 |
Płacze... bo nie mam siły... Płacze... bo to wołanie o pomoc
|
|
 |
Nie mam siły walczyć jak Don Kichot, walczyć z wiatrakami...
|
|
 |
Chciałabym myśleć, że wszystko jest ok... że wszystko, co stworzyliśmy ma sens. Chciałabym wierzyć, chciałabym mieć nadzeję,, Przepraszam, ale już nie mogę...
|
|
 |
Byłeś kiedyś dla mnie ostoją, byłeś ostatnią krą na mym morzu rozpaczy, która trzymała mnie przy życiu... Trzymałam się jej... długo... Zawsze topniała... Nie szybko- powoli... Aż wreszcie...
|
|
 |
Wsadź sobie w dupę swoje przemyślenia! Wsadź sobie w dupę swoje przepraszam! Wsadź sobię w dupę swoje ''naprawdę''! U Ciebie nic nie jest naprawdę, ja to wiem!
|
|
 |
Chciałabym myśleć, że wszystko jest ok. Chciałabym myśleć, że to, że się do mnie przez cały weekend nie oddzywasz to tylko chwilowe... może nie masz czasu, może masz jakiś problem, i nie możesz napisać.. Chciałabym udawać głupią, ale taką nie jestem!
|
|
 |
Nigdy o tym nie myślałam... co TY robisz po godzinach... Nigdy Cię o to nie pytałam... Nigdy się nad tym nie zastanawiałam... Nigdy... bym nie pomyślała... Nigdy... tak bardzo Ci nie ufałam...
|
|
 |
Co robi facet na imprezach? Chyba nie gra w warcaby ze znajomymi? Boję się, zaczynając zastanawiać się co TY robisz, gdy idziesz się gdzieś zabawić. Wiem, że nie jesteś tam sam. Wiem, że lubisz ładne dziewczyny. Wiem, że jesteś otwarty. Wiem, że nie stronisz od alkoholu. Wiem, że nie zawsze mówisz mi prawdę...
|
|
 |
Chcę być silna. Jestem silna.
|
|
 |
Twoje podwójne życie. Z jednej strony ułożony pracownik biura, mający normalnych znajomych, dziewczynę, z drugiej, szalony imprezowicz, który gra w pokera i imprezuje co tydzień, olewając przy tym swoją dziewczynę.
|
|
 |
Nie ufałam Ci... nigdy... Czy nie ufając Ci mogłabym kiedykolwiek Cię pokochać?
|
|
|
|