 |
ścisnął Moje ramiona przylegając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował Mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z Jego objęcia. patrzyłam w Jego oczy ironicznie się śmiejąc.- chcesz się na Mnie wyżyć?-syknęłam.-za to, że nie powodzi Ci się z Nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że w szkole ciężko Ci z nauką? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli Cię zlewać?no uderz, proszę. - powiedziałam odbierając dotkliwie Jego milczenie. ujął jedną dłonią Moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął Mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła Mu w oczy. - Auu. - pisnęłam . - Już wiesz, jak bardzo Cię kocham?Jak tęsknię? Jak cholernie mi Ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając Mną. wtedy z Jego zielonych tęczówek wypłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić szepnął jakże istotne ' kocham ' . [ yezoo ]
|
|
 |
Sklep: - Dzień dobry, mogę w czymś pomóc? - Nie, stoję tu 15 minut żeby pani dzień dobry powiedzieć!
|
|
 |
Jesteś taka sztuczna, że Barbi robi się zazdrosna.
|
|
 |
uwielbiam Moją mamę, która najpierw potrafi pokłócić się ze mną o byle co, a godzinę później stanąć w Moich drzwiach z Desperadosem w ręce mówiąc ' na zgodę, córuś ' . [ yezoo ]
|
|
 |
jak co dzień rano weszłam do wielkiego supermarketu w celu kupienia mleka. po drodze wzięłam jeszcze płatki śniadaniowe i kilka bułek. zajrzałam na stoisko gazet wybierając jedną z nich. przy kasie ominęłam stoisko z wycenioną, o kilka złotych tańszą nutellą. brakowało mi na nią pieniędzy, dlatego ominęłam ją i poszłam zapłacić za swoje sprawunki. chwilę później przy wyjściu Moim oczom ukazał się On. gasząc peta spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami wyciągając przede mną ten ogromny słoik nutelli. - wybacz, skarbie. - szepnął chcąc się przytulić. - sory ziomuś, ale ta nutella jest tak samo przeceniona, jak Twoja miłość. - syknęłam patrząc na Jego zrzedną minę. [ yezoo ]
|
|
 |
i życzę Ci jak najgorzej , szmato. [ yezoo ]
|
|
 |
Powinieneś powiesić się razem z praniem.
|
|
 |
pytał o moje marzenia, a ja nieśmiało podnosząc wzrok zagryzałam wargi z uśmiechem, nie wiedząc, jak ująć w słowach wyznanie, że spełnił je wszystkie samym sobą.
|
|
 |
Gdy zabraknie mi problemów, wtedy znajdę sobie chłopaka.
|
|
 |
nie powiem Ci "dobranoc", nie napiszę "miłych snów". życzę Ci bezsennej nocy, żebyś miał czas o mnie myśleć.
|
|
|
|