 |
|
Natłok myśli. Przepraszam za dzisiejsze, nieskładne wpisy, słowa z których dodaję tu niewielką część, bo usuwam większość, bo nie mają sensu, bo nie potrafię tu niczego złożyć. Nie rozumiem tego świata, poważnie - a niedługo rzekomą zasadę szacunku do osób starszych dorzucę do stereotypów, mając ją w głębokim poważaniu.
|
|
 |
|
Jego pocałunki dodają pewności, że warto, na pohybel wszystkim - każdej z tych hien.
|
|
 |
|
Zarzucasz mi bezmyślność, a ja proszę tylko - przemyśl czy na pewno kieruję się teraz wyłącznie instynktem, jak jakieś zwierzę, czy nie myślę, czy nie czuję inaczej przez to myślenie, czy nie hamuję się. Pomyśl. Zastanów się czy, gdybym naprawdę to powyżerało mi wszystkie komórki w mózgu, na pewno przemilczałabym to z racji dobrego wychowania, bo należy oddawać szacunek starszym i czy nie zrobiłabym Ci tu piekła.
|
|
 |
|
Ledwo co opanowuję śmiech. Patrzę na te przerażone spojrzenia, słucham boskich życiowych rad, tego jak to mi zaszkodzi, do czego doprowadzi. Próbuję ogarnąć jak cholerni pedagodzy z podobno zajebistym doświadczeniem i podejściem oceniają człowieka przez pryzmat przeszłości, nie dostrzegając tych lat przez które mogło zmienić się wszystko. Idą jakimiś chorymi ścieżkami, prowadzeni za rękę przez stereotypy. Kiwam głową, wlepiając na zawołanie na twarz najsłodszy uśmiech - lekarz kazał przytakiwać.
|
|
 |
|
Wargi przy jego uchu, ciepło oddechu na szyi. I opowiadam Mu o całym swoim życiu.
|
|
  |
|
nie lubie chować głowy w poduszkę i płakać bez końca. ~schooki~
|
|
  |
|
smutek po raz kolejny ogarnia moje wnętrze.. ~schooki~
|
|
 |
|
`Przypomniał mi się moment gdy zobaczyłam jej oczy, za chuj nie pomyślałam że wkręcają jak narkotyk, dają iluzję szczęścia jak świeży oddech rosy, zapach wiosennych kwiatów, promieni ciepły dotyk i nie koloru nieba i lazurowej wody ten zbieg okoliczności nie mógł być wiec przypadkowy..
|
|
 |
|
Musisz wrócić, musisz wrócić, bo musisz być tutaj, rozumiesz ?! Musisz, bo się rozpadnę, bo niedługo rozpuszczę sobie soczewki od ciągłego płakania i żołądek też rozpuszczę tabletkami z wódką i kawą; musisz, bo to już jest coś więcej niż to, że Twój brak boli, to jest agonia, choroba psychiczna, chęć zawiązania naszych żył na supeł, to fakt, że bez Ciebie jestem niekompletna, to jak dziura po kuli, awaria systemu, ciągłe rozgrzebywanie czegoś co chciałoby już zostać zapomniane, zakopane, chociaż na chwilę, to jest przerażająca prawda, że wciągnęłam się tak bardzo, że bez Ciebie po prostu jestem w stanie, nie mam siły, nie jestem zdolna do niczego. / niecalkiemludzka
|
|
 |
|
`Wiesz kiedyś myślałam że jestem dojrzała i szczęśliwa. Taa największa bzdura i kłamstwo.. Kiedy nabijałam kolejną lufkę, kiedy posypywali przede mną kolejną kreskę która zapijałam jackiem danielsem, kiedy wracałam w poniedziałek rano z piątkowej imprezy będąc "szczęśliwa" nie wiedząc nawet która kobieta naznaczyła swój ślad na mojej szyi. Głupia gówniara,która chciała udowodnić sobie i innym że może wszystko, wystając z nieciekawymi typami pod klatkami, wożąc się czarnymi betami po osiedlu siejąc postrach, drąc mordę do przypadkowo napotkanych typiar i ciorając się bez powodu na meczach i ustawkach... Daremne! najbardziej daremne, tak byłam daremna i żałosna zarazem. Wszystko już za mną, na szczęście, bo mam Ciebie! Teraz wiem co to dojrzałość - kiedy kocham Cię i odpowiadam za NAS, na NASZĄ miłość. Teraz owszem jestem szczęśliwa, bo mam Ciebie, zaczynasz i kończysz dzień ze mną. To ważne, najważniejsze Skarbie. Dobrze że jesteś. Nie spierdole tego. Możesz mieć pewność. Kocham.
|
|
 |
|
Środek tygodnia, wieczór, temperatura ledwo co przekraczająca zero stopni, większość ogarnia zadania domowe lub odpoczywa pod ciepłym kocem przed telewizorem. Telefon: "do chuja pana, nic się nie dzieje, wychodź ze mną w tej chwili na piwo".
|
|
|
|