 |
Mówiłam bez sensu i to tak szybko, że nie dało się mnie zrozumieć, to wszystko przez stres. Staliśmy na przeciwko siebie, mimo, że jestem od niego niższa o dwie głowy, to moja buzia była skierowana ku dołowi. Nie widziałam jego niebieskich oczu i gładkich rys twarzy, ale wyczułam, że na jego twarzy zawitał uśmiech; chyba miał niezły ubaw słuchając mojego monologu. W momencie, gdy mieszałam temat pogody z tematami kartkówek, poczułam jak on się do mnie zbliżył. Odruchowo podniosłam głowę, a jego usta gwałtownie połączyły się z moimi, tym samym kończąc moją paplaninę. Miałam jeszcze tyle do powiedzenia, ale fala radości uderzyła w moje serce jak tsunami i odleciałam. Miałam wrażenie, że jeżeli natychmiast nie przestaniemy, zostanie po mnie tylko kałuża. Dłonie zaczęły topnieć, więc zamiast palców miałam bryły lodu. Objął mnie w talii i delikatnie odsunął od siebie. Ten to ma tupet.
|
|
 |
uczucia nie mają daty ważności.
|
|
 |
przyzwyczaiłam się już do niego, do częstych sprzeczek, uśmiechów i dziwnych spojrzeń.
|
|
 |
staram się, niech to wystarczy
|
|
 |
Nawet nie wiesz kiedy niszczysz ją słowem. Nie wiesz kiedy pod jej niewinnymi pytaniami kryję się odpowiedź, która znaczy dla niej wszystko.
|
|
 |
Mówią, że zakończone przyjaźnie nigdy nie były przyjaźniami, ja jednak cholera wiem, że oni byli dla mnie wtedy więcej niż ważni. To tylko drogi, które trzeba było wybrać, nas poróżniły.
/?
|
|
 |
jeden gest, kilka słów może zmienić wszystko
|
|
 |
przestało być jak w bajce
|
|
 |
Trzy godziny temu bardzo ładnie mi wytłumaczyła, powolnymi, wielokrotnie złożonymi zdaniami, że krzywdzimy się nawzajem, że tkwi między nami jakiś podstawowy konflikt. /zrób mi jakąś krzywdę
|
|
 |
Dalej , zachwyć mnie jeszcze raz pięknymi słowami , spójrz na mnie ukradkiem po raz kolejny , pokarz jak dobrze umiesz kłamac , że kurwa kochasz.
|
|
|
|