 |
Nadejdzie wieczór, w którym nie będzie już Twej miłości, nie będzie srebra ani zieleni ani ciemności. I noc nadejdzie, w której zapłacze trawa zziębnięta przejrzystą rosą co ciała nasze jeszcze pamięta. Nadejdzie wieczór, w którym nie będzie Ciebie pod lasem, co wtedy zrobię ze swą tęsknotą i swoim czasem. Nadejdzie wieczór, w którym nie spotkam Ciebie na szosie. Czy łzy me spłyną po twardym lodzie czy wiotkim wrzosie.
|
|
 |
Może przypomnę Ci się w momencie kiedy tej jednej nocy spojrzysz na nią, inaczej niż zwykle. I przypatrz się dokładnie kiedy jej włosy zdadzą Ci się być za krótkie, by pleść z nich tamte warkocze. A kolor jej oczu nie przypomni Ci już nieba, na które teraz pozostało nam tylko razem spoglądać z dwóch osobnych krańców miasta. Kiedy jej usta posmakują inaczej, niż te, których kosztowałeś przez ostatnie miesiące. A mój zapach na poszewce od poduszki leżącej po Twojej prawej, ostatni raz da o sobie znać. I zapamiętaj ile czasu minie od waszego pierwszego 'Kocham Cię' do ostatniego 'przepraszam'. Może gdzieś pomiędzy tym, przestanę się łudzić, że czasami jeszcze widzisz w niej cząstkę mnie.
|
|
 |
Cierpiałam. Cierpiałam cholernie mocno, ale pożegnania zawsze są trudne, a ja żegnałam się z człowiekiem, który pokazał mi życie w każdym tego słowa znaczeniu. Nie tylko piękne i kolorowe. Pokazał mi brudną rzeczywistość pełną bólu i cierpienia. Ale pokazał również jasność większą od blasku i słońca i za to byłam mu najbardziej wdzięczna. Wiedziałam, że już zawsze będzie miał kawałek mojej duszy, który sama mu oddałam.
|
|
 |
Mógł znieść całe zło tego świata, bym ja nie musiała go nosić.
|
|
 |
"I wish I could tell you that the things get easier, but they don't. You just got to know yourself better."
|
|
 |
"You mean a world to me and I would do anything for you"
|
|
 |
"And you will always be not worth and not enough for him..."
|
|
 |
Po latach poprosiłem o spotkanie. Było miło, opowiedziała mi o swoim życiu. Ja nie chciałem opowiadać o piciu. Dobrze jej się układało, mi było dobrze widzieć znów jej uśmiech. Kiedyś z uśmiechem czekałem, aż uśnie. Rozmawialiśmy z dłońmi na kieliszkach. Do momentu, aż się przejęzyczyłem. Zamiast powiedzieć: mało wina, palnąłem głupio: moja wina.
|
|
 |
Na sam koniec niech jej usta nie smakują Ci tak jak moje. I niech nie pasują do Twoich jak moje jej dłonie. I żebyś w jej oczach nie zobaczył odbicia. I żeby w jej słowach nie było pokrycia. I niech Twoje serce Ci powie uprzejmie, że ma żal do mózgu, że zrezygnował ze mnie.
|
|
 |
Jeśli będziesz wiecznie ją zaniedbywał, nie potrafił się zaangażować i dać jej odrobiny swojego zainteresowania, to obiecuję Ci – w końcu ją stracisz. Ona będzie próbować udźwignąć to za was dwoje, ale przyjdzie moment, gdy będzie miała dość i przestanie walczyć.
A kobiety nie poddają się bez powodu. Najczęściej przestają walczyć dlatego, że czują się niedoceniane i zmęczone tym, że ktoś kto miał być ich całym światem, nie potrafił ofiarować im choćby małej części swojego czasu i odrobiny uwagi…
|
|
 |
Wszyscy wykorzystujemy się nawzajem w taki czy inny sposób .
Żeby dobrze się czuć
Żeby złe się czuć
Żeby nic nie czuć
Najlepsi są w tym szczęściarze , a reszta łapie to co się da… /lmsz
|
|
 |
Nie zamierzam Cię ścigać. Nie zamierzam tu siedzieć i udowadniać swojej wartości. Nie zamierzam próbować Tobą manipulować abyś uwierzył, że jestem lepsza niż ktokolwiek inny. Wiem, że jestem. Wiem, że jestem nagrodą i to nie jest jakiś egoistyczny sposób. Po prostu wiem, przez co przeszłam, wiem co wyleczyłam i wiem, jaka jest moja wartość. Jeśli przychodzisz do mojego życia - to jest to błogosławieństwo. Jeśli pozwolę Ci zobaczyć te części mnie, których nie pokazuję wszystkim - to błogosławieństwo. Jeśli chcę, żebyś był częścią mojego życia, to nie bez powodu. Nie siedzę tu i nie rozmawiam z kimkolwiek. Nie tracę tak po prostu czasu, ponieważ mój czas jest cenny. Jeśli jesteś dla mnie wartościowy to mam nadzieję, że i ja będę dla Ciebie wartościowa. A jeśli nie, po prostu daj mi znać, a nie będziemy musieli tracić nawzajem czasu.
|
|
|
|