 |
Bóg nie zdejmuje ciężarów, wzmacnia tylko plecy.
|
|
 |
a wiesz co jest najgorsze? znam koniec tej historii, lecz dalej w to brnę. z każdym dniem coraz mocniej się do tego wszystkiego przywiazuje. z każdym dniem zaczynam cierpieć bardziej i bardziej.. znam koniec, znam go doskonale, lecz pomimo wszystkiego chce go doświadczyć znów.
|
|
 |
zaczynam za Nim tęsknić zaraz po tym jak się żegnamy. nawet jak napisze zaraz wracam, lub schodzi na godzinę to zaczynam wariować z tęsknoty. a kiedy mam Go przy sobie i kiedy mam z Nim kontakt cały czas, jestem w siódmym niebie, w moim własnym raju.
|
|
 |
teraz to mogę stanąć sama przed sobą w lutrze i powiedzieć z czystym sercem "naprawdę Go kocham"
|
|
 |
|
Najgorsze będzie to pierwsze życie bez niego. Potem już z górki./esperer
|
|
 |
|
Chciałabym kiedyś znaleźć kogoś,kto poprowadzi mnie przez życie,a każdym swoim uśmiechem przekażę mi coś w postaci dawki szczęścia. Chciałabym mieć przy sobie kogoś,z kim mogłabym w środku nocy wyjść gdzieś daleko i położyć się na leżaku oglądając gołe niebo. Chciałabym tak beztrosko się do Niego uśmiechnąć,mówiąc,że kocham. Chciałabym móc kochać i być kochaną. Chciałabym,bardzo./shoocky
|
|
 |
|
Najgorsze będzie to pierwsze życie bez niego. Potem już z górki./esperer
|
|
 |
|
Zdziwiony, że nie zachowuję się tak jak na tych wszystkich tanich produkcjach filmowych? Boli cię to, że zamiast ryczeć w poduszkę, wyżalać się przyjaciółce bądź po raz setny zapisywać Twoje imię ze złamanym serduszkiem obok, wciskam się w te same ciuszki, w których poderwałam ciebie, i ruszam na podbój świata? / esperer
|
|
 |
|
Wszyscy chcemy dorosnąć. Za wszelką cenę. Skorzystać z każdej możliwości. Żyć. Więc staramy się wydostać z gniazda. Nie myślimy o tym, że na zewnątrz jest zimno. Lodowato. Dorośnięcie oznacza czasem zostawienie kogoś za sobą. I kiedy w końcu staniemy na własnych nogach, jesteśmy sami.
|
|
 |
|
Wdycham samotność. Nowa odmiana nikotyny. Wyjątkowo zabójcza. / dustinthewind
|
|
 |
Chciałabym kiedyś usłyszeć proste: 'Jesteś taka, jakbym chciał'. /////// koffi.
|
|
 |
daj mi sie sobą zachłysnąć, przesiąknąć każdą chwilą do cna możliwości. pogryź moje usta, niech te małe ranki goją sie przez kolejne dni, kiedy ciebie już tu nie będzie. wbij w plecy paznokcie i zostawiaj czerwone krechy, ściskaj moje nadgarstki tak mocno, by powstały fioletowe ślady. żarzącym sie papierosem wypal mi swoje imię, pogryź, rozbij nad moim ciałem szklaną butelkę i przejeżdżając dłonią po moim brzuchu wbij ostre końcówki. chcesz to zerwij ze mnie skórę, pobij, wylej kwas, chce żeby bolało, żebym pamiętała, chce jakiś namacalny ślad po tobie, gdy po raz ostatni zatrzaśniesz drzwi i znikniesz. /slaglove
|
|
|
|