdy dostrzeżemy istotę swego bytu podczas rozmowy z Gwiazdami, złapię Cię za nadgarstek i zabiorę na piękną polanę. Położymy się na trawie, rozłożę koc. Pokażę Ci nawet pewną wieś z wysokości. Ujrzysz wymarłe miejsce. Posłuchamy szeptu wiatru, szumu drzew, płaczu wilków i gry świerszczy. Wczujmy się w odgłosy wydobywające się z nas a później opowiedzmy sobie o nich. Opowiedzmy sobie o melodii naszych dusz i rytmie, który wystukują nasze serca. Czujesz ten zapach? To wolność. Gdzieś pośrodku klatki piersiowej ukryta jest Twoje kreatywność. Połóż na niej swą dłoń i otwórz swój umysł. Zamknij oczy. Czujesz chłód, który niesie spokojny powiew wiatru? Czujesz ten spokój i bezpieczeństwo? Słyszysz tą wspaniałą piosenkę? Tak, to wyobraźnia. Nie odrzucaj jej.
|
|
 |
Szare poranki, ponure noce. Takie są podobno uroki jesieni, ale czy pustka i samotność muszą również zawładnąć całkowicie sercem? Czy nie ma możliwości już na odrobinę szczęścia, czy nie można kochać tak, jakby się chciało? Czy nie można być w pełni akceptowanym, ale za to ciągle odrzucanym przez ludzi? Czy w tej pogodzie można dostrzec jakieś plusy czy zostają wyłącznie same minusy chłodnych poranków, zimnych nocy? Nie widzę w tym nic pozytywnego, nie widzę również w swoim życiu nic co sprawiałoby, że mogę być szczęśliwa.. Więc dlaczego mówię, że jestem obojętna, choć jest mi wszystko jedno co będzie, czy będę dobrze czy źle? Jak można być szczęśliwym, kiedy tak wiele nieprzyjemności się odnajduje w swoim istnieniu poprzez uderzenia ze strony zupełnie obcych bądź bliskich osób? Czy można jakoś to przezwyciężyć i uciec od tego? Czy ja mogę odejść w nieznane i zapomnieć na zawsze o cierpieniu, które podobno uszlachetnia?
|
|
 |
Cześć, właśnie zraniłam swoje serce po raz kolejny. Uciekłam się do psychicznej i fizycznej przemocy wobec swoich uczuć. I to zabolało pomimo obojętności, którą w sobie noszę od wielu miesięcy, wiesz?
Zraniłam siebie, choć jestem egoistką i nie mam prawa do szczęścia, ani tym bardziej do tego, aby ktoś był obok i mnie akceptował. Ale czy kiedyś będę mogła choć na moment stanąć przed ludźmi i pokazać im, że nie jestem tak słaba, jak oni myślą? Czy jeszcze kiedyś zdołam pokonaj swój lęk, nieśmiałość, swoją niezdarność, aby na trochę coś w sobie zmienić? Czy może już zawsze będę się ranić złymi emocjami, ciemnymi wyborami, które są niejasne dla mojej egzystencji? Wiem, to nie znaczy nic wielkiego, bo ja nie znaczę nic w tym świecie dla nikogo. Jednakże chciałabym, aby coś się zmieniło. Monotonność mnie zabiła, zdusiła we mnie wszystko co mogłam mieć, czym mogłam żyć. Jestem bez uczuć, jestem pusta, jestem egoistyczna.. Aczkolwiek nie chcę taka być. Nie chcę zostać sama.
|
|
 |
Drogi Pamiętniku. W ciągu minionych miesięcy bardzo Cię zaniedbałam. Nie miałam chęci Cię używać ani tym bardziej do Ciebie powracać. Odstawiłam Cię w kąt na samo dno pudła, gdzie trzymam wspomnienia. Jesteś bardzo zakurzony i zaniedbany. Myślę, że czas najwyższy do Ciebie wrócić. Bo czuję, że życie bez Ciebie nie jest tak nieidealnie poukładane. Bo bez Ciebie jest smutno, pusto...tak nijak. Chcę, abyś powrócił do mojego życia i stał się na nowo Jego częścią. Jest tyle rzeczy i myśli, o których pragnę Ci odpowiedzieć, ale o wystarczy mi na to jedna doba. Powoli zacznę Cię zapisywać tak, jak robiłam to przez ostatnie lata istnienia. Mam nadzieję, że pomożesz mi pozbyć się bólu, który nagromadził się w moim sercu. Myślę, że o zbyt wiele nie proszę. Dlatego przepraszam Cię z całej duszy za błąd, który popełniłam. Lecz bez Ciebie życie jest o wiele trudniejsze. Dlatego proszę zostań przy mnie. Nie pozwól mi ponownie rezygnować z monologu w Twoim kierunku.
