 |
Droga przez piekło stąd nie ma opcji uciec, stąd nie ma opcji uciec
ciężko przejść przez piekielne ognie, już po mnie - po mnie
ludzien apełniają serca wrzątkiem pali ból wali w mur
jak to zrobić nie pokarzę jesteśmy skladnikami w całym tym kotle zdarzeń
|
|
 |
Kiedyś wydawało mi się, że świat jest taki wielki.
Dzisiaj mieści się w Twoich oczach.
|
|
 |
Ty pewnie też przeżyłeś to choć raz,a jeśli jeszcze nie,to nie wiem już zaczynałbym się bać bo,wszystko przed Tobą i wszystko przede mną,a nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno
i nie wystarczy słowo,by powiedzieć jak jest teraz i nie byłbym tu sobą,mówiąc,że się chcę pozbierać.
|
|
 |
tu gdzie niejedna historia kończy się fatalnie, życie to nie spektakl - nie ma próby generalnej.
|
|
 |
granica między miłością a nienawiścią jest tą najłatwiejszą do przekroczenia. dlatego kochaj ostrożnie, nienawidź doszczętnie.
|
|
 |
Milczenie po godzinach krzyku. Nasze kroki wśród pustych ulic miasta. Środek nocy. Kolejna kłótnia, kolejne słowa raniące jak noże w nasze serca. Znów jesteśmy osobno, po raz kolejny zapomnieliśmy słów wspólnego szeptu.
|
|
 |
Każdy kolejny dzień zapełniam mnóstwem możliwych czynności, czymkolwiek, jak potrafię, aby tylko nie otaczać się Twoim brakiem. Wolę paść z wycieńczenia, niż zgnić tęskniąc za Tobą.
|
|
 |
Dopiero kiedy zapragniesz wracać, zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś .
|
|
 |
kochana, przyjdzie czas kiedy to jemu będzie zależeć, a Ty będziesz miała to w dupie.
|
|
 |
Patrzyłam na Niego i czułam taką ogromną pustkę.. Nie ma już między nami niczego. Pusto, nic, zero. To takie smutne. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Chciałabym mu zadać mnóstwo pytań, przeciez o tylu sprawach milczymy już całą wieczność. A zostało jeszcze tylko niedokończonych spraw, rozmów, oddechów, dotyków.. Wszystko musimy zwyczajnie zostawić?
|
|
 |
Nic mi już nie zostało .Nic oprócz tego, co we mnie. Wspomnienie. Jak się śmiał. Do mnie. Jak płakał. Przeze mnie. Jak mnie przytulał, gdy tańczyliśmy. Jak mnie dotykał. Jak mnie całował. Jak się złościł. Jak krzyczał. Że mnie kocha i nigdy nie pozwoli mi odejść. Sam odszedł. Pozostał mi po nim jeden esemes w telefonie: Kocham Cię. Pocałunek na ustach. Dotyk jego dłoni na moim policzku, tuż przed odejściem. Oddech na karku. Został jego zapach. Na pościeli. W moich włosach. Ostatnie spojrzenie żegnające mnie. Serce, moje serce. Tak boli. I dźwięk... znajomy odgłos. Moja dusza się stłukła. To odgłos stłuczonej porcelany.. Robię wszystko żeby się nie załamać i nie umrzeć, zanim umrę..... Taki irracjonalny strach.
|
|
 |
"Koniec. Skończyły się wspólne śniadania, skończył się zapach Twoich perfum na mojej piżamie, skończyła się magia porannych objęć, skończyła się prostota słodkich słów, skończyło się wszystko.."
|
|
|
|