 |
|
obserwowałam wyścig dwóch kropli na zaparowanej szybie, kiedy do mojego pokoju ktoś zapukał. - wchodź. - powiedziałam i po chwili zobaczyłam roześmiane oczy brata. gdy podszedł bliżej, jego uśmiech zniknął. - co się stało ? - nic. - przecież widzę. - milczałam. - masz jakiegoś chłopaka ? - zapytał, wiedząc że idzie w dobrym kierunku. - tak. - szepnęłam, całą wolę skupiając na powstrzymaniu łez. - więc jak ma na imię szczęściarz, któremu oddałaś serducho ? - to mówiąc, lekko się uśmiechnął. - tak jak ty. - mogłam przecież wymówić te cztery litery, ale wtedy chyba bym pękła. wystarczająco bolało słyszeć je co dzień w domu. - hmm.. - zamyślił się nieco zdziwiony. - więc mam szwagra imiennika ? - nie. - ymm.. jak to nie ? właśnie powiedziałaś że masz chłopaka i ma na imię tak jak ja. - powiedziałam, że mam chłopaka, a ten któremu oddałam serce nosi to samo imię. nikt nie wspominał, że to ta sama osoba. - szepnęłam z grobową miną, upuszczając pierwszą łzę. nie wiedział, co odpowiedzieć.
|
|
 |
|
a pamiętasz jak wtedy padało ? krople deszczu spływały z końcówek moich włosów, drobne krople błyszczały na czarnym parasolu. podszedłeś z kolegami, a ja nerwowo poprawiłam moją potraktowaną wilgocią grzywkę. podniosłam oczy i wtedy pierwszy raz na siebie spojrzeliśmy. pierwszy raz zobaczyłam uśmiech, który majaczył na twojej twarzy gdy pisaliśmy bez przerwy dwa miesiące, pierwszy raz spojrzałam w czekoladowe tęczówki, które potem przysłoniły mi świat. pamiętasz jacy byliśmy nieśmiali ? kilka słów i niezręczna cisza, niepewność i nerwowość w oddechach. a jednak, ta myśl, że nareszcie. ta myśl, że niedługo znów się zobaczymy. a moją ulubioną bluzę pamiętasz? to w niej byłam gdy przytuliłeś mnie pierwszy i zarazem ostatni raz. do dziś trzymam ją w szafie. a tego kota który na każdym naszym spotkaniu przychodził z sąsiedztwa i pakował mi się na kolana ? jego też pamiętasz ? bo wiesz, ja to wszystko mogę przywołać, jakby było wczoraj. to właśnie to ulotne szczęście boli mnie najbardziej.
|
|
 |
|
Myślami szukam ciepła Twojego ciała...
|
|
 |
|
A prawda jest taka, że nikt nie wie co teraz czuje. Jak bardzo cierpię.
|
|
 |
|
Dopiero teraz wiem , kim są prawdziwi przyjaciele . Na różne twarze patrzyłam latami , ktoś powie - to przecież taki szmat czasu , wspólne zabawki w piaskownicy , wymiana rowerkami na podwórku , huśtawki na drzewach , chodzenie w upalne dni po lody , pierwsza koleżanka z ławki , z którą potem dzieliłaś ją szkolnymi latami , pierwsze powierzane tajemnice , pierwsze wspólne radości - ale co z tego , jeśli nagle zostajesz sam , przy pierwszym problemie którego oni tak zwani przyjaciele nie są w stanie wspólnie z tobą rozwiązać . Dzisiaj , poznałam wielu wartościowych ludzi , którzy codziennie pytają się co u mnie , a przecież mogliby mieć na mnie wyjebane , bo przecież jestem w ich towarzystwie nowa . I cholernie boli , że ci którzy w najgorszych momentach twojego życia mieli złapać cię za rękę , tego nie zrobili .
|
|
 |
|
chyba odczuwam szczęście , ciekawe jak długo to jeszcze potrwa .
|
|
 |
|
wciąż czuję Twój słodki smak ust i zniewalający zapach perfum.
|
|
 |
|
Przydałby się ktoś, kto pokochałby mnie bezgranicznie. Kto się odważy ?
|
|
 |
|
i gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz, a tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć.
|
|
 |
|
a z ust kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać.
|
|
 |
|
Uwaga, nakurwiam smutkiem .
|
|
|
|