|
|
 |
Listy to najpiękniejsza forma przekazu uczuć i myśli. Jestem bardzo sentymentalna jeśli o nie chodzi. To takie wspaniałe uczucie, gdy chowa się je w głąb szafy a po kilku latach ponownie do nich wraca i wspomina człowieka z którym prowadziło się korespondencję, emocje które towarzyszyły w tamtej chwili. Serce, które przelało się na papier i historia, która jest skrawkiem duszy. To wyczekiwanie na odpowiedź, spędzanie nocy na odpisywaniu i sklejaniu zdań tak by miały one sens lub tak by odzwierciedlały chaos, który posiada się w głowie. Do dzisiaj mam w szafie mnóstwo listów z dawnych lat, po ludziach którzy bezpowrotnie odeszli. Do dzisiaj każdy list jest przesiąknięty ich zapachem i ich duszą, która nigdy z nich nie uleci. To jest piękne.
|
|
 |
Każde, nawet najdrobniejsze wspomnienie zostaje wyryte na moim skamieniałym serduchu. Nieważne, czy przynosi ono wiele bólu czy ukojenia. Każde posiada dla mnie wartość sentymentalną i nie wyobrażam sobie aby zabrakło jakiegoś wspomnienia z którejś z tych kategorii. Bywały lepsze i gorsze chwile, choć tych drugich jest zdecydowana przewaga, ale czy to powód do tego aby wyrzucić te momenty z głowy? Uwielbiam upychać je w podświadomości i spawać ze swoją duszą. Serce ich nie odrzuca, ono pragnie je mieć na własność. Są takie którymi mogę się dzielić ale również takie, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Każde wspomnienie to nowe doświadczenie, wzbogacające nasze wnętrze i sprawiające, że dojrzewamy emocjonalnie. Warto pamiętać, warto przyjmować je do swojego wnętrza i zaoferować lokum mieszkalne. To w końcu jeden z elementów naszego życia, nieprawdaż? Mam wiele rodzajów wspomnień. Ukryte w drobnostkach. W rzeczach. W listach. W ubraniach. W miejscach. W spojrzeniach. W grobach.
|
|
 |
Nie przyzwyczajaj się do mojego głosu - czy to w słuchawce, czy podczas zwykłej rozmowy. Nie dokładaj dla mnie dodatkowej poduszki co wieczór.Nie zaprzątaj sobie głowy zapamiętywaniem tego co lubię, a czego nie cierpię. Nie próbuj się dla mnie zmieniać. Nie zapamiętuj ani mnie, ani moich zwyczajów - ja po krótki czasie uciekam...znikam. Wybacz, nie mam w zwyczaju zostawać na dłużej. | Veriolla
|
|
 |
Poznałam tak wielu ludzi, którzy zapalili światło w ciemnym tunelu. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że istnieje tak wiele czystych dusz, które pragną nieść dobro i nadzieje w lepsze dni. Dla mnie może nie przynosi to większej różnicy, bo to tak jakby ktoś próbował z samobójcy uczynić optymistę. Mnie nie zmienią, ale teraz wiem, że jest na świecie garstka ludzi, która nie ulegnie większości, która będzie niosła tą wiarę w świat i nie pozwoli nikomu upaść, gdy ujrzą potykającego się człowieka. I to wywołuje na mojej twarzy uśmiech.Bezinteresowność, chęć, ciepło, miłość. Ludzie, którzy są moimi przeciwieństwami i pomimo mojego braku wiary w poprawę, oni się nie zniechęcają i walczą o każde najmniejsze życie, każdą zarówno nieskażoną brudem duszę jak i tą czerniejącą. To jest piękne. Tracisz bezpowrotnie nadzieję na to, że taki od szczepek ludzi, gdzieś tam spokojnie egzystuje aż nagle taki człowiek staje przed Tobą i spogląda Ci w oczy, z tą swoją niewinnością.
|
|
|
|