 |
będę oszukiwać samą siebie, że jestem szczęśliwa dopóki w to nie uwierzę. plastikowe szczęście, jest lepsze niż żadne.
|
|
 |
nawet nie potrafię Ci wykrzyczeć jakim sukinsynem jesteś. nie potrafię wykrztusić słowa w Twoją stronę. powodujesz paraliż moich strun głosowych. pomimo tego, że mi nie zależy.
|
|
 |
byłam przekonana, że mi przeszedłeś. przestałam o Tobie obsesyjnie myśleć i wciąż czekać na wiadomość od Ciebie. szukać Cię wśród tłumu i pisać wszędzie Twoje imię. przestałeś mi się śnić. i uwierz, że zapomniałam. nie mam pojęcia, czemu dzisiaj kiedy z Tobą rozmawiam moje serce, nadal tłucze się jak wirująca pralka. mam Cię gdzieś. ale moje uczucia, są nieco odmiennego zdania odnośnie Twojej osoby.mam nadzieję, że mojemu sercu przejdzie, bo ja nie mam ochoty na kolejne nieprzespane noce i stosy wysmarkanych chusteczek.
|
|
 |
drętwo leżała na ulicy z coraz płytszym oddechem. było za ciemno, aby ktokolwiek mógł ją zauważyć. za późno, aby ktokolwiek tamtędy przechodził. ostatkami sił przyłożyła swoją dłoń do ucha. nasłuchując swojego ustającego tętna, zagryzała wargi z przeszywającego ją bólu. boso z rozmazanym makijażem i splątanymi włosami, leżała na chodniku ulicy w kałuży krwi. deszcz zaczął padać jak opętany, straciła przytomność. następnego dnia tuż o świcie znaleziono jej ciało. obok niej leżał pistolet umazany krwią. w jednej z dłoni trzymała kartkę papieru. przechodzień przystanął i podniósł świstek ówcześnie dzwoniąc na policje. było na nim napisane, małymi niezgrabnymi literkami ; 'sprawca - miłość.'
|
|
 |
Mój umysł wyraźnie nie odczuwa już potrzeby umieszczania Twego imienia w 99% moich myśli, a jednak podświadomie powtarza ten proces. Przyzwyczajenie.?
|
|
 |
Życie jest krótkie, gdy patrze w lustro widzę jak rozsypuje się bardziej i bardziej.
|
|
 |
Kiedyś docenisz to co straciłeś budząc się rano z problemem nie będziesz mógł wykręcić mojego numeru bo będziesz wiedział że już nie odbiorę .
|
|
 |
i teraz patrz chuju jak mam na ciebie wyjebane !
|
|
|
|