 |
|
przyjdź. możemy się poniszczyć, napić, zapalić, porozmawiać o bólu, przyjdź, tak dawno nie miałam przyjaciela. /niecalkiemludzka
|
|
 |
|
i gdyby nie to, że nasze plany utonęły w planach..
|
|
 |
|
bezbolesne rozstania- znasz je dobrze stąd, że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk
|
|
 |
|
i milcz, bo nie zmienia się tu nic- poza wszystkim.
|
|
 |
|
czasem, żeby pójść w przód, trzeba spaść na sam dół
|
|
 |
|
a serce, które kocha jest dręczone samotnością
|
|
 |
|
but this is not wonderland and you are not alice.
|
|
 |
|
niby kochają szczerze raczej, a wyrywaliby dupy nawet na stypach własnych matek. ktoś przez nich płacze, teraz kłamstwo jest prawdą. nie pójdziemy do piekła bo trafiliśmy już tam dawno.
|
|
 |
|
Od zawsze żyłam z przekonaniem, że nie warto się zakochiwać, że angażując się i powierzając w ręce mężczyzny całe swoje życie, skazujemy się na ból i rozrzucone chusteczki po pokoju, gdzieś pomiędzy potłuczonymi ramkami do zdjęć. Wiedziałam, że specjalnością facetów jest znikanie i wbijanie noży prosto w serca naiwnych dziewczyn. Starałam się być silna. No albo przynajmniej udawać, że nic nie czuję. Wolałam być raniącą niż ranioną. Bałam się tej miłości. Wtedy jeszcze nie myślałam o tym, że jeśli przed nią uciekam, ona najzwyczajniej znudzi się gonitwą i po prostu do mnie nie przyjdzie, tym samym skazując mnie na wieczną samotność.
|
|
 |
|
Każdy wers wbija ci w płuca kawałki żeber. / Pih
|
|
 |
|
Pamiętasz te czasy kiedy za małego zostawałeś na noc u cioci czy babci, zwijałeś się w kłębek przytulając ulubionego misia, patrząc za okno i tęskniąc za mamą. A dziś? dziś, jest identycznie tylko zamiast tęskniąc za mamą brakuje Ci jego, faceta którego kochasz nad życie, a on ma to gdzieś.
|
|
 |
|
To odzwierciedlenie jednego pierwiastku Twojego uśmiechu. To jak czekolada, która ponoć ma poprawiać humor, jak dobry film z miską popcornu obok. Potrzebuję chwili samotności, bez zbędnych pytań, odpowiedzi i szeptów. bez tej całej szopki ironicznych uśmiechów i mijających osób, którzy mieli być cząstką mnie, a tak naprawdę nie czuję w ich kierunku nic poza żalem. Rozumiesz? nie chcę codziennie patrzeć w lustro widząc beznadziejne odbicie, które niczego nie dokonało. Muszę to zmienić, ale daj mi chwilę oddechu, przystopuj napięcie nieprzyjemnych zdarzeń minionego czasu.
|
|
|
|