głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika potrzebujeszczescia

i jeszcze do tego wszystkiego spodobała Ci się jakaś dziewczyna.

schokoladenfarben dodano: 22 maja 2011

i jeszcze do tego wszystkiego spodobała Ci się jakaś dziewczyna.

 tear.   a tear kochanie. przed rzeczownikiem łza dodajemy a. pamiętasz dlaczego?   tak proszę pani. bo jest rzeczownikiem policzalnym. ale ja płaczę ostatnio ciągle. widzi pani te spuchnięte oczy? tą szarość od rozmazanego tuszu? wypływająca z moich zielonych oczu łza  za łzą tworzą chyba wannę wody! a woda jest przecież niepoliczalna  prawda?

schokoladenfarben dodano: 22 maja 2011

-tear. - a tear kochanie. przed rzeczownikiem łza dodajemy a. pamiętasz dlaczego? - tak proszę pani. bo jest rzeczownikiem policzalnym. ale ja płaczę ostatnio ciągle. widzi pani te spuchnięte oczy? tą szarość od rozmazanego tuszu? wypływająca z moich zielonych oczu łza, za łzą tworzą chyba wannę wody! a woda jest przecież niepoliczalna, prawda?

już nawet ni liczę ile razy dziennie płaczę bo  robię to ciągle.

schokoladenfarben dodano: 22 maja 2011

już nawet ni liczę ile razy dziennie płaczę bo, robię to ciągle.

trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę.

schokoladenfarben dodano: 22 maja 2011

trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę.

stary przyjaciel w samych spodniach. zapinając pasek biegał po całym korytarzu krzycząc: gdzie jest pani pedagog! następny kumpel biegnący dwumetrowymi susłami  desperacko szukając pedagoga. co się dzieje! nie wiedziałam. ale widzę pana. trzyma kogoś i woła pomocy. po paru chwilach dotarło do mnie. zobaczyłam zakrwawioną czuprynę mojego przyjaciela. jego głowa bezwładnie opadała  a biała koszula do ćwiczeń była bordowa. podobnie jak cały korytarz. krew. wszędzie było pełno krwi. czułam jak od czoła w dół robię się lodowato zimna. nogi się pode mną uginały  a serce biło chyba szybciej niż niejednemu maratończykowi. oparłam się o płytki i czułam jak mdleję. już teraz wiem  że nie nadaję się na lekarza. gdy zobaczyłam krzywdę przyjaciela sparaliżowało mnie. tak się bałam. myślałam  że to koniec. życie przeleciało mi przed oczyma. potem gdy złapałam oddech desperacko chciałam się dostać do łazienki. nie wpuścili mnie. to był chyba jeden z najbardziej przerażających dni w moim życiu.

schokoladenfarben dodano: 21 maja 2011

stary przyjaciel w samych spodniach. zapinając pasek biegał po całym korytarzu krzycząc: gdzie jest pani pedagog! następny kumpel biegnący dwumetrowymi susłami, desperacko szukając pedagoga. co się dzieje! nie wiedziałam. ale widzę pana. trzyma kogoś i woła pomocy. po paru chwilach dotarło do mnie. zobaczyłam zakrwawioną czuprynę mojego przyjaciela. jego głowa bezwładnie opadała, a biała koszula do ćwiczeń była bordowa. podobnie jak cały korytarz. krew. wszędzie było pełno krwi. czułam jak od czoła w dół robię się lodowato zimna. nogi się pode mną uginały, a serce biło chyba szybciej niż niejednemu maratończykowi. oparłam się o płytki i czułam jak mdleję. już teraz wiem, że nie nadaję się na lekarza. gdy zobaczyłam krzywdę przyjaciela sparaliżowało mnie. tak się bałam. myślałam, że to koniec. życie przeleciało mi przed oczyma. potem gdy złapałam oddech desperacko chciałam się dostać do łazienki. nie wpuścili mnie. to był chyba jeden z najbardziej przerażających dni w moim życiu.

aby odnaleźć w sobie siłę. to jest dla mnie teraz najważniejsze.

schokoladenfarben dodano: 21 maja 2011

aby odnaleźć w sobie siłę. to jest dla mnie teraz najważniejsze.

nic nie idzie zgodnie z planem   wszystko sie rozpadnie. ludzie mówią żegnaj na swój specjalny sposób. wszystko  na czym możesz polegać i wszystko co możesz udać  zostawi cię z rana  a odnajdzie w nocy.

schokoladenfarben dodano: 20 maja 2011

nic nie idzie zgodnie z planem , wszystko sie rozpadnie. ludzie mówią żegnaj na swój specjalny sposób. wszystko, na czym możesz polegać i wszystko co możesz udać, zostawi cię z rana, a odnajdzie w nocy.

ostatnio straciłam wiarę chyba we wszystko. nie jestem pewna niczego. nawet jutra.

schokoladenfarben dodano: 20 maja 2011

ostatnio straciłam wiarę chyba we wszystko. nie jestem pewna niczego. nawet jutra.

i już nie wiem czy kiedykolwiek będę szczęśliwa tak naprawdę.

schokoladenfarben dodano: 20 maja 2011

i już nie wiem czy kiedykolwiek będę szczęśliwa tak naprawdę.

wreszcie do mnie dotarło. wreszcie się przyznałam. Tobie i przed samą sobą. nie potrafię. za cholerę nie potrafię przyznać się do błędu. ale doszło do mnie  że przecież nie jestem idealna! jestem tylko człowiekiem i mogę popełniać błędy. mam do tego pełne prawo. tylko muszę się nauczyć przyznać do tego  że je popełniłam.

schokoladenfarben dodano: 16 maja 2011

wreszcie do mnie dotarło. wreszcie się przyznałam. Tobie i przed samą sobą. nie potrafię. za cholerę nie potrafię przyznać się do błędu. ale doszło do mnie, że przecież nie jestem idealna! jestem tylko człowiekiem i mogę popełniać błędy. mam do tego pełne prawo. tylko muszę się nauczyć przyznać do tego, że je popełniłam.

szczerość to podstawa. tak jest lepiej. wiele lepiej.

schokoladenfarben dodano: 16 maja 2011

szczerość to podstawa. tak jest lepiej. wiele lepiej.

wyszłam z autobusu. podbiegłam z ciężką torbą do stęsknionej mamy. od razu poznałam Twoją blond czuprynę i tą blondynkę obok. lekko wbiłam Ci palca w żebro. odwróciłeś się i z ogromnym entuzjazmem zacząłeś mnie witać. nie wiem czy kiedykolwiek tak ogromnie cieszyłeś się na mój widok. miałam wrażenie  że gdyby nie Twoja dziewczyna  rzuciłbyś się na mnie i przytulił. wyciągnęłam do niej rękę   Martyna.   powiedziałam z uśmiechem.   Ola.   patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem na ustach i tak jakby chciała się coś zapytać. w końcu spojrzała na Ciebie: to ta Martyna?   tak to właśnie ta Martyna.   powiedziałeś z takim dumnym uśmiechem.   i wszystko jasne!   uwieńczyła naszą rozmowę ogromnym uśmiechem na ustach. wiem  że dużo tych przeróżnych uśmiechów  ale każdy z nich był niepowtarzalny  to było niesamowite przywitanie.

schokoladenfarben dodano: 14 maja 2011

wyszłam z autobusu. podbiegłam z ciężką torbą do stęsknionej mamy. od razu poznałam Twoją blond czuprynę i tą blondynkę obok. lekko wbiłam Ci palca w żebro. odwróciłeś się i z ogromnym entuzjazmem zacząłeś mnie witać. nie wiem czy kiedykolwiek tak ogromnie cieszyłeś się na mój widok. miałam wrażenie, że gdyby nie Twoja dziewczyna, rzuciłbyś się na mnie i przytulił. wyciągnęłam do niej rękę - Martyna. - powiedziałam z uśmiechem. - Ola. - patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem na ustach i tak jakby chciała się coś zapytać. w końcu spojrzała na Ciebie: to ta Martyna? - tak to właśnie ta Martyna. - powiedziałeś z takim dumnym uśmiechem. - i wszystko jasne! - uwieńczyła naszą rozmowę ogromnym uśmiechem na ustach. wiem, że dużo tych przeróżnych uśmiechów, ale każdy z nich był niepowtarzalny, to było niesamowite przywitanie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć